#4

306 26 3
                                    

*Namjoon pov.*

Moje policzki niemiłosiernie piekły a palce zaciskały się na moich udach. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę na co się zgodziłem.

- Nie nie nie nie nie nie Proszę Pana niech Pan zaczeka...- zacząłem panikować i wybiegłem z zaplecza jednak nigdzie go już nie było.

Szybko wyciągnąłem telefon i zacząłem szukać gdzie znajduje się jego firma. Kiedy tylko wyskoczył mi adres zdjąłem fartuszek i rzuciłem go na blat.

- A Ty gdzie idziesz masz jeszcze godzinę pracy.- usłyszałem Hoseoka.

- Źle się czuje idę do domu powiedz szefowi, że odrobinę wszytko jutro.- powiedziałem i szybkim krokiem wyszedłem z restauracji. Odrazu udałem się do firmy. Nie była ona jakoś szczególnie daleko dlatego dosyć szybko doszedłem do budynku. Wszedłem do środka a recepcjonistka spojrzała na mnie wymownie.

- Dzień dobry w czym mogę pomóc?- zapytała z sztucznym uśmiechem.

- Muszę szybko spotkać się z Panem Min Yoongim.

- Kim Pan jest?

- Jego znajomym. Muszę mu powiedzieć coś bardzo ważnego.- powiedziałem i spojrzałem na nią najbardziej surowo jak tylko umiałem. Kobieta jedynie westchnęła i zawołała jakiegoś mężczyznę, który zaprowadził mnie do windy. Wcisnął ostatni guzik a kiedy winda się zamknęła spojrzał na mnie.

- Jeśli byłby Pan jego znajomym nie zatrzymał by się Pan w recepcji.- zwrócił mi uwagę. Po chwili winda się otworzyła a my wyszliśmy. Delikatnie zagryzłem wargę denerwując się z ponownego spotkania z tym człowiekiem. Mężczyzna zapukał do drzwi a po chwili usłyszałem zaproszenie do środka niepewnie wszedłem zamykając za sobą drzwi.

- Dzień dobry..- prawie wyszeptałem bo żaden dźwięk nie chciał opuścić mojego gardła. Mężczyzna odwrócił się do mnie i uśmiechnął chytrze.

- Już nie możesz żyć bez mojego widoku?

- Nie to nie tak ja chciałem tylko..- nie dokończyłem bo mężczyzna gwałtownie do mnie podszedł i przyparł do ściany.

- Co chciałeś?- szepnął mi do ucha a jego oddech przyjemnie owiał moją szyję. Widziałem kątem oka jak zamknął drzwi na klucz co lekko mnie przeraziło. Wiedziałem już, że wpadłem jak śliwka w kompot.

- Bo ja jednak nie chce się na to godzić?- zapytałem z przerażenia.

- Sprawie, że zmienisz zdanie. Przypomnij mi jak masz ma imię?

- Namjoon...

- Dobrze Namjoon a teraz przedstawię ci warunki naszej umowy. Po pierwsze nie możesz już zrezygnować, po drugie dajesz mi dupy i sie stąd zabierasz o wszystkim zapominasz i żyjesz sobie dalej w swoim marnym świecie. Zrozumiałeś?

- Tak proszę Pana..- wyszeptałem przerażony i delikatnie się skuliłem.

- Chcę żebyś mówił mi Yoongi to bardziej podniecające kiedy taki słodki chłopiec krzyczy moje imię.- szepnął i pocałował moją szyję. - Nie spinaj się tak.. rozluźnij ciało to tylko seks.- powiedział i zaśmiał się zjeżdżając ręką do moich spodni.

Postanowiłem się nie przejmować bo robiłem to już wiele razy i nie mogłem mówić, że to był jakiś gwałt czy coś w tym stylu sam się na to zgodziłem i podświadomie od dłuższego czasu pragnąłem dotyku innego mężczyzny więc mogłem również z tego skorzystać. Nie myśląc wiele zarzuciłem ręce na jego szyję i praktycznie mu się oddałem. Był chyba lekko zdziwiony bo na moment zaprzestał swoich ruchów. Jednak po chwili moje spodnie zsunęły się na ziemię a on przycisnął mnie jeszcze bardziej do ściany zaczynając całować.

Fake LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz