Dni mijały niemożliwie szybko.. Premiera filmu Belli miała odbyć się już dzisiejszego dnia. Martin wezwał do Siebie Bellę, ta jak najszybciej zjawiła się u Niego w biurze.
- Dzisiejszy dzień jest ważny. Wszystko ma być dopięte na ostatni guzik. Musisz być też wcześniej, bo to jest ważne. - powiedział szybko Martin.
- Jasne. Będę na pewno.
- Powiedz mi. - zaczęła Eva. - Masz z kim iść?
- Nie.. Bo z tym mam problem.
- Co się dzieję?
- Jakiś czas temu byłam na randkach.. Z Jamesem i Coltonem. Chętnie bym poszła z jednym i drugim, ale nie mogę. Zależy mi na nich, ale nie wiem kogo wybrać.. - skrzywiła usta. - Z Jamesem byłam jakiś czas, ale potem mnie zdradził. Z Coltonem znam się długo, i spotkaliśmy się kilka razy ale nie wiem co mam robić. Mam mętlik w głowie.
- Najważniejsze jest to abyś słuchała swojego serca.
- Co wy wszyscy macie z tym sercem. - Bella zaczęła się irytować.
- Tak świat jest stworzony. - uśmiechnęła się. - Chyba już czas. - spojrzała na Martina i Bellę.
- Już? - Martin szybko się zerwał i podszedł do Evy.
- Nie możesz mi zostawić. - dziewczyna pokręciła głową. - Nie rób mi tego.
- Nie mogę tego zatrzymać. - Eva zaczęła głębiej oddychać. - Będziemy Ciebie na bieżąco informować.
- Chłopaki Ci pomogą. Zaraz ich powiadomię. Dasz radę. To nie pierwsza premiera! Uwierz w Siebie.
Bella zaczęła się martwić. Ale wiedziała, że może liczyć na chłopaków. Tak jej się przynajmniej wydawało. Musiała zacząć wierzyć w Siebie i swoją siłę. Wróciła do domu gdzie chłopaki byli gotowi i czekali tylko na Bellę.
- Jak możemy Ci pomóc? - James, przywitał Bellę już od progu.
- Zaczynam się bać. Nie wiem od czego zacząć.
- Dlaczego? - zapytał Carlos.
- Tutaj będą również Rodzice Alice. Boję się.
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Będziemy z Tobą. - Logan lekko się uśmiechnął.
Belli zrobiło się miło, że wszyscy chcą jej pomóc. Odetchnęła z ulgą. Gdy na wyświetlaczu pojawił się numer Martina, serce mocniej jej zabiło. Powiedział jej, że będzie mógł przyjechać. Po tej wiadomości usiadła na parapecie z kartką i zapisywała to co chciała powiedzieć. Z każdą linijką nie mogła nic wymyślić. W końcu coś napisała, ale zaczęła się malować. Po makijażu zrobiła szybka fryzurę i wybrała odpowiedni strój który pomogła jej skomponować Alice. Miała nadzieję, że Martin znowu się odezwie ale na marne. Do pokoju w tym czasie zapukał Carlos.
- Mogę wejść? - zapytał.
- Proszę. odwróciła wzrok na brata. - Świetnie wyglądasz! - pochwaliła wybór brata. - Prawdziwy elegant. - zaśmiała się.
- Muszę Ci powiedzieć, że Ty też niczego Sobie. - zaśmiał się. - Martin do Nas dzwonił i kazał powiedzieć, że wszystko jest gotowe a wszystko zaczyna się za godzinę. Ale wiadomo, jeszcze trzeba będzie udzielić kilku wywiadów, trochę zdjęć i zaraz będziemy wyjeżdżać.
- Carlos. - krzyczała Alice.
- Jestem u Belli. - odpowiedział.
- Dzwonił do mnie mój Manager.. Dostałam propozycję sesji na 2 tygodnie. Afryka a potem Rosja.
CZYTASZ
Wierzę w uczucia, nie słowa.
Teen FictionIsabella , Alice , Carlos , Kendall , Logan , James . Big Time Rush - moja interpretacja życia młodych gwiazd. Wszystko zapowiada się obiecująco, ale życie pisze różne scenariusze.. Dla każdego bohatera są chwile dobre i złe. przeczytaj , skomentu...