12 .

173 10 0
                                    

* Jade.

Tylko się nie obudź.. Martwiłam się, że Pena zaraz wstanie. Próbowałam jak najciszej opuścić pokój i pójść do Kate. Drzwi były uchylone, przez co mogłam zobaczyć, że Kendalla nie ma w pokoju. Weszłam do środka i usiadłam na brzegu łóżka.

- Gdzie Blondyn? - zapytałam.

- Chyba poszedł na dół. - wzruszyła ramionami.

- Umówiłaś spotkanie?

- Tak. Dzisiaj o 13 w parku, Black już będzie czekał.

- Świetnie. - uśmiechnęłam się złowieszczo.

- Oni niczego nie podejrzewają. - Kate zacierała ręce.

- I bardzo dobrze. Pena jest we mnie tak zapatrzony, że zrobi dla mnie wszystko.. - zaśmiałam się.

- Dobra, śmigaj do Latynosa, bo nie chcę żeby ktoś Nas nakrył.

- Jasne!

* Carlos. 

Ten czas za szybko leci, przed chwilą była 22 a już jest tak wcześnie. Dlaczego? Dobrze, że mogę jeszcze chwilę pospać. Noc, minęła za szybko. Może to był tylko sen? Może Jade mi się śniła? Nie, nie. W to nie uwierzę, Ona jest ale może poszła do łazienki. Dobra. Idę spać, dalej. Jeszcze chwila, i będę musiał wstać.

- Carlos! - usłyszałem krzyk Logana, i natychmiast zerwałem się z łóżka. 

- Co się stało? - rozglądałem się po pokoju. 

- Na 10.30 mieliśmy być w studio, a wiesz która godzina? - Logan zaczął tupać nogą. 

- Nie.

- Późna! Zbieraj się! 

No i to by było na tyle. Jade wciąż nie było, no dobra. Poszedłem do łazienki. I chciałem skorzystać z prysznica. Ale natknąłem się na moją Damę. 

- Przepraszam. - wycofałem się. 

- No chodź. 

- Kochanie, nie teraz muszę jechać do studia. Ale obiecuję, że jak wrócę to nadrobimy ten czas, i zabiorę Ciebie na zakupy. 

Szybko się ogarnąłem, i poszedłem na dół. Chłopaki byli już gotowi, do wyjścia. Więc szybko chciałem zjeść śniadanie. Ale musieliśmy już jechać, więc zabrałem wodę i kanapki żeby móc zjeść po drodze. Martin był w złym humorze, a może jednak w bardzo złym. Nie pamiętam kiedy ostatnio, takiego go widziałem. 

- Zegarki Wam się popsuły? Czy może, macie już dość? 

- To moja wina. - wyszedłem przed szereg. - Zaspałem, wiec. 

- Dobra, mniejsza z tym. Mamy ważniejsze sprawy na głowie. Zadzwonił do mnie znajomy, znajomy i chciał zrobić z Wami sesję.. 

- Świetnie! - Kendall się ucieszył. - Gdzie? 

- W młodzieżowym magazynie. Popcorn. 

- Zjadłbym popcorn. - zaśmiałem się. 

- Ech.. - Logan spuścił głowę. - Z kim ja pracuję. 

- Dobra. Mniejsza z tym, zaczynamy! 

* Alice. 

Czas znaleźć Sobie jakieś ciekawe zajęcie, będę musiała poszukać czegoś fajnego. Ale na razie przyrządzę jakiś dobry obiad, chociaż jeszcze nie wiem co. Przeszukałam książkę i zeszłam na dół do kuchni. Tam moją uwagę przykuła rozmowa między Jade i Kate. Coś tam mówiły, aż w końcu zaczęły mówić o jakimś towarze. Nie wiem o co chodzi, ale lepiej jak to nagram. Szybko włączyłam kamerę i zaczęłam nagrywać. 

Wierzę w uczucia, nie słowa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz