[9,0] - Antivist

190 17 0
                                    

(Jungkook's pov)

Gdy wszedłem do sali treningowej, której znalezienie trochę mi zajęło, przywitała mnie dwójka chłopaków. Przedstawili się jako Yeonjun i Soobin, po czym polecili mi, żebym zrobił jakąś porządną rozgrzewkę, bo skoro trening ma dzisiaj prowadzić Suga, to będzie o wiele ostrzej niż zazwyczaj.

Nie miałem ochoty na nawiązywanie jakichkolwiek interakcji z szatynem i brunetem, dlatego zacząłem się rozciągać. Tamci wydawali się bardzo zżyci z sobą. Rozmawiali o czymś zawzięcie, ale od razu przerwali, gdy drzwi się otworzyły, a w nich stanął miętowowłosy z kawą w ręce.

- Panienki gotowe? - zapytał, mierząc nas chłodnym spojrzeniem.

- Tak, hyung - odparł brunet, na co Soobin pokiwał głową. Sam postanowiłem się nie odzywać, czekając na rozwój wydarzeń. Ostatnimi czasy ćwiczyłem boks, a wcześniej taekwondo. Chyba po raz pierwszy zdobyte w ten sposób umiejętności mogły mi się naprawdę przydać.

- Zaczniemy od małego sparingu, żebym zobaczył wasze postępy i ocenił możliwości Kooka - mruknął, biorąc łyk gorącego napoju i spojrzał wyczekująco na chłopców, którzy ustawili się w odpowiednich pozycjach. Odsunąłem się na bezpieczną odległość i obserwowałem, jak zaczynają walczyć.

Musiałem przyznać, że mieli zupełnie różny styl walki. Yeonjun częściej wykorzystywał nogi i całe ciało do wyprowadzania szybkich, w większości celnych ataków. Był zwinny i doskonale unikał ciosów kasztanowowłosego. Soobin natomiast był nieco wolniejszy, ale jego uderzenia były o wiele mocniejsze. Gdy tylko udało mu się trafić, przeciwnik za każdym razem tracił równowagę i rytm, wystawiając się na dodatkowe ciosy.

Obserwowałem ich, próbując zapamiętać techniki, jakimi się posługują. Kilkukrotnie powtarzali niektóre sekwencje w walce, więc moje zadanie nie było wcale trudne.

Po jakimś czasie Yoongi westchnął z dezaprobatą, patrząc na spoconych, wciąż walczących chłopaków.

- Ja pierdolę - powiedział w końcu miętowowłosy. - Kurwa, mieliście dzisiaj zacząć trening z Hyun, bo jesteście już po dwóch miesiącach pracy, a walczycie, jak dzieci w piaskownicy. Z łaski swojej powiedzcie mi, kto was uczył? - warknął zirytowany, na co zaśmiałem się pod nosem. Oczywiście, nie umknęło to uwadze Sugi. - Co cię tak bawi, gówniarzu?

Milczałem, zastanawiając się, jaka odpowiedź sprawi, że starszy nie urwie mi głowy. Nim się zorientowałem, wkurwiony mężczyzna znalazł się tuż koło mnie, rzucając mną o ścianę i przyciskając do niej.

- Odpowiadaj, jak pytam - wycedził przez zaciśnięte zęby, wzmacniając uścisk na mojej szyi.

Powoli zaczynało mi brakować powietrza, a Suga przypatrywał mi się, czekając na jakąkolwiek reakcję z mojej strony. W końcu mnie puścił, prychając pod nosem.

- Żałosne - skwitował, po czym odwrócił się do dwójki chłopaków, przypatrującej się temu wszystkiemu z przerażeniem.

Ja natomiast zsunąłem się plecami po ścianie, głośno kaszląc. Masowałem obolałą szyję, próbując powstrzymać łzy cisnące mi się do oczu. "Głupi kutas".

- Kiedy księżniczka łaskawie pozbiera się z podłogi, to pokaże nam co potrafi - oznajmił miętowowłosy. - Najpierw sparing z Soobinem, a potem z Yeonjunem.

Uniosłem wzrok, żeby spojrzeć na mężczyznę, popijającego beznamiętnie kawę, którą wcześniej zostawił na stoliku w rogu sali. Nawet na mnie nie patrzył, w przeciwieństwie do bruneta i szatyna.

Gdy stanąłem na nogi od razu poszedłem na środek i ustawiłem się przodem do nieco zmartwionego Soobina. Obaj przyjęliśmy pozycję, czekając na ruch przeciwnika.

Surrender | BTS x Reader | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz