Środa, 17 czerwca 2020
Niall
Wysiadłem z samochodu i już miałem zrobić krok w stronę klatki, ale nie potrafiłem wykonać żadnego ruchu. Było około północy, więc generalnie miałem trzy godziny na to, aby wszystko sobie ułożyć w głowie. Jednak cały czas miałem najebane tak samo, a nawet i jeszcze gorzej. Kompletnie nie umiałem poukładać swoich myśli. Z jednej strony rozumiałem Kate, cholera znam ją i wiem jaka jest, nigdy nikogo nie zostawi w potrzebie, ale z drugiej kurewsko się bałem, nie umiałem od siebie odrzucić myśli, że wybierze Zayna. Ufałem jej, ale to wszystko zbyt głęboko we mnie siedziało. W tym momencie byłem chyba najbardziej sprzecznym ze samym sobą człowiekiem na świecie.
Wypuściłem nerwowo powietrze z ust, po czym ruszyłem w stronę klatki po drodze wyrzucając do śmietnika pustą paczkę papierosów. Jadąc do Harry'ego zatrzymałem się na stacji paliw i kupiłem kolejną. Nie dałbym rady rozmawiać o swoich uczuciach bez fajek.
Wszedłem do kamienicy zastanawiając się, czy to ma jakikolwiek sens. Przecież Styles i tak gówno mi pomoże, a ja powinienem być w drodze do Kate. Jednak nie chciałem z nią rozmawiać, podczas gdy tak naprawdę nie miałem nic ułożone w głowie. Wiedziałem, że postąpiłem chujowo, zraniłem ją, ale nie umiałem sobie sam poradzić z tym co czułem. Byłem chyba zbyt bardzo przeżarty tymi jebanymi koszmarami.
Drżącą dłonią zadzwoniłem mając nadzieję, że go nie obudzę ani nie przeszkodzę w nauce. Często zapominałem, że księciuniowi zachciało się studiować. Oczywiście, byłem z niego dumny, ale to było dosyć dziwne, bo odkąd go poznałem powtarzał, że studia są gówniane.
Przymknąłem na kilka sekund oczy, gdy drzwi się otworzyły i zobaczyłem Kevina. W ogóle nie pomyślałem o tym, że on może tutaj być. Kurwa.
- Wszystko w porządku? - zapytał lustrując mnie uważnie wzrokiem, a ja chyba nawet wolałem nie wiedzieć jak wyglądam.
- Przyszedłem do Harry'ego, ale jak jesteś, to nie będę wam przeszkadzał. - stwierdziłem z szybko bijącym sercem. - Cześć, czy coś. - nerwowo oblizałem usta i odwróciłem się, aby zejść po schodach, ale w ostatniej chwili mężczyzna złapał mnie za łokieć.
- Nie wygłupiaj się. - powiedział kręcąc głową. - Właśnie wychodziłem. - dodał, a ja prychnąłem, bo doskonale wiedziałem, że tak nie było. - Harry, chodź! - krzyknął w ogóle nie przejmując się tym, że stoimy na klatce schodowej i dawno panuje cisza nocna.
- Boże, co się tak drzesz? - usłyszałem głos Stylesa i kilka sekund później go zobaczyłem. Na początku był zirytowany, ale jak tylko mnie zobaczył, to jego twarz momentalnie złagodniała. - Niall? Co się stało? - podszedł bliżej nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Chciałem pogadać, ale nie będę przeszkadzać. - wzruszyłem ramionami przegryzając dolną wargę. Naprawdę żałowałem, że tutaj przyjechałem, dalej mogłem siedzieć na cmentarzu i może coś sensownego wpadłoby mi do tego łba.
- Będę już szedł. - do Harry'ego podszedł Kevin, po czym krótko go pocałował. Mi posłał nieco niezręczny uśmiech i poklepał po ramieniu, a nim zdążyłem jakkolwiek zareagować, to zbiegł po schodach. Styles wykorzystując to, że się za nim obejrzałem, chwycił mnie za rękę i wciągnął do mieszkania.
- To bez sensu. - jęknąłem przejeżdżając dłońmi po twarzy. - Praktycznie się do ciebie nie odzywam, a jak mam kurwa problem, to nagle magicznie przyjeżdżam i chcę porozmawiać. To żałosne z mojej strony, nie będę ci zajmował czasu. - pokręciłem głową czując pieprzone wyrzuty sumienia. To była cholerna prawda, byłem chujowym przyjacielem i w tym momencie nienawidziłem siebie za to. - Zostawiłem cię, skupiłem się na Zaynie i naszej przyjaźni, a na ciebie zacząłem mieć wyjebane i boże naprawdę przepraszam. Nigdy nie chciałem tego zrobić, zranić cię i zostawić, to było nieumyślne. Ale przecież nigdy nie myślę i są tego konsekwencje. - przegryzłem mocno dolną wargę przypominając sobie wszystko co mi powiedział w koszmarze. Moje serce biło cholernie szybko, gdy patrzyłem na zdezorientowaną twarz Harry'ego.
![](https://img.wattpad.com/cover/193814249-288-k922202.jpg)
YOU ARE READING
It's our paradise and it's our war zone II
Teen FictionKontakt wzrokowy trwający dłużej niż sześć sekund, bez odwrócenia wzroku, czy mrugania, ujawnia żądzę seksu lub morderstwa. © @nhftcp & @vasm4lik1 2019