Zabrałem karteczkę ze sobą po czym wyszedłem z domu i wróciłem do samochodu
-Co teraz? - spytał mój przyjaciel
-Zabierz mnie gdzieś gdzie będę mógł dostać broń - powiedziałem
-Czyli serio wracasz? - spytał
Spojrzałem na niego
-A mam inne wyjście? - spytałem - Grozi nam kolejna wojna, Goro dopadł tego głupiego bachora, a ja przez to nie mogę spać!
-Mogę zadzwonić do szefa? - spytał
Jego szef tak trochę mnie wychował, ale i też odebrał całkowicie resztki normalnego dzieciństwa. Nie do końca chciałem się z nim spotykać, ale tym razem chyba nie miałem wyjścia
-Dzwoń - powiedziałem
Ten od razu się uśmiechnął, złapał za telefon i zadzwonił do tego idioty. Rozmowa nie trwała długo, bo "szef" miał coś ważnego do zrobienia. Zapewne miało to związek z tym co się zbliża. Jakiś czas później jechaliśmy do miejsca, gdzie kilka lat temu żyłem i niby normalnie funkcjonowałem. Kiedy w końcu byliśmy na miejscu, od razu zauważyłem przed głównymi drzwiami tego tyrana. Wolno wysiadłem z samochodu, poprawiłem sobie włosy po czym zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem w jego stronę
-Yamato, jak dawno.. - zaczął
-Zamknij się - przerwałem mu - Wiem, że jesteś wściekły za moje odejście i od razu Ci mówie. Wracam tylko po to żeby zabić Goro. Chce w końcu żyć normalnie
Szef natychmiast spoważniał po czym nieco się do mnie zbliżył
-Ty nigdy nie będziesz żyć normalnie - wyszeptał mi do ucha - Nie pozwoli Ci na to miecz
Szybko obok niego przeszedłem i wszedłem do budynku. Dobrze pamiętałem co gdzie się znajduje. Ruszyłem do swojego starego pokoju. Okazało się że stał dalej pusty. Wszedłem do środka i wręcz od razu rzuciłem na bok swoje rzeczy, a następnie poszedłem na jedną z wielu sal, aby sobie przypomnieć jak to jest mieć pistolet albo cokolwiek na ten typ w dłoniach. Oczywiście zabrałem ze sobą miecz, tak dla bezpieczeństwa
Poustawiałem sobie jakieś cele po czym wziąłem pierwszy lepszy pistolet do ręki i już miałem strzelić, gdy zauważyłem coś czego dawno nie widziałem. Moja dłoń całą drżała
-Co jest..? - spytałem cicho
Uważnie przyglądałem się dłoni, która z każdą chwilą drżała coraz mocniej
-Czyżbyś miał jakiś problem? - usłyszałem
Odwróciłem się, a za sobą zobaczyłem "szefa"
-Nie mam żadnego - warknąłem
Rzuciłem okiem na cel i znowu w jego stronę wymierzyłem, ale nie byłem w stanie oddać strzału
-Masz blokadę - powiedział - To znaczy, że teraz nie jesteś nam do niczego potrzebny, stałeś się śmieciem.
CZYTASZ
Stara Legenda [YAOI]
Teen FictionKiedy jeden z lepszych wojowników przechodzi na wczesną emeryturę świat staje się nieco mroczny. Wszyscy się boją, że ktoś zaatakuje państwo, a nie znajdzie się człowiek, który coś z tym zrobi