20 „-Dzięki, poszło ci super"

1.4K 44 41
                                    

Skakanie w czasie jest cool
***
2 miesiące później...

4 miesiąc ciąży = zero zagrożeń poronienia. Trochę szkoda.

Moja ciąża przebiega książkowo. To jest wręcz niesamowite przy tym co przeżywam na codzień. Mam wrażenie ze z dnia na dzień to dziecko mnie wyniszcza, czuje się coraz gorzej, mam coraz mniej siły i nie chce mi się NIC.

Widząc ten brzuch dołuje się, i to tak bardzo. Chciałabym teraz zrobić zdjęcie na którym Shawn całuje mój brzuch, i później pokazać to tej kruszynce za kilka lat. Ale niestety to niemożliwe

Moje nogi odmawiają posłuszeństwa, są całe spuchnięte. Najchętniej bym tylko jadła i leżała. Z częstymi przerwami na łazienkę.

Powinnam jak większość dobrych matek cieszyć się ciąża a ja jestem załamana, i to bardzo. Nie wyobrażam sobie siebie z dzieckiem, to nie moja bajka.

-tak? -Odebrałam domofon

-To ja z Denisem -Usłyszałam głos Vi

Otworzyłam im drzwi od piętra i przekręciłam zamek w drzwiach. Sama poszłam usiąść w salonie.

-Co to? -Zapytałam widząc chłopaka z pudłem na plecach

-No jak to co? Wujek przywiózł łóżeczko! -Chłopak oparł „mebel" o ścianę

-Ile mam ci oddać kasy? -Zapytałam idąc po portfel

-Żartujesz sobie chyba, to prezent -Veronica rozebrała się z kurtki i przyszła

-Dziękuje -Przytuliłam każdego po kolei i złożyłam pocałunek na policzku

-To co, idziemy do tego magicznego pokoju? -Szatyn zapytał

-Jasne

Wolny pokój, pokój w którym Shawn tworzył muzykę i grał sobie na gitarze zamieniłam na sypialnie dziecka. Czy jestem zła?

Wyrzuciłam zbędne pudła i papierki do kosza i wróciłam. Białe, piękne łóżeczko. Vera nie byłaby sobą gdyby od razu nie kupiła pościeli, ochraniaczy i materaca. Wiedziałam ze to się tak skończy.

Po złożeniu i pościeleniu łóżeczka uśmiechnęłam się na widok pokoiku. Jedyne co zostało nam do kupienia to ubranka. Nie mam nawet jednego.

-Chcecie wiosennej herbatki? -Zapytałam z uśmiechem wchodząc do kuchni

-Tego nigdy się nie odmawia!

***

Pierwszy raz od X czasów wyszłam sama na miasto. A w zasadzie przyjechałam do galerii. Myślałam o tych ubrankach i aż mi się zachciało kupić cokolwiek dla bobasa

Weszłam do sklepu z malutkimi ubraniami i celowałam w kolor szary. Bo wiecie i dla chłopca i dla dziewczynki.

Małe Body mnie urzekły, zaraz po tym wrzuciłam do koszyka pajacyk w żółtym kolorze i buciki. Czapeczki i skarpeteczki są przesłodkie! Nie mogłam się powstrzymać i również je wzięłam. Będąc przy kasie okazało się ze małe zakupy dla dziecka przerodziły się w wielkie zakupy. Kupiłam chyba wszystko co możliwe. Od skarpetek po czapki.

Siedząc w pokoiku dziecka i układając ubranka w komodzie myślałam nad tym całym macierzyństwem. Ciekawe czy dam sobie radę... wszyscy zawsze mówili ze wychowywanie dziecka to jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie.

Po ułożeniu wszystkiego ładnie weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Jedzenie na przymus to niekoniecznie najprzyjemniejsza czynność.

Odkąd jestem w tym mieszkaniu sama jest tu pusto. Wcześniej na każdym możliwym kroku był Shawn. Jak nie gadał przez telefon przy oknie to grał na ps4 przy telewizorze albo robił jedzenie w kuchni. Czasami nawet zajmował mi łazienkę. A teraz wychodzę z sypialni i jedyne co słyszę to trzaskanie drzwiami sąsiadów i szczekającego psa sąsiadów.

Usiadłam na kanapie prostując nogi przez położenie je na stoliku i zajrzałam na Facebooka - wymarły portal społecznościowy. Mnóstwo artykułów o ciąży i zdrowym żywieniu. Moi znajomi na feriach zimowych i udostępnianie jakiś chorych gier w zamian za bonusy. Przyszło mi powiadomienie, a właściwie wiadomość. Weszłam w baner i odczytałam.

„Nie wiem jak to cofniemy, wyjdź i jak cię złapią powiedz ze to nie moje dziecko
*link*
              Shawn"

Słucham? Czy ja dobrze widzę? Napisał do mnie Ojciec dziecka i właśnie się go wyrzeka. Shawn jest dupkiem i tylko sobie grabi u mnie. Ze ja mam wyjść i dać się pożreć mediom? Wystarczy jedno pytanie na temat chłopaka a ja wymięknę i zaniemówię

Weszłam w link i przeczytałam

„Czyżby Shawn Mendes miał zostać ojcem?
Jego asystentka a zarazem podejrzana o związek z nim podróżuje po galerii handlowej Z BRZUCHEM! czyżby Clara była w ciąży? Czy to dziecko chłopaka?"

To jest chyba kurwa jebany żart.

***

Wyszłam tylko przed budynek i zostałam zaatakowana przez dziennikarza. Do głowy wpadł mi najgorszy scenariusz, oby nie o Shawna.

-To dziecko Shawna? Jesteście razem? Gdzie on jest? -mężczyzna szedł przede mną z mikrofonem

-Co? To moje dziecko. Nie wiem gdzie jest Shawn, dajcie mi święty spokój -Mruknęłam i przyspieszyłam wyprzedzając dziennikarza

Cholera, mam nadzieje ze mój wyraz twarzy był taki sam, jak ten w mojej głowie

Wzięłam torbe od Agathy i wróciłam się do domu. Tym razem bez żadnych przeszkód.

Moja prawie ze matka, czyli Karen kupiła dla wnuczka/wnuczki wyprawkę do szpitala. To przeurocze ze jest tak wcześniej a ludzie już się o mnie troszczą.

-Halo? -Odebrałam telefon odkładając torbę do pokoju dziecka

-Dzięki, poszło ci super -Usłyszałam znajomy głos

Po moim ciele przeszedł dreszcz a na skórze pojawiła się gęsia skórka. To był on. Zadzwonił do mnie i podziękował za uratowanie tyłka przed mediami.
Nie zapytał Jak się czuje, co z bobasem albo czy czegoś potrzebuje
Zadzwonił bo nie udupiłam go
Rzuciłam telefon na łóżko i usiadłam chowając twarz w dłonie. Jestem już bezsilna. Przysięgam ze wole nie mieć z nim żadnego kontaktu niż być wręcz prześladowana, bo tak się czuje.

Za każdym razem rozmowa z innego numeru, co chwile znajduje jakieś chore karteczki. Nawet po kilku miesiącach potrafię otworzyć szafkę i znaleźć w płatkach kartkę z napisem „smacznego"

Ile razy już mówiłam ze mam dosyć? Ograniczenia są najgorsze.

Jak coś uzależnia nie można przestać o tym myśleć, czuć tego i tęsknić za tym jak coś cię ogranicza. Ja chyba uzależniłam się od miłości tego popaprańca do mnie. Za każdym razem w moim sercu panuje bol gdy go słyszę. Jego głos potrafi wyleczyć mnie z wszystkiego i zranić 2x bardziej brakiem jego osoby obok mnie.

Brakuje mi jego, poczucia bezpieczeństwa i miłości. Ale gdy o nim myśle w głowie mam tylko nienawiść, złość i chęć zemsty. A w sercu czuje pustkę i chęć przytulenia go. Czuje się rozdarta. To coś takiego jak wybranie sobie dwóch dróg życia. Jednej tej bardziej rozsądnej a drugiej tej bardziej trudnej. To jest okropne.

***

Jak tam u was?

Chce pisać na zapas ale powiem wam ze średnio mi to idzie

Podoba się rodzial?

Miłego dnia  ❤️
Buzi

Right hand / Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz