#23

178 19 1
                                    

*Yoongi pov.*

Obudziłem się z samego rana czując czyjś ciepły oddech na swojej szyi. Leniwie otworzyłem oczy i spojrzałem z uśmiechem na Namjoona przytulnego do mojego ciała. Chłopak spał jak zabity dlatego też wstałem cicho i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i z ręcznikiem na biodrach udałem się do kuchni.

Chciałem zrobić Kimowi niespodziankę więc zacząłem robić śniadanie na które zaplanowałem naleśniki i do tego kawę. Po zalaniu napoju miałem już prawie wszystkie naleśniki zrobione jeszcze tylko wystarczyło dobrać do nich dodatki niestety jedyny jaki znalazłem to bita śmietana.

Zabrałem wszystko na tace i zaniosłem do sypialni. Namjoon nadal spał. Wyglądał tak uroczo, jego delikatnie rozchylone wargi aż prosiły o to aby je pocałować, jego roztrzepane włosy same prosimy się aby zatopić w nich ręce a jego delikatne ciało aż prosiło się o wypieszczenie. Usiadłem na łóżku koło chłopaka i pochyliłem się nad nim składając delikatny pocałunek na jego ustach.

-Nami wstawaj.

Szeptałem między pocałunkami, powtarzając to tak długo aż chłopak zaczął sennie oddawać pieszczotę. W momencie gdy się rozbudził i chciał zarzucić ręce na moją szyję odsunąłem się.

-Hej ja chcę jeszcze.

Wymruczał chłopak wydymając dolną wargę przez co wyglądał okropnie uroczo. Czułem jak moje serce topi się na ten widok a ciało samo rwie się do niego.

-Zrobiłem ci śniadanie skarbie.

-Yooni nie musiałeś.

-Ale chciałem.

Uśmiechnąłem się i sięgnąłem po talerz z naleśnikami oraz po bitą śmietanę w puszce. Zacząłem nakładać śmietanę na naleśniki a następnie zacząłem nimi karmić Namjoona. Chłopak jadł brudząc się przy tym śmietaną na nosie i ustach. Gdy naleśniki zniknęły z talerza odstawiłem go na szafkę i pochyliłem się do Nama delikatnie zlizując śmietanę z jego nosa i ust, które zacząłem całować. Namjoon zarzucił ręce na mój kark i przyciągnął mnie bliżej siebie.

Usadowiłem się wygodnie między nogami chłopaka i namiętnie całowałem jego usta wkładając w to całą swoją miłość jaką do niego pałałem. Sunąłem dłońmi po jego torsie zahaczając przy tym o pasek jego spodni. Po chwili wsunąłem ręce pod jego koszulkę na co Nam pisnął czując moje zimne dłonie na swoim wychudzonym ciele. Serce ściskało mi się na myśl że to przeze mnie doprowadził się do takiego stanu.

Nie przerywając pocałunków zacząłem podwijać koszulkę chłopaka odsłaniając jego tors. Zjechałem ustami na jego obojczyki a gdy się od niego oderwałem zdjąłem z niego materiał powoli i delikatnie całując jego brzuch. Na dłuższą chwilę zatrzymałem się na jego sutkach delikatnie je przygryzając co spotkało się z jęknięciami chłopaka. Zszedłem pocałunkami do jego podbrzusza gdzie dalszą pieszczotę uniemożliwiał mi pasek od spodni i sam ich materiał. Nie czekając długo pozbyłem się ich razem z bokserkami chłopaka i zacząłem całować jego uda napawając się widokiem Namjoona oddającego się przyjemności.

-Yooni.... Proszę zajmij się mną...

Wyjęczał chłopak wplątując dłonie w moje włosy. Na chwilę zaprzestałem pieszczot siadając na przeciw niego i patrząc mu głęboko w oczy. Sam nie wiem czego w nich szukałem, ale gdy nie znalazłem nic co by mogło mnie powstrzymać sięgnąłem po puszkę bitej śmietany. Namjoon uważnie obserwować moje ruchy.

Potrząsnąłem puszką chcąc wzburzyć słodką piankę i zacząłem nakładać ją na tors chłopaka. Gdy pierwszy obłoczek pianki znalazła się na ciele Namjoona ten westchnął czując jego zimno. Zacząłem zlizywać piankę dodatkowo poruszając biodrami przez co przyrodzenie Namjoona było drażnione przez materiał ręcznika znajdującego się na moich biodrach.

Nam zaciskał ręce na poduszkach leżących koło niego a mój język sunął szlakiem wyznaczonym przez śmietanę. Dotarłem do penisa chłopaka na którego czubku umieściłem bitą śmietanę. Namjoon głośno jęknął czując zimno na swoim wrażliwym przyrodzeniu. Odczekałem aż śmietana zacznie się topić i zacząłem ją zlizywać dokładnie omijając główkę penisa.

-Yoongi... Nie drocz... Nie drocz się ze mną...

Nami wplątał ręce w moje włosy i szarpnął za nie delikatnie. Cieszył mnie widok Namjoona doprowadzonego do tego stanu. Jego oddech był przyspieszony, ciało przechodziły dreszcze, oczy były przymknięte, usta rozchylone a policzki wręcz płonęły czerwienią. Czując kolejne szarpnięcie za włosy zlizałem śmietankę z główki penisa i wziąłem go całego do ust wkładając tak głęboko jak tylko mogłem. Namjoon jęknął czując jak moje gardło zaciska się na jego przyrodzeniu. Poruszałem głową w miarowym ale szybkim tempie rozkoszując się jękami chłopaka.

Czułem jak jego ciało zaczęły przechodzić coraz mocniejsze dreszcze aż w końcu poczułem w ustach lepką ciecz, którą połknąłem. Usiadłem między nogami chłopaka i pochyliłem się nad nim.

-Nami spójrz na mnie.

Zarządzałem a chłopak otworzył przymknięte oczy i spojrzał w te moje.

-Kocham cię Nami.

-Ja ciebie też Yooni.

Po tych słowach zacząłem całować namiętnie usta chłopaka sunąc dłońmi po jego plecach aż trafiłem na jego pośladki które zacząłem ugniatać. Scałowywałem każdy jego jęk i westchnienie spowodowane moim dotykiem. Nie przerywając pocałunków delikatnie rozchyliłem pośladki Moniego i wsunąłem dwa palce w jego wnętrze. Chłopak sam zaczął delikatnie nabijać się na moje palce jęcząc co chwila.

-Yooni... Yooni proszę...

Wyjęczał chłopak odrywając się ode mnie i całując moją szyję. Namjoon wyglądał tak cholernie pociągająco w takim stanie, że nie mogłem się powstrzymać. Zdjąłem ręcznik który i tak prawie spadł z moich bioder i położyłem chłopaka wygodnie na łóżku.

-Jesteś gotowy?

Zapytałem nakierowując swojego penisa na jego wejście. Namjoon skinął twierdząco, a ja wykonałem jeden pewny ruch wchodząc w niego całą długością. Przeszedł mnie dreszcz gdy wnętrze chłopaka zacisnęło się na moim penisie. Całowałem jego szyję i obojczyki zostawiając na nich malinki i czekają aż się rozluźni. Nie czekałem długo bo już po chwili Nam sam zaczął poruszać biodrami. Najpierw delikatnie i powoli wykonywałem swoje ruchy, a Nam zaciskał ręce na moich plecach wbijając mi przy tym paznokcie.

-Yooni szybciej...

-Jak sobie życzysz skarbie.

Wymruczałem do jego ucha przyspieszając ruchy. Nasze ciała były idealnie dopasowane do siebie, nie potrzebowaliśmy słów żeby się zrozumieć.

W całym mieszkaniu było słychać nasze jęki, czuć było nasz pot mieszający się z chłodnym powietrzem wpadającym przed otwarte okno.

Czułem jak po naszych ciałach przechodziły dreszcze. Czułem jak Nam zaciska bardziej palce na moich plecach i po chwili poczułem jak chłopak doszedł na nasze brzuchy. Mi wystarczył jeden ruch aby dojść w jego wnętrzu zaraz po nim. Opadłem na łóżko koło chłopaka przykrywając nas kołdrą, zagarniając go do siebie zamknąłem Moniego w szczelnym uścisku i pocałowałem jego czoło.

-Kocham cię Moni najbardziej na świecie.

-Ja ciebie też kocham Yooni. Nie oddał bym cię nikomu innemu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć ciasteczka 🍪🍪🍪
Do końca książki zostało już tylko 5 rozdziałów ale za to zapraszam was do mojej nowej książki Through the tattoo to the Heart mam nadzieję że przypadnie wam do gustu.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
Saranghe ❤️❤️❤️

Fake LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz