Rozdział 31

6.4K 174 10
                                    

Zayn

-Zayn, bardzo ci dziękuję za tego pieska, jest cudowny- powiedziała wesoło Kimberly.

-Cieszę się, że ci się podoba, jak go nazwiesz, a właściwie to ją?- zapytałem odwzajemniając piękny uśmiech dziewczyny.

-Hmm... może... niech to będzie... Asta?- powiedziała wesoło.

-Oryginalnie- zaśmiałem się. Kim również zachichotała, po chwili jednak zastała między nami cisza. Zbliżyłem się do niej i objąłem w pasie. Stanowczym ruchem przycisnąłem ją do swojej klatki piersiowej i przesunąłem ręce w górę jej pleców. Popatrzyłem w te pełne blasku oczy i po chwili złączyłem nasze usta w pocałunku. Chciałem tego już od dawna, a teraz nadarzyła się okazja. Pogłębiłem pocałunek. Wślizgnąłem swój język do jej ust i splotłem nasze języki razem.

***

Strasznie się cieszę, że Kim spodobał się mój prezent. Kiedy Chris odjechał, długo potem razem rozmawialiśmy. Bardzo fajnie nam się razem gadało. Wydaje się być bardzo ambitną i szczerą osobą. Żartowaliśmy razem i śmialiśmy się. Jest taka piękna gdy się uśmiecha. Chciałbym, żeby już zawsze tak było. Żeby ona ufała mi i uśmiechała się do mnie. Ma taki piękny, uroczy uśmiech. Koniec Malik bo jeszcze się zakochasz! Skarciłem się w myślach. Kimberly poszła teraz porozmawiać ze Spencerem, więc sam muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie. Postanowiłem pójść do salonu i obejrzeć jakiś film w telewizji. Usadowiłem się wygodnie na sofie. Włączyłem duży telewizor, który wisiał na ścianie i zacząłem skakać po kanałach. Znalazłem jakiś film akcji. Dopiero się zaczynał więc postanowiłem go pooglądać. Wstałem jeszcze, by wziąć sobie coś do picia. Poszedłem do kuchni i nalałem do szklanki zwykłej, niegazowanej wody. Wypiłem wszystko duszkiem i wróciłem do salonu. Zobaczyłem tam Stan'a i Lucas'a. Dosiadłem się do nich. Panowała niezręczna cisza. Nawet sam nie wiedziałem o czym miałbym z nimi gadać. Nie pamiętam ich, a oni jakoś zbytnio też nie są skorzy do rozmów. Oglądałem w skupieniu film. Leciała właśnie scena jak jakiś facet wsiada do samochodu i z piskiem opon odjeżdża. Przypomniało mi się jak Chris tak wczoraj wyjechał z garażu. Miał szybko wrócić, a już nie ma go jakiś czas. Nie wiem czemu, ale miałem jakieś dziwne przeczucia.

-Ej nie wiecie co się dzieje z Chrisem?- zwróciłem się do moich towarzyszy.

-Nie szefie, nie widziałem go ostatnio- odpowiedział Lucas. Co oni mają z tym szefem? Zaczyna mnie to trochę drażnić.

-Wyjechał gdzieś wczoraj i miał zaraz wracać, a nie ma go do tej pory- ciągnąłem dalej.

-Jak szef chce mogę namierzyć jego telefon- zaproponował Stan.

-Nie chcę go szpiegować czy coś ale... trochę się o niego martwię- ostatnie słowa ledwo co przeszły mi przez gardło. Nawet nie wiem dlaczego tak trudno mi przyszło wypowiedzenie ich. Polubiłem tego Chrisa i nie chciałbym żeby coś mu się stało.

-Dobra to ja już idę sprawdzić- powiedział i szybko wyszedł.

Ten film jakoś mi się już znudził. Zacząłem znowu skakać po kanałach, jednak nic ciekawego nie znalazłem. Zaczynało mnie to coraz bardziej wkurwiać. W końcu po jakiś 5 minutach w pokoju z powrotem zjawił się Stan.

-Z tego co tutaj widzę, jest teraz na terenie opuszczonych magazynów na obrzeżach miasta- mówił patrząc na swój telefon- siedzi tam już dobrych parę godzin- dodał.

-Może zabawia się ostro z jakąś panienką- zaczął śmiać się Lucas. Stan po chwili do niego dołączył. Mi jednak nie było wtedy do śmiechu. Przez moment jakby zaczynało mi się coś przypominać. Pamiętam chyba, że kiedyś tam byłem. Nie pamiętam po co, ale wiem, że tam byłem. To co tam widziałem nie było zbyt sielankowe. Było tam pełno... ćpunów i pijaków. Co Chris miałby robić z ćpunami? Coś mi tutaj nie pasuje.

Porwana||Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz