34 - Dziś jest twoje święto, więc...

321 19 12
                                    

Chwyciłam telefon, który wydawał z siebie ten okropny dźwięk przychodzącego połączenia z rana. Spojrzałam na ekran, na którym widniał napis " Mamke". Przeciągawszy zieloną ikonkę, przyłożyłam telefon do ucha.

- Halo ? - odezwałam się zaspanym głosem i z powrotem opadłam na poduszkę. Spojrzałam w bok i zorientowałam się, że Daniela nie było obok. Zdziwiłam się z tego powodu. Postanowiłam, że zadzwonię do jego jak tylko skończę rozmawiać z rodzicami.

- Wszystkiego najlepszego skarbie ! - odsunęłam urządzenie, słysząc głośne krzyki - sto lat ! Sto lat ! - krzyczeli moi rodzice.

Wysłuchiwałam w spokoju śpiewanych przez moją rodzinę słów, trzymając aparat kawałek dalej, aby nie ogłuchnąć. Na każdą inną osobę, z resztą na nich też byłabym zła jakby mnie obudzili bez powodu i to zwłaszcza, ale że były to moje urodziny to było to miłe i mega kochane.

- Dziękuję, że pamiętaliście - wymamrotałam zaspanym jeszcze głosem.

- Nie zapomnielibyśmy o dwudziestych-pierwszych urodzinach światowej gwiazdy - zaczęła ze śmiechem uradowana mama - poza tym już mnóstwo osób złożyło ci życzenia. Na instagramie, tweeterz i nie tylko większość postów jest o tym, że masz dzisiaj swoje święto, więc wiesz nie da się zapomnieć - parsknęłam.

- Co racja, to racja.

Było to niesamowite, że ludzie z całego świata, którzy mnie tak naprawdę nie znali, składali mi najszczersze życzenia. Podniosłam się do pozycji siedzącej i patrzyłam w ekran z bananem na twarzy. Rozmawiałam jeszcze z rodzicami jakieś dwadzieścia minut, po czym zakończyli połączenie, ponieważ oby dwoje wybierali się do pracy. Wybierałam już numer do Daniela, kiedy to po pokoju rozniosł dźwięk pukania do drzwi. Podeszłam do wejścia i otworzyłam. Nim zdążyłam zereagować, zostałam zamknięta w szczelnym uścisku przez mojego ukochanego.

- Wszystkiego najlepszego skarbie - zawołał radośnie, puszczając mnie. Wyciągnął zza pleców średniej wielkości, granatowe, zamszowe pudełko. Wyglądało jak to, w którym trzyma się biżuterię - to dla Ciebie.

Otworzył przykrywkę, a moim oczą ukazał się srebrny naszyjnik z przywieszką w kształcie literki D, wyłożoną malutkimi i jasnymi diamencikami. Przyłożyłam dłoń do ust z zachwytu, po czym spojrzałam na jego zadowolona twarz i z powrotem na biżuterię. Odkąd miałam pięć lat uwielbiałam błyskotki i jak tylko widziałam coś co się błyszczało nie mogłam oderwać od tego wzroku. Zaszkowana, przejechałam palcami drugiej dłoni po wisiorku. Spojrzałam na Daniela, który miał na ustach szeroki uśmiech. Cieszył się z tego, że mi się podobało.

- Odwróć się, to ci go założę.

Wykonałam jego polecenie i kilka sekund później poczułam na swojej skórze jego zimne place. Gdy zapiął naszyjnik na mojej szyji, poszłam w kierunku lustra, aby zobaczyć to cudo. Podziwiałam biżuterię, a Daniel stanął za mną, owijając swoje długie ramiona wokół mojej tali.

- I jak podoba ci się ? - zapytał, opierając brodę na moim ramieniu, patrząc w nasze odbicie.

- Jest prześliczny - wydukałam zachrypniętym głosem. Byłam tak szczęśliwa, że nie wiedziałam co powiedzieć. Od nikogo, tak ważnego dla mnie jeszcze nie dostałam takiego prezentu. Dużo to dla mnie znaczyło - dziękuję - odwróciłam się do niego przodem. Położyłam dłonie na jego karku i złączyłam na nasze usta w podziękowaniu. Przyciągnął mnie bliżej siebie i wybił palce w moje biodra.

- Zbieraj się, wychodzimy - zaświergotał, wkładając opadające blond włosy za moje ucho.

- Musimy ?

Piosenka || Why Don't WeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz