17. ,,Kocham cię''

383 31 7
                                    

- Tae, co ci się stało? – Jeongguk był w szoku, gdy zobaczył poturbowaną twarz czarnowłosego.

Chłopak prychnął pod nosem, odwracając wzrok. Dał tym do zrozumienia, że nie ma zamiaru odpowiadać przyjacielowi. Wtem, Jeon spojrzał na mnie pytająco.

- Pobili go w pracy – mruknęłam, spoglądając ukradkiem na Taehyunga. Zanim Jeongguk zdążył spytać, dlaczego, wyprzedziłam go. – Podobno uderzył naszą współpracownicę i kiedy chłopaki się o tym dowiedzieli zareagowali tak – westchnęłam.

- Co? To przecież niemożliwe! – Mężczyzna pokręcił głową na boki, podburzony. – Nie uderzyłeś jej, prawda? – Spytał Taehyunga.

- Umawiacie się? – Wychrypiał czarnowłosy, kompletnie ignorując pytanie Jeongguka. Spojrzał na niego nienawistnie i zacisnął szczękę. – Umawiacie? – Powtórzył, kierując wzrok na mnie.

Zatkało nas. Przez cały czas myślał, że się spotykamy? O to zrobił tyle zachodu? Nie do wiary.

- Oczywiście, że nie – prychnęłam.

- Skąd mam mieć pewność, że nie kłamiesz? – Syknął, mrużąc oczy.

Spojrzałam na niego, niedowierzając. Dosyć, że obraża się o taką błahostkę, to jeszcze zarzuca mi kłamstwo! Nie jesteśmy w przedszkolu. Poczułam złość, ogromną złość.

- Dlaczego ciągle wszystkich o wszystko posądzasz? – Warknęłam, patrząc mu poważnie w oczy. – Nikogo do siebie nie dopuszczasz! – Wybuchłam. – A my tylko chcemy ci pomóc!

- Pomóc? – Usiadł szybko na kanapie. – To, że mój przyjaciel i najważniejsza osoba w moim życiu mnie zdradzili, nazywasz pomocą?! – Krzyknął, wstając z miejsca.

Najważniejsza osoba?

Wszyscy zamilkli. Spojrzałam na Jeongguka, który wydawał się być zszokowany. Czy on mówił o mnie? Czy to ja jestem tą najważniejszą osobą?

Moja głowa pulsowała od ilości pytań, które chciałam zadać Taehyungowi. Poza tym mężczyzna nadal uważał, że jestem z Jeonggukiem. Ile razy mam mu jeszcze tłumaczyć...

- Wyjdźcie stąd – usłyszeliśmy Taehyunga. – Wynoście się! – Warknął, a jego klatka piersiowa unosiła się zbyt szybko. Był bardzo zdenerwowany.

Jeon westchnął i ostatni raz na mnie spoglądając, odwrócił się, po czym wyszedł z mieszkania chłopaka. Pewnie doszedł do wniosku, że nie warto wchodzić z nim w jakąkolwiek dyskusję, bo każda kończy się tak samo. W sumie miał rację, ale ja nie zamierzałam się poddać. Musiałam porozmawiać z Taehyungiem. Nie pozwolę mu tak łatwo uciec.

- A ty co tu jeszcze robisz?

- Nie wyjdę – powiedziałam stanowczo, patrząc Taehyungowi w oczy.

- Wyjdziesz – podszedł do mnie i spojrzał z góry, zaciskając szczękę.

- Nie.

- Nabin, do cholery! – Krzyknął, coraz bardziej się denerwując. – Możesz zostawić mnie w spokoju?! Nie mam ochoty na żadne rozmowy.

- Ale ja mam – uparcie brnęłam.

Taehyung zacisnął usta w wąską linię, a po chwili złapał moje ramię i mocno ścisnął. Trochę zabolało, ale musiałam wytrzymać. Mężczyzna zaciągnął mnie do swojego pokoju. W sumie to pierwszy raz tu byłam. Jego sypialnia niczym się nie wyróżniała od innych. Była zwyczajna i szara, jak reszta mieszkania. Panował tu lekki mrok, dlatego też zbyt dobrze nie widziałam twarzy chłopaka.

- Spotykasz się z Jeonggukiem, prawda? – Krzyknął mi w twarz, ledwo kontrolując emocje. Widziałam, że się starał.

- Ile razy mam ci to powtarzać?! – Ja sama byłam zdenerwowana.

Psycho Guy » Kim TaehyungWhere stories live. Discover now