***
-Myślisz już o porodzie? Zostały dwa miesiące -Denis zapytał
-Nie, przynajmniej staram się nie. Cholernie się boje -Wzdychnęłam
-Nie ma czego, będziemy wszyscy za ściana. Wierze ze szybko sobie poradzisz -Zaśmiał się
-ja też w to wierze -Zachichotałam
Szliśmy przez galerię, Vi poszła do Starbucksa po coś zimnego do picia. Czerwiec to zdecydowanie jeden z moich ulubionych miesięcy. Myśląc o tym że został mi tylko czerwiec, a właściwie trochę więcej niż połowa czerwca, lipiec i pod koniec lipca, ewentualnie na początku sierpnia powinnam urodzić jest mi gorzej. To jest wręcz straszne. Kupiliśmy dzisiaj już ostatnie rzeczy dla małej. I dzisiaj chcemy wybrać imię, wspólnie.
-Ty masz to -Podała mi waniliowy napój
-Dzięki, chodźcie usiądziemy tu -Wskazałam na wyspę z kanapami
-Wybierzmy imię - powiedziałam gdy usiadłam na kanapie
-Tylko czekałam na ten moment! -Vi się podekscytowała
-Ja chce imię Laura albo Lauren! -Denis powiedział upijając łyka z plastikowego kubka
-Mi się podoba Katie (KATI) i Olivia -Vi powiedziała opierając się na ręce
-Ja myślałam nad Sophie (SOFI) -Dodałam
-Zacznijmy od tego jak to dziecko będzie miało na nazwisko -Chłopak uciekł wzrokiem
-Nie wiem, nie mam pojęcia jak to rozegrać...
Nie wpadło mi nawet do głowy żeby myśleć o nazwisku. To jest chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu. No dobra może nie najtrudniejsza ale jedna z trudniejszych. Mimo wszystko nie mogę mówić ze to dziecko jest tylko moje bo jest ono tak samo moje jak i jego. Jak dam jej na nazwisko Hawkins będzie to dość dziwne, bo ja nie mam męża i to moje panieńskie nazwisko. Ale z drugiej strony jak dam jej na nazwisko Mendes mogą mnie uznać za jakąś chorą psychicznie. Jak im potwierdzę moje powiązanie z nim?
Musi być Hawkins
-Mała będzie miała moje nazwisko, narazie przyjmijmy taką wersje
-Okej, to po kolei:
Laura Hawkins
Lauren Hawkins \to się czyta LOREN\
Katie Hawkins
Olivia Hawkins
Sophia HawkinsCo brzmi najlepiej? -Dokończył po wymienieniu każdej z opcji
-Mi się chyba najbardziej podoba Laura -Vi po chwili zastanowienia powiedziała
-Mi chyba tez, ale Lauren też brzmi super -Powiedziałam
-Jestem tego samego zdania! -Chłopak powiedział
-Dobra, zapytam jeszcze Karen i Aali i wtedy wam powiem ostateczna decyzje -Wstałam Z siedziska
-Jedziemy do domu?
***
Kilka dni później wsiadłam za kierownice i pojechałam do Karen. Wspomniałam już ze uwielbiam ją?
Ubrana w czarne legginsy i szarą dużą koszulkę Shawna weszłam do przytulnego domu. Zajrzałam do kuchni, nikogo w niej nie było. Zdjęłam adidasy w korytarzu i weszłam wgłąb budynku. Zajrzałam do salonu i tam znalazłam osobę której poszukiwałam.
-O cześć słońce! Nawet nie widziałam ze weszłaś -Kobieta zerwała się z kanapy na mój widok i przytuliła mnie mocno
-Cześć, przyszłam z zasadniczym pytaniem -przerwałam
-Jakie dać imię. Laura czy Lauren -Usiadłyśmy obok siebie
-Lauren Mendes brzmi lepiej -Uśmiechnęła się
-Karen wybacz ale nie, nie dam dziecku na nazwisko Mendes. Jak to będzie wyglądało? Ja będę miała inne nazwisko i moja córka też? A po za tym nie udowodnię im ze to jego dziecko, czy ja w ogóle mam prawa do tego nazwiska? -Oburzyłam się
-Spokojnie rozumiem cię. To twoja indywidualna decyzja -Kobieta położyła mi rękę na ramieniu
-Ale i tak zostaje przy Lauren -Zaśmiała się a ja jej powtórowałam
-Dobra, jest Aali? -Zapytałam
-Jest u siebie, możesz do niej iść ucieszy się bo dawno cię nie widziała -Kobieta się uśmiechnęła a ja poszłam na górę
Zapukałam do drzwi. Usłyszałam głośne „prosze" i złapałam za klamkę
-o Boże cześć! Ale dawno cię nie widziałam -Dziewczyna zamknęła mnie w szczelnym uścisku
-Wiesz ze cię bardzo lubię, a wręcz kocham jak własna siostrę. A po za tym to twoja bratanica! -Wskazałam na brzuch
-Także mamy do dyspozycji dwa imiona Lauren i Laura pytanie brzmi: które?
-LAUREN!!!! Mam w szkole Lauren. Przysięgam ze nie znam bardziej kochanej osoby od niej. Zdecydowanie Lauren
***
No to oficjalne nosze pod sercem małą Lauren.
To imię jest piękne. Lauren kojarzy mi się z kwiatkami, miłością i ogólnie grzeczną dziewczynką. Szczerze? Już chyba się do niej za bardzo przyzwyczaiłam żeby móc powiedzieć ze jej nie chce. Z dnia na dzień kocham ją coraz bardziej i chce już ją zobaczyć. Ciekawość zżera mnie od środka, codziennie myśle sobie jaka będzie, a szczególnie jak będzie wyglądać. Czy będzie podobna do mnie czy do Shawna, jakie będzie miała włosy, usta czy nawet nos.
Nie ważne o czym myśle, wszystko i tak spada później na temat Shawna. Przyznam ze tęsknie za nim. Brakuje mi go jak nikogo innego. Odkąd go przy mnie nie ma moje życie jest nudne. Nie pracuje bo nie mam ambicji tam wrócić, nie robię nic ciekawego po prostu się nudzę. Moje życie ogranicza się do Veronici, Denisa picia jedzenia i spania.
Wyłączyłam klimatyzacje pilotem i wchodząc pod koc sięgnęłam swoj telefon z szafki nocnej, ale nie mojej a chłopaka. I wtedy pod lampką zauważyłam w połowie schowaną karteczkę.
Przeżegnałam się w myślach i wyjęłam papierek spod podstawki. Opierając się o ramę łóżka otworzyłam kartkę.
„‚Nie denerwuj się na mnie, proszę. Byłem głupi. Nie myślałem zostawiajac cię. Tęsknie, cholernie tęsknie. Brakuje mi twojego dotyku, żartów i picia razem wina. Mogę ci przysięgnąć ze cię kocham nad życie bez względu na to dziecko. Wybacz mi, zrobię wszystko aby poczuć się znowu szczęśliwym przy tobie. Nie wiem kiedy to odczytasz, pisze to chwile po porażce związanej z naszym powrotem do siebie. Nie wiem w którym jesteś miesiącu ciąży ale brzuszek już jest widoczny dość dobrze wiec obstawiam jakiś 6. Jestem w Los Angeles. Mieszkam sobie w hotelu indigo, jeśli mi wybaczasz przyjedź do mnie chyba ze nie możesz to zadzwoń pod ten numer ******** jeśli mi nie wybaczysz, to ja przyjadę do ciebie.
Kocham cię Shawn xx"***
Będą duuuze opóźnienia bo mam szkole która mnie już wykańczaJak podoba się wam rozdział?
Love ;)
CZYTASZ
Right hand / Shawn Mendes
Fanfic20 letnia Clara wyprowadza się z rodzinnego miasta do Toronto. Po prostu kupuje tam mieszkanie pakuje walizkę i wylatuje kompetnie sama. Nie umie za dużo, ma średnie wykształcenie. Rejestruje się na stronie wysyłając internetowe cv i czeka na telefo...