* Carlos.
- Cześć. Mogę wejść? - zapytałem.
- Jasne, zapraszam.
- Widzę, że coś gotujesz? Może przyszedłem nie w porę? - skrzywiłem się.
- Miała odwiedzić mnie moja przyjaciółka, ale się spóźnia.
- Nie chce przeszkadzać. - wycofałem się.
- Nie, spokojnie. Będzie za około godzinę, więc mamy jeszcze trochę czasu. Chociaż może być to nieco dłużej. - powiedział głośniej. - Albo się wystraszy i nie przyjdzie.
- Z dziewczynami to nigdy nie wiadomo. - zaśmiałem się.
- Napijesz się czegoś?
- Dziękuje, ale jestem samochodem.
- No cóż mówi się trudno.
- Wszyscy chcieliśmy przyjść, ale jakoś nie mogli się zebrać.
- No to może jutro się spotkamy? - zaproponował.
- Bardzo chętnie. - uśmiechnąłem się.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Nie umiem znaleźć Sobie miejsca. Ten klub był odwiedzony przez policję, ale Belli nie znaleźli.
- Przykro mi. - powiedział.
- Dzięki. - pokiwałem głową. - Dobra, nie będę Ci przeszkadzał. Widzimy się jutro.
- Ok.
Miałem ochotę napić się i przespać najbliższe kilka dni, chciałem ją znaleźć. Wszyscy chcieliśmy. Ale nie wiedzieliśmy gdzie i jak. Wróciłem do domu, zaparkowałem samochód i poszedłem do Przyjaciół. Teraz musimy trzymać się razem.
- Eric coś mówił? - zapytała Alice.
- Nie bardzo, bo miał mieć gościa. Ale zaprasza Nas jutro.
- No dobra.
* Dom Erica. Narrator.
Gdy Carlos wyszedł, a Bella była pewna, że już nie wróci spokojnie wyszła ze swojej kryjówki.
- Widziałaś? - zapytał. - Widziałaś go? Słyszałaś? - zdenerwował się.
- Ja tak bardzo chciałam wyjść, powiedzieć coś. Ale nie mogłam. - splotła ręce. - Ja to wytłumaczę, wszystko po kolei. - Ale nie wiem, co o mnie Sobie pomyślą. James będzie się mnie brzydził.
- Nie, nie będzie. Nic Sobie też nie pomyślą.
- Jutro po południu do Nich pójdę.
- Ok. Chodź na kolację.
* James.
Nie byłem głodny, nie miałem ochoty jeść. Pogrzebałem trochę w talerzu i posprzątałem po Sobie. Zabrałem się do pokoju, nie wiem czy chciałem porozmawiać czy po prostu odpocząć. Przeglądałem zdjęcia Belli, wywiady i jakieś urywki z koncertu.
- Co robisz? - Carlos wślizgnął się do pokoju.
- Przeglądam zdjęcia, wywiady i urywki z koncertu. - pokazałem Carlosowi. - Możemy pogadać?
- Zabawne. - zaśmiał się. - Miałem zapytać o to samo. Myślisz, że Eric może wiedzieć coś więcej?
- Może być z Nami szczery, albo nie. - zastanowiłem się. - A Pablo? Oni też przecież byli z Nią razem.
CZYTASZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...