Wziąłem głęboki wdech i już miałem się na niego rzucić, gdy oberwałem czymś po głowie. Zbyt wiele razy dostałem, żeby paść od takiego uderzenia. Szybko się odwróciłem, a za sobą zobaczyłem jeszcze kilku typeczków
-Módl się żebym krwi nie znalazł - powiedziałem
Ostrożnie dałem dłoń w miejsce, gdzie oberwałem, a kiedy na nią spojrzałem niestety zobaczyłem krew
-Zabije was - powiedziałem z uśmiechem na twarzy
Zanim Ci cokolwiek zrobili ja zdążyłem poderżnąć im gardła i znowu odwrócić się w stronę Goro
-Może jednak jesteś jakkolwiek sprawny - powiedział - Albo zacząłeś w końcu coś widzieć po tym jak ściąłeś włosy
Warknąłem głośno i znowu miałem na niego ruszyć, gdy Goro zrobił coś czego raczej się nie spodziewałem. Zamiast celować we mnie swoim jakże cudownym pistoletem celował w Hayate
-Pomyśl chwilę czy serio chcesz atakować - powiedział
Spojrzałem na chłopaka. Przez ułamek sekundy zobaczyłem w jego oczach łzy
-Jeśli chcesz, żeby przeżył położysz miecz na ziemi, kopniesz go w moją stronę, a później poddasz się i dasz się zabić na oczach ludzi - powiedział
Spojrzałem na miecz
~Uda nam się!
Pierwszy raz jednak nie posłuchałem duchów. Możliwe, że dałbym radę, ale co jeśli jednak coś pójdzie nie tak? Jeśli jednak ten dzieciak umrze? Nie mogę ryzykować
-Przyjechałem tu specjalnie po to aby go uratować więc to zrobię - powiedziałem po czym puściłem miecz, który upadł zaraz przed moimi nogami - Zgoda - na te słowa kopnąłem miecz, ale nie w stronę Goro, a Hayate
Miałem nadzieje, że uda mu się wydostać i uciec
Wziąłem głęboki wdech, podszedłem do Goro i na niego spojrzałem
-Na kolana legendo - powiedział uśmiechając się szeroko
Nie miałem raczej innego wyboru. Uklęknąłem przed nim
-Zawsze chciałem, żeby wielki Yamato przede mną klęczał! - zaśmiał się - Aż mi szkoda Cię teraz zabijać, ale cóż.. mus to mus. Zanim jednak pójdziemy muszę załatwić tego chłopaczka
Goro nogą odepchnął mnie na bok po czym podszedł do Hayate, złapał go za włosy i przystawił mu pistolet do głowy
Szybko zebrałem się z ziemi i słowo daje w ostatnim momencie odepchnąłem Goro od chłopaka
-Uciekaj! - wrzasnąłem
Hayate wstał z ziemi i z małym problemem zaczął uciekać
-Teraz pożałujesz - warknął Goro łapiąc mnie mocno za szyje
Może byłem od niego szybszy i zwinniejszy, ale w walce tak na pięści to on miał większe szanse na wygraną. Nie wiem ile tak mnie trzymał, ale kiedy w końcu zabrakło mi oddechu rzucił mną praktycznie jak lalką w stronę ściany, w którą niestety uderzyłem
-Zaraz znajdę tego dzieciaka i zabije go - powiedział
W momencie kiedy Goro zaczął wychodzić podniosłem się i znowu się na niego rzuciłem. Chciałem, żeby chłopak miał czas na ucieczkę. Kilka razy porządnie oberwałem jednak nie mogłem pozwolić na to żeby wyszedł z budynku
-Kiedy Ty w końcu padniesz?! - wrzasnął Goro
-A co? Zmęczyłeś się? - spytałem cicho
-Ani trochę - powiedział - Ale z tego co widzę Ty masz dość
~Chłopak jest bezpieczny
Na te słowa szeroko się uśmiechnąłem po czym bezwładnie upadłem na ziemię
-Wygrałem - powiedziałem
Ostatnią rzeczą jaką zobaczyłem to Goro trzymający mój miecz w dłoniach. Zaraz po tym urwała mi się taśma
CZYTASZ
Stara Legenda [YAOI]
Teen FictionKiedy jeden z lepszych wojowników przechodzi na wczesną emeryturę świat staje się nieco mroczny. Wszyscy się boją, że ktoś zaatakuje państwo, a nie znajdzie się człowiek, który coś z tym zrobi