*Namjoon pov.*
Te jedno pytanie rozbrzmiewało cały czas w mojej głowie. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, wiedziałem, że jeśli mu odmowie będę tego żałował bo może poprostu mnie zostawić jednak bałem się kolejnego zranienia. Patrzyłem się w jego oczy nie wiedząc co zrobić widziałem jak wyczekiwał odpowiedzi jednak żaden dźwięk nie chciał opuścić mojego gardła.
- Namjoon? - zapytał i dotknął mojej wargi.- Tylko nie płacz.- szepnął.
- Ja nie wiem..- szepnąłem i odwróciłem się do niego tyłem przykrywając kołdrą. Mężczyzna momentalnie przysunął się do mnie obejmując moje ciało i pocałował w kark. Leżeliśmy tak w milczeniu. Łzy bezradności zaczęły spływać po moich policzkach a już po chwili poczułem na nich ciepłe usta mężczyzny.
- Proszę nie płacz słońce..- szepnął a moje serce zamarło. Bardzo tęskniłem za tym uczuciem, że jestem dla kogoś ważny, że ktoś mnie kocha. Odwróciłem się do niego i pogłaskałem policzek.
- Będę z tobą tylko... Powiedz mi skąd masz tą malinkę?- powiedziałem cicho i dotknąłem miejsca naznaczenia. Bolało mnie serce myśląc o tym jednak chciałem wiedzieć.
- Przespałem się z Parkiem.- powiedział a moje serce zabolało niemiłosiernie.- Zaszantażował mnie, że jeśli tego nie zrobię zrujnuje moją firmę. Przepraszam.- powiedział a ja zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech. Po chwili uśmiechnąłem się i pocałowałem jego usta.
- Jeśli chcesz być ze mną obiecaj, że mnie nie zdradzisz.- szepnąłem a on uśmiechnął się do mnie i pocałował moje usta.
- Obiecuję.- odpowiedział a po chwili wstał z łóżka i poszedł gdzieś a ja głośno westchnąłem. Leżałem tak przez chwilę dopóki nie usłyszałem jak mężczyzna podnosi moje ciało.- Pójdziemy się wykąpać.- szepnął i pocałował moją szyję.
Po chwili weszliśmy do łazienki a on zamoczył moje ciało w ciepłej wodzie samemu wchodząc do wanny. Starannie zaczął obmywać moje ciało wodą i wsmarowywać żel. Jego duże dłonie tak idealnie pasowały do mojego ciała a z każdym ruchem cicho wzdychałem czując przyjemność płynącą z dotyku.
- Boli mnie serce kiedy patrzę na twoje rany..- szepnął i zatrzymał się na posiniaczonym brzuchu. Zaczął delikatnie masować go dłońmi i całować moją szyję.- Co ty ze mną zrobiłeś?- zapytał i zaśmiał się.- Każdego dnia chce móc być z tobą ale nie jako partner od seksu a jako ktoś więcej wiesz?- zapytał całując moje ciało. Delikatnie odwróciłem się do niego przodem siadając na jego kolanach.
- Kochasz mnie?- zapytałem cicho nie chcąc się ośmieszyć.
- Bez wątpienia.- powiedział stanowczo i patrzył mi głęboko w oczy.- Bardzo cię kocham.- szepnął a ja gwałtownie pocałowałem jego usta.
- Więc zostań na noc.
- Zostanę.- odpowiedział i przejechał dłonią po mojej talii. - Może miałbyś ochotę na małe...
- Tak. - przerwałem mu natychmiast i zjechałem ręką na jego pierś.- Tak właściwie.. jak było ci z Jiminem?- zapytałem bojąc się odpowiedzi.
- Zapewne liczysz na szczerą odpowiedź więc.. nie było mi z nim wcale dobrze.
- Kłamiesz.- powiedziałem i patrzyłem głęboko w jego oczy jednak nie widząc tam kłamstwa lekko zwątpiłem.
- Nie kłamie. Seks z tobą jest najlepszy kruszynko. Wiesz w stosunku z nim brakowało mi twojej delikatności i słodkich jęków. Robisz najlepszego loda na świecie i co najważniejsze uwielbiasz, kiedy dopieszczam twoje sutki.- powiedział pewnie i oba pocałował następnie lekko przygryzając. Nie krępowałem się przed wzdychaniem kiedy czułem jego język. - On był po prostu strasznie narwany liczyła się dla niego tylko własna korzyść i był po prostu Park Jiminem kiedy ja cały czas myślałem o tobie..
Nie wiedziałem dlaczego ale cieszyłem się, że pochwalił mnie. Byłem szczęśliwy. Szczęśliwy, że właśnie teraz siedzę z nim wannie śmiejąc się i ochlapując wodą. Zupełnie nie dbałem w tym momencie o takie rzeczy jak cała mokra podłoga czy płytki po prostu cieszyłem się chwilą mając u swojego boku najseksowniejszego mężczyznę na ziemi.
CZYTASZ
Fake Love
FanfictionNamjoon niezdarny kelner który ledwo wiąże koniec z końcem poznaje pewnego mężczyznę który zmieni jego życie. Pozostaje pytanie na dobre czy na złe? Wykorzysta go czy mu pomoże? Czy zauroczenie może zmienić się w coś więcej czy pozostanie tylko zau...