popijam antydpresanty kawą
jednocześnie wyciszając uczucia
i pobudzając się do
właściwie do czegokolwiekdo życia
jakiejkolwiek chęci do otworzenia oczu
wstania z łóżka
i wyjścia do ludziusta wykrzywione w uśmiechu
te same uprzejme zwroty
takie same zawroty głowy
przymknięte powieki
zmarszczone brwilecz tym razem coś dziwnego
chęć do wyrzucenia z siebie całej złości
a jednocześniebrak siły
do wyrażenia czegokolwiek
czy to krzyku czy uśmiechu
czy płaczupustka
CZYTASZ
(za)kochanie
Romansamożna powiedzieć swego rodzaju pamiętnik pisany przez lata *wszystko co tu jest wydarzyło się naprawdę (z perspektywy czasu myślę, że powinnam poprawić większość rozdziałów ale cóż, może lepiej zostawić to tak jak było napisane - naprawdę i w emocja...