8.

1.1K 50 18
                                    

L O N D Y N

Czwartek, 19 marca 2020

Charlie

Upiłem łyka czerwonego wina, po czym oblizałem usta. Czułem jak w głowie już mi szumi od ilości wypitego alkoholu, a mój humor jest znacznie lepszy niż jak tutaj przyszedłem. Ogólnie ten dzień nie był dobry. Dowiedziałem się, że Kookie odchodzi, prawdopodobnie wyprowadza, a do tego on i Kevin nie są już razem. Myślałem, że jak Vanessa się dowie o moim wieczornym spotkaniu z tym drugim na libację alkoholową, to będzie się darła, ale na szczęście tak nie było. Rozumiała dlaczego i jaki jest powód, ale prosiła, abym się za bardzo nie urżnął, bo w końcu jutro idziemy do pracy. Kochałem w niej to, że jest taka wyrozumiała, po prostu anioł w postaci człowieka. Zdecydowanie byłem szczęściarzem, że chciała ze mnie wyjść i spędzić ze mną resztę swojego życia.

- Kookie serio chce wrócić do Korei? - zapytał nagle Kevin, gdy między nami zapadła na moment cisza. Siedzieliśmy już u niego na kanapie z jakieś półtora godziny, ale jeszcze żaden z nas nie poruszył tematu dla którego faktycznie się spotkaliśmy. Ja czekałem i nie chciałem naciskać, a on chyba dalej się bał. Świadczył o tym drugi rozpoczęty czteropak piwa.

- Chyba tak. - oblizałem usta i spojrzałem na na niego. Zaciskał swoją zarysowana szczękę, a sekundę później palcami przejechał po kasztanowych włosach, które były średniej długości. To był typ człowieka, który za bardzo nie zwracał uwagi na swoją fryzurę. Zawsze w nieładzie, a fryzjera nie odwiedzał nie wiadomo jak często. - Dlaczego się rozstaliście? - zapytałem delikatnie, gdy nic nie odpowiedział. Mężczyzna westchnął, po czym upił kilka łyków piwa i jednym ruchem zgniótł puszkę, aby sekundę później rzucić ją na stolik.

- Bo go zdradziłem. - odparł, a ja przeżyłem kilkusekundowy zawał. Zamrugałem oczami chyba nie wierząc w to co właśnie usłyszałem. To niemożliwe. Każdy, ale nie Kevin. - Nie fizycznie, ale emocjonalnie. - dodał od razu widząc moją reakcję. - Między nami nie układało się już prawie od ponad roku. W nasz związek wpadła rutyna, pracowanie w tym samym miejscu chujowo na nas wpłynęło. Zaczęliśmy za dużo czasu razem spędzać, w pewnych momentach nie mieliśmy już nawet o czym rozmawiać, bo doskonale wiedzieliśmy co u nas się dzieje. - pokręcił głową.

- Kim jest ten facet? - odchrząknąłem mając już pewne przeczucia. Miałem wrażenie, że teraz w mojej głowie wszystko składa się w całość, każdy element układanki znajduje swoje miejsce.

- Raz cholernie mocno się pokłóciliśmy, już nawet nie pamiętam o co, ale w pewnym momencie obydwoje czepialiśmy się już takich gówien, aby wkurwić drugiego. - zaczął ignorując moje pytanie. - Wyszedłem z mieszkania. Ty i Vanessa byliście wtedy u jej rodziców, do Kate było mi głupio pójść, więc po prostu poszedłem do Harry'ego. Bez żadnego ale mnie wpuścił, mimo, że przeszkodziłem mu w nauce i wysłuchał. Pozwolił, abym wszystko z siebie wyrzucił, a potem doradził i te słowa chyba zapamiętam do końca życia. Nie pytaj co mi powiedział, bo to jest moja sprawa, wybacz. - spojrzał na mnie, a ja pokiwałem głową rozumiejąc to. - Potem przegadaliśmy całą noc i po tym zaczęliśmy się spotykać coraz częściej. Złapaliśmy bardzo dobry kontakt, a ja nawet nie wiem kiedy, ale się w nim zauroczyłem. Przez jakiś czas to od siebie odpychałem, ale nie umiałem się go kurwa pozbyć ze swojej głowy. On cały czas był w moich myślach. Dlatego postanowiłem być szczery z Kookiem. Byliśmy razem pięć lat, przeżyliśmy ze sobą naprawdę wiele i nie umiałem go okłamywać. Kto jak kto, ale on na to nie zasługuje, zbyt wiele mu zawdzięczam. Docenił to, że byłem z nim szczery, wbrew pozorom rozstaliśmy się w zgodzie. Wiedziałem, że prędzej czy później się zwolni, ale nie sądziłem, że będzie chciał wracać do Korei. - po tych słowach zapadła cisza, a ja mimo, że zdałem sobie sprawę, że chodzi o Harry'ego, to i tak byłem kurwa zaskoczony. W chwili, gdy mi powiedział, że zdradził, to w głowie miałem już naprawdę chore myśli. Jednak to Kevin, on był zbyt dobry.

It's our paradise and it's our war zone IIWhere stories live. Discover now