69.

31 3 0
                                    

* Narrator. 

Carlos połamał opłatek, położył go na talerzyku. Wszyscy podeszli i wzięli kawałek. W tle leciała kolęda, można było poczuć klimat świąt. nikt nie chciał przerywać takiej chwili ale w końcu Logan zabrał głos. 

- Chciałem wam powiedzieć, że ten rok był naprawdę świetny! Mam cudowną narzeczoną, wspaniałych kumpli bez których ten rok nie byłby tak świetny. Naprawdę się cieszę, że możemy być tutaj wszyscy. 

- To nie jest jeszcze Sylwester, więc po co takie wyznania? - zaśmiał się James.

- Dobra, nie ważne. Było naprawdę świetnie, mieliśmy wzloty i upadki.. Ale najważniejsze, że wciąż mamy Siebie i zawsze możemy na Siebie liczyć. 

Gdy nikt więcej nic nie mówił, zaczęła się pora łamania opłatkiem. Każdy składał Sobie szczere i miłe życzenia, większość także pozamykała stare sprawy. Nikt nie chciał zaczynać nowego roku z kłamstwem na ustach, Carlos obserwował Kendalla.. Zdawało mu się, że między Kendallem i Bellą rośnie uczucie. Chciał o to się zapytać chłopaka. Bella usiadła z tyłu, nie słuchała chłopaków, oglądała co się dzieję na mieście aż w końcu zasnęła.

- Coś Ciebie łączy z moją siostrą - Carlos zapytał Kendalla. 

- No coś Ty. Nie. - odpowiedział i spojrzał za okno.

- Mnie tam nic do tego, ale nie chcę aby znowu coś przykrego ją spotkało. Chcę aby była szczęśliwa. Wiesz jaki był dla Niej rok. 

- A co z Coltonem? - zapytał Kendall.

- Ma dużo kontraktów, ale często rozmawiają ze Sobą. Wiesz, że to nie to samo co obecność drugiej osoby. Dobra, pora obudzić naszą Księżniczkę. 

- Księżniczkę? - zaśmiał się Schmidt. 

- Tak. - pokiwał głową. - To moja Mała Księżniczka. Zawsze Nią będzie. - uśmiechnął się Kendall.

- Bella, wstawaj. Jesteśmy na miejscu. 

- Tak? - zapytała. - Już wstaję. 

Gdy Bella, Kendall i Carlos przeszli przez drzwi od razu poczuli zapach świątecznych pierników. Kendall też poczuł się jak we własnym domu, za czasów dzieciństwa gdy razem z braćmi ubierali choinkę a Mama piekła ciastka które Tata pomagał jej dekorować. Lecz odkąd się rozwiedli Kendall rzadko do Nich jeździ odkąd Kenneth nie żyje Kevin także przestał odwiedzać Rodziców. Oni także rzadko kontaktują się z synami, ale Kendallowi to nie przeszkadza. Podczas kolacji było mnóstwo śmiechu, nikt nie narzekał, każdy się uśmiechał. A Kendall poczuł się jak w domu.

- Zaśpiewajmy coś. - powiedziała Rose, najmłodsza uczestniczka Wigili. - I rozpakujemy prezenty. 

- A byłaś grzeczna? - zapytała Bella.

- No tak! - pokiwała głową. - Mama Ci powie. 

Gdy Rose zaczęła śpiewać Carlos i Kendall poszli do auta, żeby zabrać prezenty i położyć je pod choinkę, tak aby nikt nic nie widział. Chciał zrobić niespodziankę małej Rose, która wyczekiwała Mikołaja. Świąteczna atmosfera trwała do późnej godziny niestety Rose nie doczekała się Mikołaja, i zasnęła. Wszystkie Panie zaczęły sprzątać po kolacji, gdyż następnego dnia miała się zjechać cała ekipa. Rodzice rodzeństwa też się cieszyli, że zobaczą znowu Przyjaciół. Po skończonym sprzątaniu Bella zarzuciła na Siebie duży szal i wyszła na taras odetchnąć świeżym powietrzem. 

- Wesołych Świąt Colton. - szepnęła i dostała SMSa od chłopaka, po czym zadzwonił i chwilę porozmawiali. 

- Dziękuję jeszcze raz za zaproszenie. - powiedział Kendall. 

- Przestraszyłeś mnie. - podskoczyła. - Dlaczego nie śpisz?

- Chciałem odetchnąć po kolacji, było mega. A Ty co tutaj robisz? 

- To samo co Ty. - uśmiechnęła się. - Cieszę się, że jesteś z Nami. Ale pora spać, bo jutro przyjeżdża nasza ekipa! A trzeba być wypoczętym. 

* Kilka dni późnij.

- Kiedy to wszystko zjemy? - zapytał James.

- Jakoś zjemy.. Najważniejsze, że jesteście tutaj z Nami. - ucieszył się Carlos. 

- Zapraszasz swoją dziewczynę na Sylwestra? 

- To nie jest moja dziewczyna, ale będzie. - ucieszył się. - A Ty gdzie idziesz? - spojrzał na Bellę. 

- Idę na casting, staram się o główną rolę. - poprawiła włosy.

- Co to za film? - zainteresował się. 

 -  Dziewczyna z biednej rodziny chcę zostać gwiazdą muzyki, ale jej Ojciec alkoholik i tyran nie pozwala jej zrobić kariery, rodzeństwo dawno się wyprowadziło a Ona ma dopiero 17 lat, jej Matka umiera za co Ojciec ją obwinia. Biję ją i znęca się nad Nią a do tego jest prześladowana w szkole. Gdy Ojciec znajduje Sobie nową kobietę dziewczynę wyrzuca z domu.

- Już kupuję bilet! - zachwyciła się Alice. 

- Jeżeli dostanę główną role, to macie miejsca w pierwszym rzędzie. 

Kilka dni przed Sylwestrem chłopaki mieli trochę wolnego czasu, a Bella chodziła na plan zdjęciowy była szczęśliwa, bo udało jej się dostać rolę. Jej film powoli dobiegał końca postanowiła zmienić tytuł na coś bardziej innego. Nowy tytuł miał brzmieć inaczej niż wszystkie chciała zachęcić widza, aby wracał do Niego co jakiś czas. W drodze na plan zdjęciowy wpadł jej do głowy świetny tytuł, który od razu zapisała na telefonie.. ' Życie - podróż do śmierci ' . Bella uśmiechnęła się pod nosem i dalej szybkim krokiem poszła do studia. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz