9 sierpnia 2023
Anthony Zabini nie mógł się doczekać, aż wszystko się zacznie. Chciał już poczuć ten pęd powietrza, skok adrenaliny i całą tę resztę. Obiecał sobie, że zaprosi Cynthię na randkę po zakończeniu pierwszego zadania. Nie miał pojęcia gdzie, ale cholera ta dziewczyna powodowała, że nie mógł o niej zapomnieć. I tak bardzo chciał powtórzyć to co zrobili na jej urodzinach. Poczuć smak jej ust, błądzić rękoma po jej ciele, usłyszeć jak w ekstazie krzyczy jego imię...
− Zabini, czy ty mnie, kurwa, słuchasz? – zapytał wściekły Albus. Powtarzał całej grupie po raz ostatni plan jaki opracowali. Każdy z nich musiał znać swoje zadanie i wykonać je dając z siebie tysiąc procent.
Siedzieli w pokoju Anthony'ego, który był w strasznym stanie. Wszędzie walały się kawałki pergaminów w kilku językach, brudne ubrania i sprzęt miotlarski. Dziewczyny i Hugo patrzyli na to z przerażeniem, bo nie wiedzieli, że można tak mieszkać.
Sam Krukon nic sobie nie robił z bałaganu, ani z tego, że Potter się na niego wkurzył. Miał dosyć słuchania tego planu, chciał już wskoczyć na miotłę i wzbić się w powietrze.
− Złość piękności szkodzi, Potter – odpowiedział mu Anthony. Zaraz potem mógł zobaczyć jak chłopak jeszcze bardziej się denerwuje. Reszta grupy też miała już dość czekania. Siedzieli już prawie godzinę i tylko Albus wiedział kiedy skończy gadać.
− Dobra, jak coś pójdzie nie tak... To każdy wie co robić? – Potter czekał, aż każdy potwierdził, że zrozumiał. Najdłużej zwlekała Cynthia, ale w końcu kiwnęła potwierdzająco głową. Kiedy czarnowłosy wstał, reszta grupy poszła w jego ślady. Ścisnął mocno swoją miotłę i popatrzył w oczy Scorpiusa. Stalowe oczy były pełne przerażenia, a Albus nie miał pojęcia jak uspokoić przyjaciela.
Zanim jednak chłopak się ruszył, zobaczył jak Calista Krum zmierza w jego stronę z szeroko rozłożonymi rękoma, gotowa do przytulenia. Nie mógł odmówić dziewczynie dlatego przygarnął ją mocno do siebie.
− Co się naszło z tymi włosami? – spytał Albus. Kiedy zobaczył ją po wejściu do pokoju Zabiniego nie mógł uwierzyć. Calista Krum, która od pierwszego roku w Hogwarcie zapuszczała włosy, w przeciągu kilku godzin postanowiła je ściąć na krótko. Przecież kiedy rozstawali się późnym wieczorem jeszcze wszystko było w porządku.
− Tajemnica.
− Chcę poznać tą tajemnicę – odpowiedział z uśmiechem. – Sama to zrobiłaś?
− Ja robiłam za fryzjerkę – wtrąciła się Greengrass kiedy usłyszała o czym rozmawia ta przytulona dwójka. – Nieźle jak na pierwszy raz, nie?
− Koniec gadania. Bo zaraz nie polecimy! – prawie krzyknął Anthony i otworzył szeroko drzwi do pokoju, wypraszając ruchami ręki wszystkich.
Czarnoskóry miał szeroki uśmiech na twarzy i prawie zbiegł ze schodów, by dołączyć do reszty, która czekała w przedpokoju. Całe szczęście, że rodzice wyszli z domu kilka godzin wcześniej do Ministerstwa. Cała szósta miała w ręku miotły, ubrana w białe szaty i czerwone maski, które kupili w mugolskim sklepie. Za chwilę się teleportują i oficjalnie zaczną pierwsze zadanie.
Zabini był dobrej myśli. Kiedy rok temu Calista podeszła do niego w pokoju wspólnym Krukonów nie za bardzo wiedział czego może od niego chcieć. Była o rok młodszą dziewczyną, która rozmawiała z nim chyba tylko dwa razy. Kojarzył ją tylko dlatego, że raz odbywali wspólny szlaban w szklarni numer dwa.
Zaproponowała mu wtedy udział w Wyścigu co było czystym szaleństwem. I dlatego Zabini zgodził się od razu.
Anthony tuż przed teleportacją na ulicę Pokątną, wziął głęboki wdech i mocniej ścisnął rączkę miotły.
![](https://img.wattpad.com/cover/196394141-288-k152666.jpg)
CZYTASZ
Wyścig życia || Nowe Pokolenie - Harry Potter
FanfictionO udziale w Wyścigu marzyli od kiedy po raz pierwszy o nim usłyszeli. To było coś innego niż rozgrywki Qudditcha czy wspólne zabawy na miotłach za domem. To była adrenalina w czystej postaci. Nie do końca legalne zawody gdzie uczestnictwo w nim pot...