25 „-Obojętne, chce tylko być przy tobie"

1.3K 43 19
                                    

***
25 lipca Nowy Jork

Shawn

Leżałem na hotelowej kanapie i popijałem kawę. Jest mi cholernie źle i przykro. Nie zadzwoniła, a może nie znalazła karteczki? Mogłem ją zostawić na wierzchu. Napisałem tam że przyjadę nawet jak nie skontaktuje się ze mną, ale czy to rozsądne? Ona mnie nie chce to po co mam jechać i ją zatruwać?

Ciekawe kiedy rodzi, bo z tego co wyliczyłem powinna rodzić za dwa miesiące skoro dowiedziałem się w styczniu ze nosi pod sercem nasze dziecko.

Na moim starym telefonie, tym na który miała zadzwonić Clara wyświetlił się numer. Lekko przerażony ale z wielką nadzieja że to ona odebrałem.

-Halo Shawn? -Usłyszałem głos Managera

-Skąd masz ten numer -Powiedziałem zdenerwowany

-Nie ważne, Clara rodzi 28 lipca. Proszę wykaż się, wiem ze ja kochasz i zrobisz dla niej wszystko. Rozmawiałem z nią, tęskni za tobą i chce cię mieć przy sobie. Przyjedź -Powiedział i rozłączył się

Jak rodzi 28 lipca? To nie możliwe... Powiedziała mi o ciąży 2 miesiące po fakcie? Cholera może faktycznie tak było. Bała się ze ją zostawię, i słusznie. Jestem debilem

Wszedłem na stronę linii lotniczych i spojrzałem na loty do Toronto. 27 lipca 17:36 cholera to jest bardzo ryzykowne. Nie może być tak ze urodzi bez mojej obecności. Mimo wszystko kupiłem bilet i pobiegłem do sypialni spakować walizki. Nie wracam tu już.

Układałem wszystko tak żeby zmieściło się jak najwiecej rzeczy. Ostatecznie prawie wszystko weszło do dwóch walizek. Sięgnąłem torbę podróżna i wsadziłem do niej kilka ubrań i najpotrzebniejsze rzeczy.

Teraz została tylko walka z czasem

***

Wbiegłem na lotnisko prawie spóźniony ma odprawę. Przeszedłem ten proces i usiadłem na swoim miejscu w samolocie. Od rana ściska mnie wszystko od środka a w głowie mam najgorsze scenariusze

-Podać coś? -Młoda kobieta podeszła do mnie i widząc z kim rozmawia pisnęła

-Mogę zdjęcie? -Zapytała nieśmiało

-Wybacz proszę, nie teraz. Jestem w ciężkiej sytuacji i nikt nie może wiedzieć ze lecę samolotem -Pokręciłem głową

-To zróbmy zdjęcie a ja przysięgnie na paluszek ze wstawię je w przyszłym tygodniu! -Wystawiła mały palec prawej reki

Złapałem jej palec swoim i uśmiechnąłem się. Chwyciłem za jej telefon i zrobiłem nam kilka zdjęć. Była serio miła. Poprosiłem jeszcze o jakiś makaron i sok pomarańczowy.

Już dwie godziny późnej byłem na lotnisku w Mieście które kochałem całym sercem. Spojrzałem na zegarek, 19:53. Zamówiłem taksówkę i poprosiłem żeby jechała do mojego mieszkania. Może ona jest jeszcze w domu.

Pół godziny później wysiadłem z dwoma walizkami z pojazdu. Czuje się okropnie, jakbym miał zaraz stracić sens życia.

-Mogę zostawić walizki? Proszę -Zapytalem w recepcji

-Mężczyzna pokręcił głowa i otworzył drzwiczki prowadzące na zaplecze. Wepchnąłem tylko za nie walizki i pobiegłem do windy. Kliknąłem odpowiedni numer piętra po czym przetarłem czoło.

Right hand / Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz