Sobota, 18 września 2021
Niall
- Co ty tutaj jeszcze robisz? - usłyszałem rozbawiony głos Kate, więc od razu się odwróciłem. Zmierzyłem ją wzrokiem i mimo, że widziałem tylko czarną sukienkę, która jak na moje oko była zbyt krótka i miała za duży dekolt, tym bardziej, że właśnie szła na swój pieprzony wieczór panieński, to stwierdziłem, że nie będę się czepiać.
- Czekam na tych debili, bo jak zwykle się spóźniają. - skrzywiłem się. Kate do mnie podeszła, po czym krótko ucałowała moje usta. - Zapnij się, za tydzień nasz drugi ślub, jeszcze się przeziębisz. - mruknąłem obejmując ją w pasie.
- To słodkie, że się troszczysz. - zagruchała patrząc w moje oczy. - Ale dobrze, masz rację, mam na sobie tylko tą sukienkę.
- Tylko? - przegryzłem dolną wargę unosząc brwi.
- Mówiłeś, że mam zaszaleć i żebym się dobrze bawiła. - uśmiechnęła się słodko zapinając ten cholerny płaszcz, który miałem ochotę z niej zerwać i po prostu zabrać ją z powrotem do mieszkania. Odechciało mi się tego kawalerskiego.
- Tak, ale pamiętaj, że już jesteś mężatką. - zmrużyłem oczy, na co roześmiała się.
- Niall, bądźmy szczerzy, to bardziej ja powinnam się martwić o twoje kawalerskie. Organizuje je Conor. - pokręciła głową, a ja od razu prychnąłem.
- No i co z tego? Proszę cię, największą atrakcją tego wieczoru pewnie będzie to, że się urżnie i będzie płakał, bo Hailee go zostawiła. - zakpiłem. Może byłem okropnym przyjacielem, ale ucieszyłem się, gdy trzy miesiące temu ta parka się rozstała. Nigdy nie lubiłem tej idiotki, a Conor zasługuje na kogoś o wiele lepszego.
- Tak, on to on, ale jest jeszcze reszta Irlandzkich. - posłała mi wymowne spojrzenie, a ja otworzyłem usta, aby zaprzeczyć, ale zdałem sobie sprawę, że na pewno maczali w tym wszystkim place. Dlatego jedynie niewinnie się uśmiechnąłem, po czym przyciągnąłem szatynkę do siebie i połączyłem nasze usta w pocałunku. Kątem oka zauważyłem, że zatrzymuje się przy nas długa, biała limuzyna, na co od razu zmarszczyłem brwi. Spojrzałem na Kate, która miała pewnie podobną minę do mojej.
- Kate! - Charlotte i Vanessa wykrzyknęły wysiadając z limuzyny, a ja prawie dostałem zawału przez ich gwałtowność. - Nie bierzesz Horana ze sobą. - ta druga zmrużyła oczy, ale wbrew swojej wrogiej miny pocałowała mnie w policzek na przywitanie. Byłem pewien, że ta impreza trwała już w samochodzie, tylko szkoda, że jeszcze ta najważniejsza osoba w niej nie uczestniczyła.
- Wiem. - zaśmiała się szatynka witając się z nimi. - Baw się dobrze, ale nie za dobrze, bo jutro pewnie się dowiem w jakich klubach ze striptizem byłeś z jakiś plotkarskich portali. - posłała mi uśmiech, po czym dała ostatniego buziaka w usta, ponieważ te dwie zaczęły ją ciągnąć.
- Przez resztę życia będziecie się migdalić, chodź! - wykrzyknęła Jennifer ze środka, a ja pokręciłem rozbawiony głową. Pomachałem im na pożegnanie, po czym się zaśmiałem sam do siebie słysząc te piski, gdy limuzyna odjeżdżała. Zdecydowanie będą się dobrze bawić, miałem nadzieję, że nie za bardzo.
Spojrzałem na zegarek, który miałem na lewym nadgarstku i westchnąłem widząc, że ci kretyni spóźniają się już piętnaście minut. Odpaliłem papierosa, a następnie wybrałem numer do Gerry'ego, bo jak się dowiedziałem, to on, Louis i Jake mieli po mnie przyjechać. Westchnąłem sfrustrowany, gdy nie odebrał i schowałem urządzenie do kieszeni od kurtki. Nie mogłem uwierzyć, że za tydzień brałem taki prawdziwy ślub z Kate. Na początku byłem do tego sceptycznie nastawiony, bo nie uważam, żeby było nam to wszystko potrzebne, ale widząc jej podekscytowanie tymi wszystkimi, małymi rzeczami zaczynałem doceniać urok tego ślubu. Jakby nie patrzeć, to bardzo szybko udało nam się wszystko zorganizować, ponieważ po dwóch miesiącach mieliśmy ogarnięte wesele, ślub, po prostu wszystko. Chyba naszym największym problemem było to jak się przeżegnać, bo obydwoje mieliśmy różne wersje i musieliśmy sprawdzać w internecie. Na szczęście ksiądz nic nie ogarnął na tych ślubnych próbach albo po prostu nie chciał tego widzieć, bo mu sporo płacimy.
YOU ARE READING
It's our paradise and it's our war zone II
Teen FictionKontakt wzrokowy trwający dłużej niż sześć sekund, bez odwrócenia wzroku, czy mrugania, ujawnia żądzę seksu lub morderstwa. © @nhftcp & @vasm4lik1 2019