- Jeongguk!
Szatyn odwrócił się gwałtownie w kierunku chłopaka, który biegł z naprzeciwka. Sapał i trzymał w dłoni telefon z włączonym ekranem.
- Co chcesz?!- warknął młodszy, zakładając ramiona na piersi.
- Zwariowałeś? Po co była ta bójka?!- oburzył się, wskazując na miejsce, z którego przyszli.
- Spokojnie, twojemu Seokjoo nic się nie stało!
- Jakiemu- możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?
- Nic. Odczep się i wróć do swojego kochanego Seokjoo.
Taehyung zacisnął pięści, patrząc zdenerwowany na Jeongguka. Przez cały czas starał się nie podnosić głosu, ale było to trochę ciężkie. Zwłaszcza, kiedy chłopak praktycznie wykrzykiwał każde słowo.
- O co ci kurwa chodzi?
- Skaczesz tylko wokół niego! Widzisz mnie w ogóle?
- Nie skaczę wokół niego!- oburzył się.
- Przez ten cały czas byliśmy we dwoje i było super, a potem pojawił się on i zniszczył to wszystko! A ty mu na to pozwalasz?!
- Pozwalam? Za każdym razem kiedy się z nim widziałem, proponowałem ci wyjście z nami.
- Zajebiście! W trójkę?
- Możesz przestać być zazdrosny, wiesz?- warknął.- Jedyne czego chciałem to to, żebyście doszli do tolerancji i nie zmuszali mnie do tego, żebym wybierał między wami!
- Przykro mi, że jesteś ślepy i nie widziałeś, że się do ciebie dobiera!
- Nie widziałem tego!- krzyknął Kim.- On zawsze taki był i wyobraź sobie, że są niektórzy ludzie, którzy zachowują się tak z natury! Niekoniecznie coś musi za tym stać! A ty mogłeś zwyczajnie do mnie przyjść i o tym wszystkim pogadać, a nie stroić fochy i odpierdalać jakieś akcje!
- Skąd miałem wiedzieć, że jestem dla ciebie jeszcze w ogóle ważny?- prychnął.
- Naprawdę zakwestionowałeś to przez to, że spędzałem więcej czasu z przyjacielem?
- Który cię kocha!
- Nie wiedziałem o tym, a poza tym to nic nie zmienia - wysyczał Taehyung, czując zawroty głowy.- Ja nie kocham jego i nie będziemy razem! Gdybym wiedział, wyznaczył bym granicę zanim doszło do tego wszystkiego!
- Akurat, pewnie tego chciałeś.
- Nie. Chciałem ciebie.
Jeongguk pokręcił głową, patrząc w bok. Tae to zabolało. Przecież starał się pokazać Jeonowi, że mu się podoba, ale nie mógł zaniedbywać przyjaciela, którego kompletnie olewał przez jego zamiłowanie do młodego szatyna. Jednak nikt nie potrafił zrozumieć go z perspektywy tamtego czasu. Każdy widział w nim tego złego, nie stawiając się na jego miejscu.
- Ale nie zamierzam być z kimś kto robi takie akcje - powiedział ciszej, ale Jeongguk nadal na niego nie spojrzał.- Już raz była chora akcja, ale ci wybaczyłem i myślałem- kurwa, nie wiem co myślałem.
Wnętrze Jeona wręcz paliło i najchętniej poszedłby z tego miejsca, ale nie wiedział gdzie. Pod wpływem gniewu po prostu ruszył przed siebie i tak naprawdę niewiele myślał. Nie miał nawet pojęcia jak wrócić, ani jakim cudem Kim go znalazł.
- Ja nie rzucałem się z pięściami na Yoongiego, mimo że byłem zazdrosny. Denerwowało mnie to, jaki czuły był dla ciebie, ale wierzyłem w to, że mimo wszystko ja i on to dwa oczywiste wybory dla ciebie i jego traktujesz jako przyjaciela. Przyjmowałem to na chłodno jak się dało. Miałem nadzieję, że zrobisz to samo dla mnie.
Pierdolenie- pomyślał Jeongguk
- Jasne - zaśmiał się Gguk.- Wrócilibyśmy i co by było? Spotkanie w trójkę? Czwórkę?
- Nie. Jeśli chcesz wiedzieć to kupiłem nam bilety do Ilsan do parku rozrywki i załatwiłem nocleg. Chciałem ci wynagrodzić to wszystko, bo czułem się winny, a nie mam czemu. Musiałem dać trochę czasu przyjacielowi i nie moja wina, że nie wiedziałem, że jest taki. Był tak naprawdę ze mną od zawsze i uważałem go za młodszego brata i przez te wszystkie lata traktowałem go jako jedynego człowieka, któremu faktycznie na mnie zależy, bo rodzice mieli mnie gdzieś. Teraz zostałem bez najlepszego przyjaciela i z chłopakiem, który uważa mnie za chuja.
Taehyung miał dość. Czuł się jakby był chory. Czy nie Jeongguk nie mógł przyjść do niego wcześniej z tłumaczeniami i prośbą rozwiązania sytuacji? Kim myślał, że kilka dni bardziej ograniczonego kontaktu może i zadziałają na plus. Bardziej się za sobą stęsknią, może coś między nimi bardziej zaiskrzy, ale nic się nie wydarzyło. Taehyung zaczął kwestionować fakt, że może się w ogóle podobać Jeonggukowi. W ogóle komukolwiek.
- Wątpię, żebyś to zrobił, ale nie pisz do mnie. Oboje musimy ochłonąć.
CZYTASZ
White Cherry | Taekook ✓
FanfictionSzaleni przyjaciele aka Jungkook i Hoseok postanawiają trochę zakpić z jednego z najbogatszych uczniów szkoły Kim Taehyungu za wylanie spaghetti na głowę ich najlepszego przyjaciela Namjoona. Główny : Taekook Pobocznie: Jihope, Namjin ↠ smut ↠ fluff...