-Niby dlaczego? - spytałem
-Bo.. - zaczął chłopak jednak nie skończył ponieważ szybko zasłoniłem mu usta
Kiedy ten chciał mówić dało się usłyszeć jakiś szelest. Dobrze wiem, że tutaj raczej zwierzęta się nie zapuszczają więc to musi być albo bardzo upierdliwy wiatr albo jakiś kolejny debil co postanowił tu przyjść
-Siedź cicho - wyszeptałem
Wolną ręką wyciągnąłem nożyk z kieszeni i przygotowałem się do jakiegokolwiek ataku. Przez chwilę siedzieliśmy w całkowitej ciszy jednak w pewnym momencie znowu usłyszałem szelest, który był znacznie głośniejszy niż wcześniej. Spojrzałem na chłopaka, który nie wyglądał na zachwyconego całą tą sytuacją
-To Twoja wina - wyszeptałem - Nienawidzę takich buraków jak Ty
I znowu zapadła cisza. Próbowałem jakoś zobaczyć albo znowu usłyszeć to coś co się do nas jakkolwiek zbliżało jednak nie dawałem rady. W między czasie udało mi się poczuć jak ciało chłopaka zaczyna drżeć jednak nie byłem pewny czy to ze strachu czy z zimna
Koniec końców postanowiłem z niego wstać. Kiedy stałem już na równych nogach, rozejrzałem się, aby upewnić się że nikogo nie ma i na nasze szczęście tak było. Odsunąłem się więc od chłopaka, aby ten mógł wstać
-Teraz masz spierdalać - powiedziałem chowając nożyk
-A-ale.. - zaczął
-Głupi dzieciaku, tu nie ma "ale" - warknąłem - Zakłóciłeś mój spokój, a teraz możliwe, że kogoś tu przyprowadziłeś. Jeśli ktoś zacznie się tu kręcić słowo Ci daje, zapierdole Cię jak psa
-Przepraszam - powiedział cicho
-Zamknij już psy i stąd idź - powiedziałem
Po tym się odwróciłem i na spokojnie wróciłem do domu. Nie obchodziło mnie co się z nim stanie, może go ktoś po drodze zabić jednak ja mam to głęboko w dupie. Przestałem się interesować życiem innych ludzi. Jest to po prostu głupie
Już po chwili siedziałem w ciepłym domu. Wręcz od razu poszedłem się umyć i przebrać. Jakiś czas później byłem już praktycznie gotowy, aby się położyć jednak coś nie pozwalało mi wejść do mojej sypialni. Czułem jakbym coś jeszcze musiał zrobić
W końcu wylądowałem przed oknem, które było zasłonięte. Odsłoniłem je, a wtedy zobaczyłem coś czego się raczej nie spodziewałem. Ten dzieciak dalej się kręcił niedaleko mojego domu
-Tym razem go zabije - powiedziałem
Już miałem odejść od okna i pójść po miecz kiedy zobaczyłem jeszcze coś. Coś co całkowicie zmieniło sytuację
CZYTASZ
Stara Legenda [YAOI]
Teen FictionKiedy jeden z lepszych wojowników przechodzi na wczesną emeryturę świat staje się nieco mroczny. Wszyscy się boją, że ktoś zaatakuje państwo, a nie znajdzie się człowiek, który coś z tym zrobi