49.

44 2 0
                                    

*Oczami Belli. 

Nie mogłam dłużej spać. Zeszłam na dół, napiłam się kawy i czekałam na Alice. Obiecała, że pojedzie ze mną. Niecierpliwiłam się. 

- No w końcu! Gdzie byłaś? - zapytałam, jak tylko przyszła. 

- W łazience. Wiesz, że jest na dole? 

- Ech.. - westchnęłam. - Wiem, że jest. Ale powiem Ci, że piwniczka jest bardzo bogata. - uśmiechnęłam się szeroko. Ale nie o tym mowa, musimy jechać bo się spóźnimy. 

- Dobra, już. Szybko. 

Zaparkowałyśmy i szybkim krokiem poszłyśmy w dane miejsce. Było parę osób, zaczęłam wątpić w swoje możliwości kiedy spojrzałam na tych ludzi.. Od szarej myszki która chcę żeby jej nazwisko widniało na końcu, po pewne Siebie dziewczyny. 

- Zastanawiam się, po co ja tutaj przyszłam? 

- Po rolę w filmie! 

- Ale ja mam swój na głowie.

- No i co z tego? Spróbuj sił tutaj, może Ci się uda. 

- Chyba zrezygnuję. - pokręciłam głową.

- Nie.

- Isabella Pena! - zawołała dziewczyna i wyjrzała zza drzwi. 

- O Boże.. - wstałam i poszłam.

Weszłam do środka, przywitałam się. Po krótkiej rozmowie zaczęły się pytania. 

- Jesteś piosenkarką, a teraz film? 

- Tak. Chciałam spróbować czegoś nowego.

- Co masz na myśli, mówiąc coś nowego. 

- Moja kariera muzyczna, na razie jest przystopowana.. Ale próbuję sił w filmie.

- Ach tak? - zabrzmiał ironicznie. - Co to za film. 

- To jak na razie tajemnica, wszystkiego dowiemy się w czasie. 

Po beznadziejnych pytaniach, dostałam tekst. Przeczytałam go i zaraz po mnie weszło kilka dziewczyn, czekałam z Alice na werdykt.

- Jakoś nie jestem przekonana.

- Dlaczego?

- Mam jakieś swoje obawy. 

- Jakie? 

- No nie wiem. 

- Isabella Pena! 

- Idę. - westchnęłam do przyjaciółki. 

- Rozmawialiśmy o Tobie. Słyszałem Twoje piosenki, skontaktowałem się także z Twoim bratem. Był pewny Ciebie i dostaniesz tą rolę. Oraz pomogę Ci w realizacji Twojego filmu. 

- Świetnie! - ucieszyłam się, ale szybko ogarnęłam co powiedział. - Dostanę rolę tylko dlatego, że sama robię film i rozmawiałeś z moim bratem? - uniosłam brew. 

- Tak. - uśmiechnął się. 

- Dziękuję, ale jednak zrezygnuję. Nie będziesz się wybijał na mnie! - wstałam i wyszłam. 

- Ale ja mam pieniądze! - wyszedł na korytarz. - Będziesz mogła zrealizować swój plan! 

- Posłuchaj mnie.. - odwróciłam się. - Wsadź Sobie pieniądze w dupę! - uśmiechnęłam się szczerze. -  Nie potrzebuję ich, ani podrzędnego reżysera który myśli, że może wszystko mieć za pieniądze. Sama Sobie poradzę! - odwróciłam się i uniosłam do góry środkowy palec. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz