Rozdział 18

769 63 29
                                    

Harriet

W radiu leci akurat prognoza pogody, gdy wracam wieczorem z pracy. Pomału drzewa zaczynają być okryte mrozem, jeszcze chwila a nawierzchnia drogi stanie się lodowiskiem. Jak na połowę października temperatura jest za niska... Od jakiś dwóch tygodni dzień w dzień muszę drapać szyby, a swetry i czapki zagościły w mojej szafie na nowo. Brakuje tylko śniegu, którego szczerze mówiąc jakoś średnio lubię, od kiedy posiadam prawo jazdy. Wyjechanie z domu podczas nawałnicy śnieżnej jest najgorszym, co może być w życiu... Dobra jeszcze  jedzenie przymusowo mięsa jest równie okropne.

Speaker zapowiada, że temperatura ani o jeden stopień nie wzrośnie przez najbliższy tydzień, bo napływa do nas ciągle arktyczne powietrze. Zimy w Pensylwanii są naprawdę niewdzięczne. Zaczynają się zazwyczaj początkiem listopada, a kończą w marcu. Miłe jest to, że przez tak długi czas można do woli nosić wzorzyste, miękkie swetry, które pasują na każdą sylwetkę.

Wzdycham cicho, czując gwałtownie wewnętrzną frustrację. Niby taka mała informacja, ale potrafi pogorszyć humor diametralnie. Pewnie, gdybym zobaczyła, to w telewizji natychmiast przełączyłabym na inną stację, w tym przypadku jest inaczej, bo uwielbiam ten kanał radiowy. Zakochałam się w nim, będąc na studiach, to typowo studencka stacja, podają tu nawet czasem, jakie są wydarzenia w niektórych klubach, gdzie będzie niezła impreza albo dają ogłoszenia na dorywczą pracę. W ten sposób znalazłam robotę non – profit w sierocińcu, gdzie poznałam Kacey i wiele cudownych smyków. To było coś mega fajnego raz w tygodniu pracować z dzieciakami, które, mimo że mnie nie znały, to okazywały mi więcej czasem radości, czy wsparcia niż najbliżsi.

Rozluźniam nieco zmarznięte opuszki palców na samo wspomnienie dobrych chwil w sierocińcu. Teraz nie mam już kompletnie czasu, aby angażować się w takie charytatywne akcje albo po prostu robię wymówki... Tak prędzej to drugie.

Głos Whitney Houston rozbrzmiewa cały samochód. Lubię jej głos, czasem aż łapię się na tym, że porównuję Kacey do niej. Hawk ma coś w głosie, czego nie posiada nikt inny na tym globie, moim zdania taka sama była Houston, potrafiła pokazać głosem wszystkie emocje, nawet te które trudno opisać.

Leci kolejny i kolejny utwór, we wszystkie wsłuchuję się z podobnym skupieniem. Dodatkowo dokładnie obserwuję także krajobraz malujący się przede mną. Niektóre korony drzew są tak mocno pokryte szronem, że wyglądają jak obsypane śniegiem. Namalowanie takiego krajobrazu byłoby wybitnie trudne. Jakoś nie specjalnie lubię używać białej farbę, wydaje mi się taka... za czysta. Przelewam emocje na płótno, czy papier, a biała plama nie wyraża za wiele. Może dlatego w moich malunkach jest czasami wręcz za dużo czerni i czerwieni. To mocne i ekspresyjne barwy, które pomagają mi często wyrazić samą siebie.

Wewnątrz płonę kolorami, zaś na zewnątrz jestem białą plamą...

Nagle słyszę głos Tymona... Potrząsam głową kilka razy i natychmiast pogłaśniam radio. Znam ten głos od lat... ale nie tę piosenkę. Ostro skręcam w bok, wolę nie spowodować wypadku. Zatrzymuję silnik i nie wierzę, że słyszę jego nowość w moim aucie, teraz, po pracy...

Cholera jasna...

Mam ochotę piszczeć, jestem totalnie podjarana. To najlepsza studencka stacja i głos mojego przyjaciela! Nie mogę w to uwierzyć! Chwytam za telefon, natychmiastowo wybierając numer Fostera. Dostanie ode mnie niezły opieprz za to, że nie dowiedziałam się wcześniej.

Wybieram tak chyba trzy albo cztery razy w kółko jego numer, ale abonent ma ciągle zajętą linię. Mam ochotę go równocześnie udusić i przytulić. Nagram, więc szybki filmik, śmieję się, gratuluję, jednym słowem naprawdę świruję. Następnie wysyłam to do niego i biorę się za dzwonienie do jego żony, a piosenka w międzyczasie wywołuje na mojej skórze gęsią skórkę. Jest inna niż poprzednie z epki... Ta piosenka pokazuje siłę głosu Fostera i ma tekst o pokonywaniu swoich granic. Idealne połączenie.

Nietykalni | Tom 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz