(Jungkook's pov)
Wysiedliśmy z samochodu kilkanaście przecznic od docelowego budynku. W tym momencie lokalizacja głównej bazy Jamesa była nam dość mocno nie na rękę. W końcu wielkie posiadłości w dzielnicy czerwonych latarni cieszyły się wieczorami dużą popularnością, a my, no nie oszukujmy się, nieco wyróżnialiśmy się w tłumie. Nieopodal zatrzymało się kilka innych aut, z których wysiadali nasi ludzie. W sumie było nas dwadzieścioro dwoje.
Zerknąłem na Monstera, który wziął swoją grupę, w której znalazła się między innymi Navy i skierował się do głównego wejścia siedziby naszych wrogów. Potem Shion zabrała swój oddział, ruszając do budynku obok, z którego mieli się z nami kontaktować i dawać różne wskazówki. Sam pozostałem jedynie z Hyun i Jiminem. Naszym zadaniem było wykorzystać zamieszanie, aby dostać się niepostrzeżenie do środka i odbić Sugę. Byłem jednak pewien, że [T/I] miała trochę inne plany.
Rozglądałem się dookoła, starając się wypatrzyć jakieś zagrożenie, ale nie wychwyciłem niczego podejrzanego oprócz kilku pijanych mężczyzn. Westchnąłem cicho, a po chwili usłyszałem głos Shion w słuchawce, przez co omal nie dostałem zawału.
- Hyun, tylne wejście, za dwie minuty. Zrobi się zamieszanie w holu, możecie się gładko przedrzeć na dół i zabrać Sugę. Przy drzwiach będzie czterech ludzi, potem dwóch za wnęką, na dole nie powinno być nikogo, dopóki się nie skapną, po co tu jesteśmy. Musicie to załatwić szybko. Dwa mniejsze oddziały pojechały gdzieś kilka minut temu, w bazie jest tak naprawdę chyba mniej ludzi niż nas.
- Dobra, idziemy - [T/I] ruszyła pewnie przed siebie, wyciągając broń.
Potem wszystko działo się cholernie szybko. Weszliśmy, przebiliśmy się do piwnicy, znaleźliśmy odpowiednie drzwi, wpisaliśmy podany przez Shion kod, a te otworzyły się przed nami, ukazując jakiegoś rosłego mężczyznę, przypalającego właśnie miejsca na ciele klęczącego Mina, z których najprawdopodobniej wcześniej zerwał skórę. [T/I] wycelowała prosto w głowę Rosjanina.
Strzał.
Blondyn upadł bezwładnie na ziemię, wypuszczając świeczkę z ręki, a ta sama zgasła, gdy płomień zalał się woskiem. Yoongi zamrugał kilkukrotnie, nie do końca zdając sobie sprawę z tego, co się działo. Uniósł na nas zamglony wzrok, jakby kompletnie nie rozumiał zaistniałej sytuacji.
- Kurwa, to chyba najpiękniejszy sen, jaki tu miałem - wychrypiał, a po chwili poleciał twarzą prosto na podłogę, tracąc przytomność.
- Cholera - mruknęła [T/I], podbiegając do miętowowłosego i starając się go rozkuć. Chwilę później dołączyłem do niej wraz z Jiminem, okrywając jego zmaltretowane ciało przygotowanymi wcześniej ubraniami.
- Jak go zabierzemy? - zapytałem cicho, patrząc z przerażeniem na to, jak szybko materiał czarnej koszulki przesiąkał krwią starszego.
- Przerzuć go sobie przez ramię i trzymaj go za uda. Tam nie ma ran, na brzuchu jest ich mało, nie powinien się obudzić - wytłumaczył Jimin, pomagając mi umieścić Sugę w odpowiedniej pozycji. - Dobra, myślę, że damy radę wyjść tędy, którędy weszliśmy...
- Nie dacie - kobiecy głos rozniósł się po pomieszczeniu, na co przeszły mnie ciarki.
Odwróciłem się i zobaczyłem bordowowłosą dziewczynę z bronią wycelowaną prosto w Hyun.
- Margaret - [T/I] pewnie postawiła kilka kroków w jej stronę, a tamta uśmiechnęła się, wciąż nie opuszczając broni.
- Hyun! - Jimin rzucił się za nią, chcąc się wystawić na ewentualny strzał, ale taki nie nadszedł.
CZYTASZ
Surrender | BTS x Reader | Zakończone
Fanfiction«Staliśmy pod ścianą, przysłuchując się odgłosom z zewnątrz. Tupanie stawało się coraz głośniejsze i wyraźniejsze... aż nagle ucichło. Tuż przed drzwiami pokoju, w którym siedzieliśmy. Oboje wstrzymaliśmy oddech, zastygając w bezruchu, gdy klamka o...