06. Strach

382 28 7
                                    

Czego zaczęłam się bać w Taehyungu i co mnie niepokoiło? Niemal wszystko. Każdy jego ruch powodował, że zaczęłam czuwać nad tym co za chwilę zrobi bądź też powie. Gdy był w pobliżu nie spuszczałam go z oczu. Przyglądałam się tej przystojnej, z pozoru niewinnej twarzy z ciekawością. Lekkie podnoszenie kącików ust, zaciśnięcie nerwowo szczęki, rozchylenie warg w geście delikatnego zdumienia, czy obserwowanie otaczającego go świata nieufnym spojrzeniem. To wszystko rejestrowałam w głowie, co zauważył i na czym dłużej zawiesił oko.

Intrygował mnie.

Zachowywałam dystans, choć bardzo chciałam być bliżej, tym samym dowiadując się o nim więcej i więcej. Jednakże, nie mogłam tak działać. To była blokada, która chroniła mnie przed jego gorszą i ciemniejszą stroną.

On robił ciągle to samo, żył w monotonii codziennej pracy i obowiązków. Nic konkretnego nie zdołałam zauważyć. Właśnie - nie zdołałam.

- Koniecznie musisz tam jechać, Dayeon - powiedziałam do siostry, z którą rozmawiałam przez telefon.

- Wiem - westchnęła. - Busan jest przecież takie piękne. Już słyszę ten szum fal, śpiew ptaków...

Zaśmiałam się.

- Tak, kochana - odparłam po chwilowej ciszy. - Może w końcu odpoczniesz.

- Marzę o tym! - Zaświergotała radośnie, po chwili parskając.

- Co u mamy, taty? - Spytałam, mieszając gotujący się ryż w garnku.

- Tata wypełnia papiery, a mama jest w szpitalu.

- A ty co robisz? - Mruknęłam podejrzanie, wyłączając gaz.

- Jaa? Siedzę nad książką.

- Może idź spotkaj się z koleżankami, masz ich pełno. Jest piątek, a ty się uczysz?

- No zobaczę - westchnęła. - Będę już kończyć, pa.

- Pa, buziaki - rozłączywszy się, zerknęłam na wyświetlacz i zauważyłam wiadomość od nieznanego numeru.

Od: Nieznany

Brakuje mi Ciebie. [2:56 p.m.]

Zmarszczyłam w konsternacji brwi, będąc pewna, że to jakaś pomyłka. Schowałam telefon do kieszeni, jednocześnie ignorując treść sms-a. Ta osoba musiała bardzo tęsknić za swoją drugą połówką, albo kimś z rodziny.

Znów dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od: Nieznany

Odpisz. [2:58 p.m.]

Do: Nieznany

Pomyłka. [2:58 p.m]

Poczekałam jeszcze parę minut, ale wiadomości zwrotnej się już nie doczekałam. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że ktoś po prostu pomylił numery.

Przygotowałam kimchi i wyłożyłam ryż na talerz, a po chwili już siedziałam przy swoim małym stole. W moim skromnym lokum było tak cicho, smętnie. Gdy mieszkałam z rodzicami zawsze dom tętnił życiem. Zewsząd słyszano głosy sąsiadów, czy też mojego tatę i jego żarty.

Chciałabym powrócić do tamtych lat.

~*~

Dzisiaj Mark miał dobry humor. Na szczęście przeszło mu już i nawet zaprosił mnie do siebie na kawę. Trochę speszona zgodziłam się bardziej z grzeczności. Było to dziwne, bo przecież jestem tylko pracownicą, nikim więcej.

Psycho Guy » Kim TaehyungWhere stories live. Discover now