16 „-Nad życie"

1.3K 41 8
                                    

*czas wydarzeń jest tak mniej więcej określony ahhaha
***

Już mi trochę lepiej jeśli chodzi o poczucie winy. Obiecałam że więcej tak nie powiem i obietnicy dotrzymuje. Miesiąc zadręczałam się tym i cały czas miałam to z tylu głowy ale na szczęście przeszło mi to. Już rozumiem ze to nie ja zawiniłam.

Miesiąc razem, czy świętuje się miesięcznice? To znaczy jak ma się 15 lat to pewnie tak ale czy w naszym wieku się to jeszcze robi?
Sierpień to super miesiąc, jeszcze jest ciepło i przyjemnie. Aż mi się smutno robi na myśl ze to ostatni taki tydzień i zaraz zaczynamy wrzesień.

-Chcesz kawy? -Chłopak podszedł do mnie wychodząc z łazienki

-Mogę chcieć, ale nie żadną mocną -Uśmiechnęłam się

-Nie wiem czy wiesz, ale dzisiaj świętujemy miesięcznice -Ekspres do kawy zaczął przyrządzać napój

-A tak się składa ze pamietam, ale nie wiedziałam czy będziemy to obchodzić -Powiedziałam wzruszając ramionami

-Pójdziemy na jakąś dobrą kolację, później może na jakiś spacer -Postawił przede mną kubek

-Szybko zleciał mi ten miesiąc -Dmuchałam gorąca kawę

-Mi tez, ale to był najpiękniejszy miesiąc w moim życiu -Usiadł obok mnie

-Muszę nieskromnie przyznać ze mój chyba też, w końcu czułam ze mogę na kogoś liczyć -Wzięłam łyka

-Kochasz mnie? -Zapytał kładąc telefon na blacie

-Nad życie -Uśmiechnęłam się

-Ja ciebie też -Ucałował mnie w czoło

Na wyświetlaczu pokazała się tapeta z naszym wspólnym zdjęciem a na niej powiadomienie Z nagłówkiem „Mamcia"

„Przyjedziecie na obiad?"

Chłopak spojrzał na mnie pytająco, czy to rujnuje nasze plany? Hm chyba nie, pojedziemy do Karen na obiad a po tym na kolacje

-Możemy jechać, pojedziemy za godzinę i posiedzimy trochę a później przejedziemy się na tą kolację chyba że kolacja przyjedzie do nas -Moje usta ułożyły się w zachęcający uśmieszek

-Chyba że, odpuścimy wystawną kolację i przejdziemy się na spacer? -Zapytał

-Jestem za! -Wstałam i zabierając kawę do sypialni wysłałam mu buziaka

Położyłam napój upijając go trochę i otworzyłam szafę, nie zdecydowanie nie sukienka. Znalazłam różowy neonowy Top i krótkie podarte spodenki, nie ten różowy nie pasuje na taka okazje. W oczy rzuciła mi się biała wiązana w pasie koszula. Była wyprasowana i czysta wiec stwierdziłam ze ubiorę ją

Nałożyłam na siebie ubrania i pomalowałam się lekko. Nie jest najgorzej. Na nogi wciągnęłam szpilki w czarnym kolorze i przewiesiłam przez ramie również czarną mała torebkę. Wsadziłam do niej naładowany telefon, chusteczki i portfel. Gotowa

-Ja już mogę wychodzić, a ty? -Zajrzałam do garderoby

-Ja tez -chłopak zapiął ostatni guzik w koszuli

Zamknęliśmy dom na klucz i zjechaliśmy widną na dół. W holu schowałam kluczyki do torebki i trzymając się za ręce wyszliśmy z budynku.

Pewnie jesteście ciekawi czy media wiedzą że jesteśmy razem, chyba nie lecz są różne spekulacje na ten temat. Raz nas przyłapali na trzymaniu się za ręce ale chyba uznano to za przyjacielski gest

Wsiedliśmy do czarnego pojazdu i wyruszyliśmy w drogę do rodzinnego domu chłopaka. Godzinna droga była pełna śmiechu i śpiewu. Tak szybko zleciała ze nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod budynkiem

-Dzień dobry - weszłam do kuchni

-Cześć słońce, gdzie Shawn? -Kobieta ucałowała mnie w policzek

-Zaraz przyjdzie, rozmawia przez telefon -Uśmiechnęłam się

-Pomóc pani w czymś? -Zapytałam stając obok

-Zanieś złotko tą tartę na stół i możesz już tam usiąść bo ja właśnie idę zanieść zupę -Wskazała na ciasto wzrokiem przelewając zupę z garnka do naczynia

Położyłam posiłek na stole i usiadłam na swoim miejscu, tak jakoś się przyjęło ze zawsze siedzę w tym samym miejscu, na przedostatnim krześle od ściany, a Shawn przy ścianie.

Chłopak usiadł obok mnie i oblizał się na widok jedzenia. Czy ja serio aż tak zle gotuje?

Na dół zszedł Pan Manuel i Aali, po przywitaniu się usiedli przy stole. Zabraliśmy się za jedzenie zupy z groszku. To chyba taki tradycyjny obiad tutaj. Mendesowie uwielbiają groszek. Ja trochę się od nich tym zaraziłam bo uwielbiam tą zupę

-Nie za słona -Zapytała mama chłopaka

-Nie, jest w sam raz -Shawn kończył swoją porcje gdy ja byłam w połowie

Po zjedzeniu złapałam za swoi talerz i włożyłam do w talerz chłopaka, nasze sztućce również i odniosłam to do zlewu 

Nie chciałam jeść ryby, jakoś tak nie miałam na nią apetytu. Ukroilam sobie kawałem tarty z borówkami, truskawkami i SYROPEM KLONOWYM. Najlepsze ciasto ever

Jadłam powoli delektując się smakiem. Żartowaliśmy sobie i opowiadaliśmy różne historie. Uwielbiam tutaj być, rodzinna atmosfera, miło i zabawnie. Jest to chyba jedno z moich ulubionych miejsc na świecie!

-Mam nadzieje że zabierzecie mnie do siebie kiedyś -Młoda powiedziała siadając w fotelu

-Nie dzisiaj, ale możesz przyjechać za kilka dni -Chłopak objął mnie Ręka

-To przyjedź po mnie w środę, i zostanę do piątku o i pojedziecie ze mną po zakupy do szkoły, może być? -Spojrzała najpierw na mnie

-Jasne! I chętnie pójdę na zakupy!! -Powiedziałam zanim chłopak się wtrącił

***

Park to zbyt oklepana miejscówka, tam samo plaża. Także udaliśmy się na jakieś osiedle blisko naszego mieszkania. Dużo ładnych, dużych domów, Sztuczne kwiatki na balkonach, i zapach czystego powietrza. Wydaje się nie możliwe w tych czasach ale uwierzcie, tak jest

-Jestem ciekawa co by było gdybym tu nie przyjechała -Rozglądałam się po okolicy

-Nie poznalibyśmy się, nie pracowali razem i nie byli teraz razem. Nie wyobrażam sobie tego -Pokręcił głowa

-Ja chyba też, przeprowadzka tutaj to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu -Patrzyłam na swoje nogi

-Super są takie spacery, zdecydowanie musiałam się dotlenić -Uśmiechnęłam się pod nosem

-Możemy częściej na nie chodzić, mi tez się to podoba

-Dobra spacer spacerem ale idziemy już do domu, mam ochotę na to winko które kupiłeś -Pociągnęłam go w najbliższą uliczkę która prowadziła do domu

-Niech ci będzie -Dogonił mnie

***

Niezły nawet
Podoba wam się związek Clary i Shawna?
Wstawiam wieczorkiem bo dopiero skończyłam

Miłego wieczorku

***

Right hand / Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz