28.08.2019

7 0 0
                                    

koniec.

wiedziałam że to się stanie
zaczęło się od niewinnego spotkania
na kawę
przy moim kuchennym blacie

zalanym po chwili łzami

rozmawiałyśmy o szkole
plotkowałyśmy o innych
zrobiłam nam kawę
która pozostała nietknięta

zapytałam
nie mogłam już wytrzymać
co dalej z nami będzie ¿
w roku szkolnym ¿

wstrzymałam oddech
próbowałam zapisać twój obraz
w pamięci

wiedziałam że to było to
zobaczylam łzy w twoich oczach
usłyszałam odpowiedź    nie wiem

w końcu powiedziałaś mi to wprost
nie jesteś gotowa
może nie byłaś
nie wiesz
może to tylko chęć zatrzymania mnie

przyjaciółki
z którą masz inną wyjątkową więź

trzymałam twoje dłonie
patrzyłam jak wbijasz w nie paznokcie
widziałam łzy spływające po twoich policzkach

poczułam straszną pustkę
nie miałam siły na łzy
na pokazywanie emocji
załamał mi się głos

czas mijał
powtarzałaś że nie umiesz tego zrobić
                             obie się męczymy
                             nie zdecydujesz
boisz się że mnie stracisz

i wtedy
pomyślałam że
to nie ma sensu
czekam tak długo
ale nadal to ja z naszej dwójki
jestem tą zakochaną

chciałam oszczędzić ci bólu
powiedzieć to
byś ty nie musiała

nie swoim głosem
zapewniłam
że pozostanę przy tobie
mimo wszystko
a jeśli kiedyś będziesz pewna
nie usłyszysz
że już za późno

i tym sposobem
wszystko się skończyło

poszłyśmy na spacer
odetchnełam tylko po to

by w nocy
nie móc złapać powietrza

koniec.

jestem tak potwornie zmęczona
ponieważ wiem
że to nie jest

nasz koniec.

już raz to przeżylysmy
rok temu
w wakacje

tracę nadzieję że to kiedykolwiek będzie

szczęśliwy koniec.

(za)kochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz