09. Chwila grozy

340 26 4
                                    

- Nabin - przyjęłam jego dłoń, posyłając lekki uśmiech.

- Jesteś koleżanką Taehyunga? - Brunet skinął na chłopaka, po czym się do nas dosiadł.

- Tak - odpowiedział czarnowłosy. - Pracujemy razem.

Jeongguk pokiwał głową, dyskretnie taksując mnie wzrokiem spod ciemnej grzywki. Sam był dobrze zbudowany oraz równie przystojny, co Taehyung. Miał krótsze włosy, odpowiednio ścięte, a uśmiech niewinny i słodki.

- Co ty tu w ogóle robisz? - Spytał Tae.

Jeongguk oderwał ode mnie oczy i spojrzał na Kima uważnie.

- Przyszedłem coś zjeść - wzruszył ramionami - a ty czasem nie powinieneś-

- Nie - czarnowłosy przerwał mu niemal od razu.

Zmarszczyłam brwi.

- Twoja mama do mnie dzwoniła - Jeongguk zmierzył mężczyznę karcąco. - Martwi się o ciebie, a ty zniknąłeś bez słowa w nocy.

Gdy stopniowo wsłuchiwałam się w głos, zapewne, kolegi Taehyunga miałam wrażenie, iż już go gdzieś słyszałam. W końcu mnie olśniło! To możliwe, by Jeongguk był tym samym chłopakiem, kiedy odwiedziłam Kima pierwszy raz?

- Fajnie.

- Tae, nie zachowuj się jak dziecko - syknął brunet. - Wszyscy mają już tego dość.

Czarnowłosy zacisnął szczękę oraz pięści w złości. Widziałam, że jest zdenerwowany, a obecność Jeongguka wcale go nie zadowala.

- Więc mnie zostawcie - patrzył nienawistnie w oczy Jeongguka - skoro macie mnie już dosyć.

- Tae, wiesz, że nie o to nam chodzi - brunet westchnął, przeczesując swoje włosy. Był czymś wyraźnie zmęczony.

- Jesteś moim przyjacielem - Taehyungowi zaszkliły się oczy - i nawet ty się odwracasz do mnie plecami!

Kompletnie nic z tego nie rozumiałam. To zdecydowanie nie szło w dobrym kierunku.

- Uspokój się - Jeongguk próbował zapanować nad sytuacją, chociaż dobrze widziałam, że niedługo nie wytrzyma. - Nikt się od ciebie nie odwraca - patrzył troskliwie na czarnowłosego.

Taehyung zacisnął usta w wąską linię, spuścił głowę i więcej się już nie odezwał.

- Będę już szedł - Jeongguk skierował te słowa do mnie, a ja oderwałam wzrok od Kima.

- No okej - wymamrotałam, nadal lekko zszokowana tą dziwną rozmową i wstałam.

- Zajmij się nim - brunet szepnął mi do ucha, posłał lekki uśmiech, a po chwili już go nie było.

Z westchnięciem usiadłam z powrotem, nie wiedząc czy zacząć jakiś temat. Spojrzałam na chłopaka, który wyraźnie nie miał ochoty na rozmowę, ponieważ patrzył w zupełnie inny punkt gdzieś za mną.

Po dłuższej chwili dostaliśmy swoje zamówienie i zjedliśmy wszystko w milczeniu. Ja się nie odzywałam, ani on, a kiedy przyszedł czas na zapłatę, Taehyung jak mówił zapłacił za siebie, chociaż mówiłam, że ja to zrobię. Nie chciał mnie słuchać.

Pożegnaliśmy się pod restauracją, cichymi słowami. Widząc w jakim stanie jest chłopak, ja też od razu straciłam humor. Wyglądał tak źle i smutno. Zauważyłam, że miał ochotę płakać, a ja bałam się go jakoś pocieszyć, ponieważ nie wiedziałam, jak by zareagował. Chciałam mu pomóc, ale nie zdążyłam. Po prostu sobie poszedł.

~*~

Gdy już po kilkunastu minutach doszłam do domu i przekręcałam klucz w drzwiach usłyszałam za sobą krzyk mamy. Zdziwiona, że przyszła o tej porze, odwróciłam się przodem. Ujrzałam tatę oraz swoją siostrę. Przez to wszystko zapomniałam o ich wyjeździe, no tak.

Psycho Guy » Kim TaehyungWhere stories live. Discover now