3 ''-Dobra jest czas''

2.3K 64 41
                                    

***

-Jedziesz ze mną na obiad? -Shawn złapał za kluczyki od samochodu

-Zależy jaki -Powiedziałam czytając kolejna ofertę współpracy

-Bliżej jest twój dom, pojedźmy do ciebie i po drodze zamówimy pizze -Zaproponował stojąc w drzwiach

-Załóżmy że się zgodziłam -Pokręciłam głowa zakładając torebkę na ramie

Brunet przepuścił mnie w przejściu po czym drzwi trzasnęły. Mogę powiedzieć że po tygodniu pracy zostaliśmy przyjaciółmi? Wydaję mi się że tak. Nigdy w życiu nie poznałam tak cudownego człowieka, jest piękny w środku. Pomaga jak tylko może, jest życzliwy i troskliwy. A najlepsze jest to że staliśmy się nierozłączni, nawet po głupie pączki jeździmy razem.

Wsiadłam do samochodu który UWAGA już kiedyś prowadziłam, ale niestety tym razem na fotel pasażera. Zapięłam pas żeby Shawn nie musiał mnie upominać i włączyłam radio. Zaraz obok mnie znalazł się chłopak i ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania

-Jaką zamawiamy? -Powiedziałam wyciągając telefon z torebki

-Otwórz schowek i tam masz kartę z pizzeri, zadzwoń i powiedz że chcesz dużą pizzę Di Parma. Uwierz, jest pyszna -Ściszył radio

Przepisałam numer z karteczki i przyłożyłam telefon do ucha. Powiedziałam dokładnie co chce zamówić i poprosiłam jeszcze o picia i podałam swój adres. W momencie gdy podjechaliśmy pod moje mieszkanie rozłączyłam się.

-Tak właściwie to jeszcze u mnie nie byłeś -Powiedziałam otwierając drzwi

-No w środku nie ale przedwczoraj cię chyba odwoziłem -Przytrzymał drzwi gdy wchodziłam

-Przytulnie tu, ale jeszcze nie widziałem takie ułożenia mebli -Zaśmiał się

-To małe mieszkanie, inaczej się nie dało -Usiadłam na łóżku

-Siadaj -Poklepałam miejsce obok siebie

-Tak właściwie gdybym pogadał z Andrew to może by załatwił ci jakieś większe mieszkanie -Shawn powiedział niepewnie

-Daj spokój, mieszkam sama wystarcza mi tyle miejsca, uwierz -Spojrzałam na niego

-Ja też mieszkam sam, jestem facetem i mam mieszkanie jak dwa takie i miejsca mam na styk -Złożył usta w prostą linię

Zadzwonił dzwonek do drzwi, kiwnęłam głową w stronę chłopaka jako odpowiedź na wcześniej wypowiedziane zdanie i ruszyłam otworzyć drzwi. Mężczyzna wyjął z torby duże pudełko.

-32 dolary -Powiedział blondyn

-Już daję chwilka -Wzięłam pizze i weszłam do mieszkania

-Masz -Brunet dał mi papierek

-Oddam ci później

Wręczyłam chłopakowi banknot i kazałam wziąć resztę jako napiwek. Sięgnęłam talerze z szafki i położyłam je na stole, zawołałam chłopaka i zaczęliśmy jeść. Miał rację pizza była pyszna, jeszcze takiej nie jadłam.

***

-O wróciliście już, Shawn miałeś zatwierdzić dzisiaj miejsca koncertów -Spojrzał na Shawna

-Zapomniałem, już zatwierdzam chwila -Chłopak włączył laptopa

-To lepiej nie zapominaj bo już dostałem telefon z awanturą -Pokręcił głową

-Dobra następnym razem będę pamiętał, daj już spokój... -Przewrócił oczami

-Mam nadzieje -Zaśmiał się

Right hand / Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz