[19,0] - Dendrobium

128 11 0
                                    

([T/I]'s pov)

Budzenie się w ramionach Yoongiego było dla mnie jedną z najprzyjemniejszych czynności na świecie. Mężczyzna spał, mocno mnie obejmując. Nawet gdy był pogrążony głęboko we śnie, jego uścisk się nie poluźniał, a wręcz zaciskał, kiedy tylko się poruszyłam. Na przestrzeni lat nauczyłam się leżeć grzecznie obok niego (a raczej prawie na nim), gdy budziłam się pierwsza. W przeciwnym razie byłby w stanie mnie zupełnie nieświadomie udusić.

Zresztą, wyrwanie Yoona ze snu też do najprostszych nie należało. Jednak technikę budzenia go również udało mi się opanować niemalże do perfekcji.

- Oppa - mruknęłam cicho przy uchu mężczyzny, odgarniając niesforne, miętowe kosmyki z jego czoła. Kiedy spał i był całkowicie rozluźniony, wyglądał naprawdę uroczo.

- Mhmm - odburknął coś niewyraźnie, bardziej przyciągając mnie do siebie. - Jeszcze chwila...

- Yoonieee~ No to chociaż mnie puść, to dam ci spać - delikatnie pocałowałam go w policzek, wciąż bawiąc się jego włosami.

- Nigdzie cię nie puszczę - obrócił się w moją stronę, otwierając oczy. Mrużył je tak mocno, że ledwo byłam w stanie dostrzec źrenice. - Od wczoraj wszędzie chodzę z tobą - wtulił mnie w swoją klatkę piersiową, jakby chciał mnie ukryć przed całym światem.

Wiedziałam, że Yoongi zawsze mnie obroni, nawet gdyby miał poświęcić życie swoje czy kogokolwiek innego. Liczyłam się dla niego tylko ja, co dawało mi naprawdę duże poczucie bezpieczeństwa. Jednak z drugiej strony, wolałabym, żeby nigdy nie musiał wystawić się na śmierć, byleby mnie uratować, co z pewnością zrobiłby, jeśli zaszłaby taka potrzeba.

- Musimy przyszykować się na- nie zdążyłam dokończyć, bo mężczyzna od razu mi przerwał.

- Ja muszę. Ty nigdzie nie jedziesz. Ani mi się śni, żeby cię tam zabierać - warknął, siadając szybko.

Obudzić Sugę - misja zakończona sukcesem.

- Przecież mówiłeś, że cały czas będziesz obok mnie. Zostawisz mnie? A co, jeśli ktoś przyjdzie po mnie tutaj? Z tobą będę bezpieczna wszędzie - szybko usiadłam mu na kolanach, patrząc prosto w oczy.

Suga bił się z myślami bardzo intensywnie. Moje słowa namieszały mu nieco w głowie, ale jednocześnie połechtały ego. Byłam niemal pewna, że koniec końców mnie ze sobą zabierze.

- Kurwa, zgoda, niech będzie.

W końcu nadszedł ten dzień. W końcu zobaczę mojego brata.

***

(Jungkook's pov)

Ostatnim, czego się spodziewałem, było pukanie do drzwi mojego pokoju o szóstej nad ranem. Jednak o wiele bardziej zdziwiło mnie, że gdy je otworzyłem, zobaczyłem Navy.

Dziewczyna stała przede mną w piżamie, z burzą włosów, które odstawały na wszystkie strony i z pluszowym królikiem w ramionach. A ja kompletnie nie wiedziałem, jak zareagować, gdy ziewnęła i słodko przetarła oczy piąstką.

Chwila. Wcale nie pomyślałem, że jest słodka. To było... no dobra, niech będzie. Jest słodka. Cholernie słodka.

- Hej, Kookie - mruknęła, patrząc na mnie lekko przymrużonymi oczyma. Nagle zamrugała kilkakrotnie, uważnie lustrując moją sylwetkę. - Wow. Ale przypakowałeś...

- Do rzeczy, dziewczyno. Czego chcesz? - szybko zmieniłem temat, czując się dość niekomfortowo. W końcu stałem w samych bokserkach przed laską, która ewidentnie na mnie leciała. Kto czułby się swobodnie?

- Umm... - szarowłosa widocznie zmieszała się na moje słowa, spuszczając głowę. - Przepraszam, pewnie przeszkadzam. Już sobie idę - odwróciła się, zamierzając odejść.

Sam nie wiedziałem, co we mnie wstąpiło, ale pod wpływem impulsu złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w swoją stronę. Niestety, włożyłem w ten ruch trochę za dużo siły, więc Harin skończyła z twarzą w mojej klatce piersiowej.

A ja miałem ochotę zapaść się pod ziemię.

Szybko odsunąłem ją od siebie na długość ramion i odchrząknąłem.

- No mów, o co chodzi - moje policzki nieprzyjemnie paliły, gdy usilnie starałem się patrzeć wszędzie, tylko nie na nastolatkę przede mną.

- Bo ja... Śniło mi się coś złego. Zazwyczaj wtedy idę do [T/I], ale jest z Yoongim i nie chciałam się im wpychać do łóżka no i... - zacięła się na chwilę, gdy zaszkliły jej się oczy. - I pomyślałam o tobie...

Staliśmy przez chwilę w okropnie niezręcznej ciszy, którą przerwało ciche pociągnięcie nosem. W końcu odważyłem się spojrzeć prosto na dziewczynę.

A potem po prostu wciągnąłem ją do pokoju, zamykając za nami drzwi i siadając z zagubioną Lee na łóżku.

Siedzieliśmy obok siebie, stykając się udami, a ja wciąż trzymałem ją za nadgarstek. Chciałem, żeby poczuła się lepiej. Już i tak wyszedłem na chuja na samym początku rozmowy.

- No to... - zacząłem niepewnie, nie mając pojęcia, czego dziewczyna tak naprawdę ode mnie oczekiwała. - Jak mam ci pomóc? Może chcesz opowiedzieć, co ci się śniło?

Harin szybko pomachała głową na boki, na co westchnąłem cicho. Po czym zrobiłem kolejną rzecz, której zupełnie bym się po sobie nie spodziewał.

Przytuliłem Navy.

Dziewczyna szybko usadowiła się na moich kolanach, wtulając twarz w mój obojczyk. Objąłem ją nieco mocniej, żeby przypadkiem nie spadła. A potem położyłem się razem z nią w moim łóżku.

"Co ja wyprawiam?" (dokładnie to, czego chcę, Kook. /dop. aut) pomyślałem, opatulając nas oboje kołdrą. A potem po prostu zasnąłem z drobnym ciałem i pluszowym królikiem w ramionach.


Surrender | BTS x Reader | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz