15

767 60 6
                                    

Poszedłem po miecz, założyłem ciepłe ubrania i wyszedłem z domu, aby poszukać zwłoków tego jebanego dzieciaka. Zacząłem krążyć wokół mojego domu coraz bardziej się od niego oddalając. Wolałem jakoś równo sprawdzać teren, aby mieć pewność, że go przypadkiem nie ominę

-Dzieciaku! - wrzasnąłem

Dopiero wtedy do mnie dotarło, że nawet nie znam jego imienia

-Jeśli jednak żyje to go spytam jak się nazywa - powiedziałem

Spędziłem pół nocy latając po okolicy i go szukając. Drugie pół spędziłem w lesie z którego przyszedł, ale nigdzie nie mogłem go znaleźć. Z każdą chwilą robiło mi się coraz zimniej, a samo moje gardło odmawiało mi powoli posłuszeństwa. Kiedy traciłem ochotę, aby go dalej szukać odpalał się mój automatyczny przypominacz czyli zdechłe dusze. W końcu jednak na niebie pojawiło się słońce, a ja dotarłem aż do miasteczka niedaleko. Szybko się okryłem płaszczem, aby nikt mnie nie poznał, a miecz wręcz cudem ukryłem

Chodziłem po tym miasteczku dosyć długo aż w pewnym momencie stało się to na co czekałem całą noc. Zobaczyłem tego głupiego dzieciaka i z tego co widziałem był cały i zdrowy. Szybko do niego podbiegłem, złapałem go za rękę i pobiegłem z nim w jakieś bardziej spokojne miejsce

W końcu zatrzymałem się za jakimś domem. Od razu wbiłem chłopaka w ścianę

-Jesteś cały, tak? - spytałem

-N-no tak, ale co Ty tu robisz? - spytał

-Zamknij się na chwilę - powiedziałem odsuwając się od niego

Wyciągnąłem miecz po czym wbiłem go w ziemię

-Co to miało być? - spytałem - On podobno jest trupem!

~Nie pozwolimy na takie traktowanie tego chłopca

-Naszło was na bycie miłymi, tak? Pożałujecie tego małe dranie - warknąłem

Po chwili schowałem miecz i spojrzałem na chłopaka

-Przez całą noc Cię szukałem ponieważ wmówili mi że nie żyjesz - powiedziałem

-Martwiłeś się o mnie? - spytał

-Nie - powiedziałem - Nie dawali mi spać. Dlatego to zrobiłem

-Ah..

-Zresztą mniejsza o to - powiedziałem - Ważne, że to tylko głupi żart. Wracaj do swoich obowiązków i nikomu ani słowa, że tu byłem

-Oczywiście Yamato.. - powiedział cicho

Już miałem sobie iść, gdy coś mi się przypomniało

-Jak masz na imie? - spytałem zerkając na niego

-Ja? - spytał - H-hayate

Odwróciłem się do niego tyłem i lekko uśmiechnąłem

-Warto wiedzieć - powiedziałem po czym ruszyłem przed siebie

Stara Legenda [YAOI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz