* Bella.
W końcu. Skończyłam. Muszę odetchnąć, odmóżdżyć się i co najważniejsze odpocząć. Nic nie robić cały dzień, leżeć albo siedzieć. Ważne żeby nic nie robić. Mogę nawet chodzić cały dzień w piżamie, tak. Wolność. Wyszłam z pracy i pojechałam do pobliskiego sklepu. Sama nie wiem po co, wzięłam coś do koszyka. Podeszłam pod półkę z alkoholem.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytał sprzedawca.
Nie chciałam tutaj kupować takich rzeczy, zwłaszcza w takim sklepie. No więc grzecznie odmówiłam i poszłam dalej. Stojąc przy kasie, zauważyłam znajomą mi twarz. Chciałam odwrócić wzrok, ale nie mogłam. Niestety. Wyszłam ze sklepu, i poszłam w stronę samochodu. Nie wiedziałam czego mam się obawiać. Boję się.
- No, no kogo tutaj mamy? - uniósł brew.
- Co Ciebie tutaj sprowadza. - mój oddech przyspieszył.
- Interesy Kochanie.. Interesy. - podszedł bliżej. - Może się skusisz?
Spojrzałam na Niego z odrazą. Odwróciłam się i poszłam do samochodu, ciągle czułam na Sobie wzrok Marcusa. Wsiadłam do środka i odjechałam z piskiem opon. Nie chciałam nic nikomu mówić, a tym bardziej cokolwiek Carlosowi. Zabrałam zakupy i zamknęłam się w pokoju.
- Świetnie się dzisiaj sprawdziłaś. - powiedział Lesnar.
- Postarałam się. - ściągnęłam rękawiczki i rzuciłam je w kąt. - Gdzie moja działka? - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Poczekaj Piękna.
- No czekam, ale mam inne plany. Chcę zaszaleć.
- Proszę bardzo. - wręczył mi kopertę.
- Odeszłam ze sztucznym uśmiechem, wyszłam z pokoju i ponownie założyłam białe rękawiczki, spojrzałam przez uchylone lekko drzwi, Les dawał pieniądze Striptizerkom, poczułam złość.
- Te ździry zarabiają więcej ode mnie. Nie będziemy się tak bawić.. - pokiwałam przecząco głową. - Przepraszam, że Ci przeszkadzam, ale zapomniałam torebki. - uśmiechnęłam się słodko i weszłam do pokoju.
- Może zostaniesz na noc?
- Nie, dzisiaj muszę wracać do Jamesa, niech się cieszy, jutro będę u Coltona i Toma. W końcu już tak mało czasu im zostało.. - zaśmiałam się szyderczo.
- Masz rację Skarbie, ale jutro miałaś zarezerwować noc dla mnie. - podszedł do mnie i złapał mnie w talii, po czym wpił się w moje burgundowe usta. - Jesteś piękna. - powiedział łapiąc oddech.
- A Ty martwy! - odsunęłam się i skierowałam pistolet prosto w jego klatkę piersiową.
- Les odsunął się szybko i chciał zasłonić się czymś co go uchroni, ale za późno. Kulka była szybsza, a On upadł na ziemię a krew zaczęła lekko sączyć się z jego rany.. Poczułam się wspaniale.
- Wezwij po, po.. pogotowie. - wydukał do Striptizerki.
- Stój! - krzyknęłam. - Nie ruszaj się Skarbie, a dostaniesz więcej pieniędzy niż wcześniej. - Podeszłam do Blondynki, złapałam ją za tyłek i wpiłam w jej gorące usta które przed chwilą jeszcze robiły dobrze Lesnarowi. - mmm.. - odsunęłam się i dziewczyna dostała kulkę w łeb, a ja zabrałam jej kopertę.
- Ździra.. - wydukał.
- Nie ładnie Kochanie, nie ładnie. - kucnęłam przy Nim. - Będę tęsknić. - szepnęłam i wstałam po czym władowałam cały magazynek w ciało Lesnara, jego ciało aż podskakiwało od nadmiaru nabojów jakie zostały w Nie władowane, zabrałam ze Sobą pieniądze i wybiegłam ze środka..
CZYTASZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...