Minęło kilka dni, powoli zadomowiłam się w domu i zaczęłam tolerować dziewczynę Carlosa.. Ale dziwnie się czułam, jak każdy kogoś miał i był szczęśliwy, a ja zostałam sama.
' Bardzo mi na Tobie zależy, wiem że źle zrobiłem. Proszę daj mi jeszcze jedną szansę. Postaram się zmienić, obiecuję. Ale nie zostawiaj mnie teraz samego! Spotkajmy się. '
Nie wierzę, On ma jeszcze czelność do mnie pisać. Przecież wrócił do Amandy.. Moment! Może to Ona piszę w jego imieniu, chcę się spotkać a potem wybić mi go z głowy? Nie dowiem się, dopóki się nie przekonam.. Ale czy zrobię dobrze? Pomocy..
- Serio? - Caroline, mówiła do Jamesa. - Żartujesz? Chyba nie mówisz poważnie.
- Przepraszam. - chłopak posmutniał.
- Cześć. - wślizgnęłam się cicho. - Co się stało?
- Problemy w idealnym związku, wiesz.. Takie przedmałżeńskie sprzeczki. - zaśmiał się Logan, co spotkało się z reakcją Alice.
- Logan.. - dziewczyna szturchnęła chłopaka w ramię. - Problem tkwi w tym, że James dostał zaproszenie do kolegi na ślub, ale Caroline nie została w tym uwzględniona. I teraz się o to wykłóca.
- ouu.. - skomentowałam, i nalałam Sobie kawy, żeby móc dalej oglądać przedstawienie.
- Ślub, impreza, premiera płyty? Co jeszcze przegapię? No co? - zaczęła wyliczać na palcach. - Maslow, nie podoba mi się to, nie możemy nigdzie razem wyjść, wstydzisz się mnie?!
- oo.. - spojrzałyśmy z Alice równocześnie na Siebie, i szczęki nam opadły.
- Kochanie. - powiedział poważnym tonem. - Nie mów do mnie po nazwisku, to po pierwsze. A po drugie, nie rób awantury, z jednego błahego zaproszenia.
- Ale tych zaproszeń było więcej. - spojrzała na chłopaka, morderczym spojrzeniem. - Ja dłużej tak nie mogę. Z Nami koniec. - oczy jej się zaszkliły i spuściła głowę.
- Carol, nie mówisz poważnie?
- Mówię. - nie spoglądała na chłopaka i bawiła się palcami, po czym uniosła głowę do góry i uśmiechnęła się z zadziornym uśmiechem. - Nie wierze, że łyknąłeś tą bajeczkę..
- Co? - wszyscy zadali Sobie to pytanie.
- Nie rozumiem.
- Pieprzony egoista! Zwracasz uwagę tylko na Siebie, Ty serio myślałeś, że kiedyś będziemy mieli dzieci? A ja będę stała, w kuchni i ciągle gotowała? Prała, i bawiła się w kurę domową? Żyjesz w błędzie, w dużym błędzie. Chciałam się tylko pobawić sławą.
- Ale tworzymy, naprawdę świetną parę..
- Nie, nie tworzymy i nie tworzyliśmy. A wiesz? Ja Cię zdradzałam. - odpowiedziała, z pewnym uśmiechem. - I mogę Ci powiedzieć, że nie jesteś aż tak wspaniały, James nie nie powiedział tylko spojrzał na dziewczynę i wyszedł.
O nie.. Już nie mogę na Nią dłużej patrzeć, nikt nic nie robi. Ona nie zasługuję na miłość.. Ani na nic więcej.
- Dobrze się bawisz?
- Słucham?
- To co słyszysz, dlaczego tak się bawisz uczuciami Jamesa? On Cię kocha, a Ty co? Odstawiasz taki numer..
- I co z tego? - wzruszyła ramionami.
- To, że James jest moim Przyjacielem i nie pozwolę na takie traktowanie..
CZYTASZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Novela JuvenilIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...