Ten dzieciak nie kręcił się bo nie chciał stąd odejść, robił to bo ktoś zbliżał się w jego stronę. Ktoś kto jak zobaczyłem był uzbrojony
-Zapierdole dwójkę - warknąłem
Szybko pobiegłem po miecz, wziąłem go i od razu wybiegłem z domu. Rozejrzałem się gdzie jest ten dzieciak i kiedy go zobaczyłem zacząłem biec w jego stronę. Na jego szczęście dobiegłem w dobrym momencie. Wręcz od razu powaliłem go na ziemię i zablokowałem uderzenie, które miało zabić tego debila
-Czyli jednak serio tu mieszkasz - powiedział typ
-Wydaje mi się że sprawę masz do mnie więc wara od tego dzieciaka - warknąłem
-Chciałem Cię jakoś wywabić z domu o wielki Yamato - powiedział po czym się odsunął
Spojrzałem na chłopaka, który dalej leżał praktycznie pod moimi nogami
-Żyjesz? - spytałem
-T-tak - powiedział cicho
-Wejdź do mojego domu i tam się zamknij - powiedziałem
Chłopak od razu wykonał moje polecenie, a ja ruszyłem na typa. Sposób w jaki się bronił nie przypominał mi niczyjej taktyki więc pomyślałem, że to ktoś nowy
-Czego ode mnie chcesz? - spytałem
-Wysłano mnie, abym się Ciebie pozbył - odparł - Czy to nie logiczne?
Typ nie był amatorem, potrafił walczyć mieczem co mnie nieco zaskoczyło. Jego ruszy nie były wolne jak większości moich wrogów, a szybkie i konkretne. Momentami cudem udawało mi się ich uniknąć
-Nie jestem zagrożeniem od dłuższego czasu - powiedziałem - Więc po co to robisz?
-Skoro uratowałeś tego dzieciaka znaczy, że dalej możesz wrócić - powiedział - Tylko teraz nie jesteś już taki szybki jak kiedyś
Po tych słowach udało mu się jakimś sposobem mnie drasnąć zaraz pod żebrami. Zrobiłem krok w tył i złapałem się lekko za ranę
-Starzejesz się chyba - zaśmiał się - Obiecuję, że dzisiaj dzięki mnie staniesz się prawdziwą legendą, nie żywą legendą
Wręcz od razu na mnie ruszył i powalił na ziemię przykładając mi miecz do szyi
Nie pamiętam kiedy ostatnio ktokolwiek tak ze mną zrobił. Nie daje się powalać na ziemię, bo to kończy się śmiercią
-Zabije Ciebie, a później tego dzieciaka - zaśmiał się
Jakimś cudem udało mi się spojrzeć na mój dom. W oknie stał ten chłopak i jak nic się bał
-Tylko ja mam prawo go zabić - wrzasnąłem po czym nogą przyjebałam go w krocze
Od razu się odsunął, a wtedy ja się szybko podniosłem i z całej siły wbiłem mu miecz w brzuch. Dzięki temu, że nie natrafiłem na nic twardego udało mi się przebić go na wylot. Typ od razu wypluł dużą ilość krwi, którą kurwa mnie ujebał
-Może jestem wolniejszy - powiedziałem - Ale za to dalej wiem jak walczyć
Niestety coś musiało się spaprać. Typ zanim na dobre zdechł podniósł swój miecz i również wbił mi go w okolice brzucha. Może nie tak głęboko jak ja, ale liczy się sam fakt
-Ty kurwiu - powiedziałem cicho
Wyciągnąłem z niego miecz i wolnym krokiem ruszyłem w stronę domu. Zanim jednak tam dotarłem zaczęło mi się robić słabo aż w pewnym momencie taśma mi się po prostu urwała...
CZYTASZ
Stara Legenda [YAOI]
Teen FictionKiedy jeden z lepszych wojowników przechodzi na wczesną emeryturę świat staje się nieco mroczny. Wszyscy się boją, że ktoś zaatakuje państwo, a nie znajdzie się człowiek, który coś z tym zrobi