7.

209 16 1
                                    

- co?- zapytali równocześnie.

- widzimy się na kolacji, kocham was.- przytuliłam ich.

Odchodziłam w stronę swojego pokoju co raz bardziej zalewając się łzami.

W co ty się kurwa wpakowałaś?

Co?

Odwróciłam się bo myślałam, że ktoś coś powiedział. Za mną nikogo nie było.
Weszłam do swojego pokoju i pognałam do lustra ponownie odsłaniając brzuch.

- będziesz psychopatą, przepraszam.- powiedziałam do lustra.- albo nie. Nie pozwolę ci tutaj zostać.- łzy kapały mi na umywalkę.- uciekniemy. Razem.

Aleksandra

Olu..

- ZAMKNIJ SIĘ!- krzyknęłam. Nie miałam na to wpływu. Co się dzieje?!

- Oluś, wszystko w porządku?- za mną stanął Jeff a ja poczułam się słabo.- do kogo krzyczałaś?

- um.. Do komara. Lata mi tutaj ciągle.

- oh.. Okej.- przytulił mnie od tyłu łapiąc za brzuch.- jak się czujesz aniołku?

- w miarę.. Dobrze..?

- mhm.. Dlaczego płakałaś?- dlaczego on ciągle gada z takim wkurwiającym spokojem?

- bo..

Nagle drzwi od pokoju z hukiem się otworzyły a w nich stanęła Anabelle z Sophie.

- musimy pogadać. Jeff, wypierdalaj.- powiedziała Sophie.

Nie pozwól by wyszedł. On musi wiedzieć.

Otrząsnęłam się.
Chłopak wyszedł patrząc się na nowe włosy Anaś.

- wyglądasz jak tygrys.- powiedział witając się z dziewczyną.

- dziękuję Jeffy.

Dosłownie wyglądała jak tygrys. Wróciła od "fryzjera"
Ma z prawej strony czarne włosy a z lewej ostro pomarańczowe, takie halloweenowe kolory. Ślicznie wygląda.

- przejdźmy do rzeczy. Jesteś w ciąży, tak?

- skąd wiecie?

- żywimy się twoimi snami. Coś nam wczoraj w nocy nie pozwoliło wejść do twojego snu. Generalnie coś blokuje twoje logiczne myślenie i podejmujesz inne decyzje niż sama wybrałaś. To coś jest niebezpieczne dla ciebie.- powiedziała Anabelle.

Kłamią. Wyrzuć je stąd.

- Aleksandra, czy ty słyszysz jakieś głosy?

Nie.

Tak.

- nie.

Kurwa.

- Ola, mów prawdę.

Chciałabym.

Nie.

- mówię prawdę. Chodźmy na dół do chłopaków.

Wyminęłam dziewczyny i wyszłam z pokoju.
Co się dzieje?

Co ma się dziać?

Powstrzymałam się od odpowiedzi. Zeszłam na dół. Wszyscy, dosłownie wszyscy siedzieli w salone, nawet Doktor Tanner.
DOKTOR TANNER?

UCIEKAJ!

Zabrałam buty i uciekłam z rezydencji.
Biegłam, długo biegłam. Zmęczyłam się cholernie, łapiąc powietrza usiadłam pod jednym z drzew.

Powiedz.. Jak mnie zabijesz?/Dlaczego Mnie Kochasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz