*Hayate*
Wręcz cudem udało mi się uciec, ale nie mogłem sobie wybaczyć tego, że zostawiłem tam Yamato, z którym teraz może być źle. Choć nie, on jest za dobry, aby Goro go tak po prostu zabił
Biegłem ile sił w nogach, aby tylko uciec jak najdalej, chciałem znaleźć kogoś kto da radę pomóc Yamato. Koniec końców trafiłem na jakiegoś kolesia w mundurze, który musiał pracować z Yamato. Podbiegłem do niego i mocno złapałem za rękę
-Błagam pomóż - powiedziałem
Mężczyzna spojrzał na mnie
-Oh to Ty jesteś Hayate. Yamato prosił, abym Cię znalazł - powiedział - Ale chwila, skoro Ty jesteś tutaj to gdzie jest Yamato
-Ma duży problem - powiedziałem - Musisz coś zrobić
Typ na szybko po kogoś pobiegł po czym razem z większą ilością ludzi zaczęliśmy wracać po Yamato. Po drodze niestety stało coś strasznego. Przed budynkiem zobaczyliśmy idącego w naszą stronę Goro, który nie był sam. Cała jego ekipa obok niego była, ale nigdzie nie mogłem zobaczyć Yamato
-Wracasz do mnie dzieciaczku? - spytał kiedy nas zauważył
-Gdzie jest Yamato? - spytałem
Goro uśmiechnął się szeroko po czym machnął ręką na jednego z jego podwładnych, który po chwili podszedł do niego z jakimś ciałem na rękach
-Tutaj - odparł
Spojrzałem na gościa, którego poprosiłem o pomoc. Po jego minie stwierdziłem, iż jest strasznie wkurzony i jednocześnie wystraszony
-Jeśli jego pokonał to nie damy rady - wyszeptał
-Proszę zajmij się nimi, a ja postaram się coś zrobić - powiedziałem
Typ tylko kiwnął głową. Dosłownie kilka minut później ogłosił atak. W momencie kiedy wszyscy się rzucili do walki pobiegłem szybko do budynku i zacząłem szukać miecza, jednak nie było to proste. Nie wiem ile czasu go szukałem, ale w końcu mi się udało. Zabrałem go i zbiegłem na dół
-Hej - wrzasnąłem
Goro i reszta od razu na mnie spojrzeli. Uniosłem miecz do góry i wziąłem głęboki wdech
-Zabije was wszystkich! - wrzasnąłem
Wręcz od razu usłyszałem głośny śmiech
-Dziecko, nie dasz rady - powiedział Goro - Do tego źle trzymasz ten miecz
Spojrzałem na swoje dłonie, które mocno drżały od ciężaru ostrza
-Ważne, że mam wolę walki! - powiedziałem
Po raz kolejny spotkałem się z głośnym śmiechem
-Dobra, niech go ktoś zabije i idziemy dalej - powiedział Goro
Wręcz natychmiast ruszył w moją stronę jakiś typ, a ja ustawiłem inaczej miecz i zamknąłem oczy czekając na uderzenie, które... nie padło
CZYTASZ
Stara Legenda [YAOI]
Teen FictionKiedy jeden z lepszych wojowników przechodzi na wczesną emeryturę świat staje się nieco mroczny. Wszyscy się boją, że ktoś zaatakuje państwo, a nie znajdzie się człowiek, który coś z tym zrobi