- TATO?!- wykrzyczałam. Wszyscy spojrzeli się na nas.
- musimy chyba porozmawiać.- spojrzał na mnie lodowatym wzrokiem. Wtedy wyciągnęli Betty z dziury.
- o czym?- udałam zdziwioną.
- może o tych zwłokach co próbowaliście tam zakopać?- Jeffrey się uśmiechnął co mnie przeraziło.
- nie mam ci nic do powiedzenia.- ręce zaczęły mi drżeć.
- czy ty zabiłaś człowieka?!- krzyknął przez co się skuliłam, wyrwałam i uciekłam.
Biegłam. Nie wiem gdzie ale biegłam zalewając się łzami. Chce do domu. Do mojego domu. Chce do mamy..
Za dużo na raz. Chory koszmar.
Mamo, dlaczego ty mnie zostawiłaś?
Zostawiłaś mnie z tym wszystkim! Nienawidzę cię!Krzyczałam w myślach. Chcę już to skończyć, wrócić do domu, do mojego ojca, do starych znajomych, do szarej rzeczywistości!
Nagle wpadłam w czyjeś ramiona. Spojrzałam w górę a tam zobaczyłam dobrze mi znany uśmiech.
- Offen, co ty tu robisz?- zapytałam wycierając łzy.
- musiałem cię znaleźć, bo musimy pogadać. Musisz chyba dowiedzieć się prawdy, ale tą prawdę poznasz od Jeffa. Chodź do domu, wszyscy już czekają.
- nie chcę. Nie chcę tam wracać. Chcę do mojego domu!
- twojego "domu" już nie ma. Jak pójdziesz ze mną, dam ci okazję poznać twoją matkę. Chodź.- wyciągnął rękę w moją stronę a mnie zamurowało.
- niby jak mam "poznać" swoją matkę? Ona nie żyje.
- jak wiesz, nie jestem człowiekiem, ale mam znajomości w piekle, w świecie koszmarów i tak dalej. Zatem..- złapał mnie za rękę i po chwili zjawiliśmy się przed rezydencją Slendera.
- Offen, ja nie chce. Proszę, zabierz mnie stąd.. na moje sandały Rzeszowskie proszę..
- właź tam i nie marudź.- wepchnął mnie do środka.
Rzeczywiście, wszyscy siedzieli w salonie i rozmawiali. Kiedy ja weszłam zapadła cisza. Spojrzałam na mojego ojca, później na Tymona i w końcu na Betty.
- muszę ci się do czegoś przyznać..- zaczął uśmiechnięty.
- słucham cię.- usiadłam obok Betty.
- ta informacja sprawi, że mnie znienawidzisz.. ale..
- no mów, kurde.
- to ja zabiłem twoją matkę.
Zbladłam, zamarłam, a moje serce stanęło.
- że co kurwa?- momentalnie go znienawidziłam. Ponownie.
- ale wysłuchaj mnie..- wstał i chciał podejść do mnie.
- NIE!- również wstałam.- NIENAWIDZĘ CIE! OD TERAZ JESTEŚ DLA MNIE NIKIM!
To były moje ostatnie słowa skierowane do niego. Wybiegłam z rezydencji, tym razem nie płakałam. Czułam złość, nienawiść i bezsilność. Biegłam wyznaczoną drogą w stronę wyjścia z lasu, następnie w stronę miasta.
Nienawidzę go.
Nienawidzę go.
Nienawidzę go.Dlaczego ja..?
~♡~
Wróciłam do siebie do domu, ale ten dom.. on był.. spalony.
Wbiegłam do budynku.- tato?!- głucha cisza mi odpowiedziała.
- go tu nie ma.- usłyszałam po chwili nieznany damski głos. Ale widziałam te kobietę w snach.
- c-co ty tu robisz..?
- cześć kochanie.- z ciemności wyłoniła się kobieta. Podobna do mnie. Śliczna, średniego wzrostu.
- m-mamo..?
CZYTASZ
Powiedz.. Jak mnie zabijesz?/Dlaczego Mnie Kochasz?
Humor🖤JEFF THE KILLER🖤 Sezon 1. Drzewo wiśni.. Wielka polana.. Las.. Aleksandra poznaje seryjnego mordercę, który ją w sobie rozkochuje, kiedy nagle dziewczyna się wybudza ze śpiączki. Ola wraca do domu pełnego morderców, stając się jednym nich, lecz...