Rozdział 18

2.2K 144 194
                                    

Proszę bardzo, oto jest! Niektórzy marudzili, że Adrien nie przywalił ojcu, ale... cóż, bądźmy wyrozumiali. To wciąż jego ojciec, ale... obiecuję, że jeszcze mu walnie! ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Adrien

Już miałem otwierać ogromne drzwi, prowadzące z foyer na zewnątrz, aby raz na zawsze opuścić ten dom, kiedy usłyszałem za sobą czyjeś kroki. Odwróciłem się, aby stanąć twarzą w twarz z ojcem.

– Pozwoliłem ci na ten paskudny tatuaż. Pozwoliłem ci na rozwalenie każdej pieprzonej rzeczy w tym domu. Pozwoliłem ci na bzykanie każdej nowo-poznanej dziewczyny. Ale nie pozwolę na to, abyś został ojcem w wieku dwudziestu lat! – ryknął mężczyzna, wpatrując się we mnie, swojego syna.

Patrzyłem na ojca z beznamiętnym wyrazem twarzy.

– To, czego chcesz, a czego ja potrzebuję to dwie różne sprawy – oznajmiłem.

Spostrzegłem jak jego dłonie zaciskają się w pięści.

– Nie pozwolę, aby twój jeden mały błąd, zniszczył ci całe twoje życie! – Usłyszałem jeszcze jak moją dwójkę dzieci nazywa jednym, małym błędem, ktoś tu chyba miał problemy z liczeniem i diagnozowaniem sprawy.

Parsknąłem śmiechem.

– Po pierwsze to nie był błąd, a po drugie to dwa małe stworzonka, które zamierzam obdarzyć ojcowską miłością – postanowiłem zranić mojego ojca doszczętnie.

– To był błąd! Od samego początku wiedziałem, że ta dziewucha...

– O, nie, nie, nie! – pogroziłem ojcu palcem. – Proszę się przychylniej wyrażać o swojej przyszłej synowej. A poza tym, to nie był błąd! Ile razy mam ci to powtarzać?! – rozłożyłem bezradnie ręce.

Wpatrywał się we mnie z taką nienawiścią.

– Jak możesz nie nazywać zwykłej wpadki, błędem?! – po raz kolejny podniósł głos mój staruszek.

– Bo to nie była wpadka! – Tym razem to ja ryknąłem, a, wchodząca właśnie do foyer, Nathalie wciągnęła z sykiem powietrze.

Udało mi się. Zbiłem ojca z tropu. Patrzył na mnie zdziwiony, kompletnie nie pojmując mojego toku myślenia. No to teraz pora na ostatni gwóźdź do jego trumny.

– Ja to wszystko zaplanowałem! Chciałem, żeby Marinette zaszła w ciążę! Bo musiała do mnie wrócić! Musiała, rozumiesz?! Nie potrafię bez niej żyć! Dlatego po tym, jak cała prawda o tym głupim zakładzie wyszła na jaw, postanowiłem, że się postaram o to, by do mnie wróciła! – warknąłem, spoglądając ojcu w oczy. – A dziecko miało być moją kartą przetargową! Trafiła się dwójka, a to już jak szóstka w totka!

Gabriel stał oniemiały.

– Po co to wszystko?

– Nie słuchałeś mnie?! Ona jest na mnie skazana! Bo taki zjeb jak ja na nią nie zasługuje! Ona musi być ze mną, bo bez niej jestem nikim! – powiedziałem, wyrzucając ręce w górę.

Ojciec zaplótł ramiona na piersi.

– I jesteś tego taki pewien? Że ona z tobą wytrzyma?

Przewróciłem oczami.

– Zrobię wszystko, aby ze mną została. Dosłownie wszystko! Więc wypierdalaj z naszego życia, jeśli nie masz zamiaru mi pomóc!

– Nie mam najmniejszego zamiaru ci pomagać! Poza tym, masz dwadzieścia lat! Co ty możesz wiedzieć o rodzicielstwie?!

Prychnąłem.

– Wystarczająco dużo, by przekazać dzieciom moją miłość! A nie nienawiść!

Chciałem obrócić się na pięcie i odejść, ale coś mi mówiło, aby jeszcze mu przygadać.

– Adrien, jesteś moim synem – powiedział to już odrobinę spokojniej.

– Więzy rodzinne niczego nie dowodzą, z dzieckiem trzeba zbudować więź opartą na wzajemnej relacji, a nie izolacją! – syknąłem. – I to właśnie zamierzam dać moim dzieciom, prawdziwą rodzinę. Prawdziwy dom! I kochających ich rodziców!

– Przemyśl to jeszcze! Dwójka dzieci to ogromny koszt!

– Znajdę sobie pracę!

– A co ze studiami?!

– Kiedyś na nie pójdę i to na taki kierunek, jaki sam sobie wybiorę!

Odwróciłem się i nacisnąłem klamkę, by otworzyć drzwi, ale jak się okazało były one niedomknięte. To właśnie wtedy, gdy tylko uchyliłem jedno skrzydło, dostrzegłem przemokniętą dziewczynę w progu.

Moją Marinette.

Nagle wszystko do mnie dotarło – to dlatego Nathalie weszła do foyer, aby otworzyć drzwi mojej dziewczynie.

– Mari? – wyszeptałem zdziwiony.

Pytanie tylko, ile z tej naszej rozmowy usłyszała?

Jeszcze razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz