Wstałaś rano przypominając sobie o wczorajszym turnieju. Zaczęłaś się zastanawiać, kim tak naprawdę jesteś. Sama siebie przestałaś rozumieć raz jesteś wesołą uroczą dziewczynką, a czasem możesz sobie dać przypinke z napisem "BadAss". Leżałaś z tą myślą jeszcze dziesięć minut po czym wstałaś i zaczęłaś szykować się do szkoły. Jeśli chodzi o Twoje relacje z Deku to się poddałaś przestałaś czekać w parku i nawet zmieniłaś miejsce w szkolnej ławce, również nie wracałaś z nim ze szkoły. Zawsze wychodziłaś wcześniej tak, aby nie miał szans Cię dogonić. To nie tak, że go nagle przestałaś lubić. Lubiłaś go i to bardzo po prostu myślałaś, że on już na pewno nie polubi Cię w ten sposób co Ty jego.
Dni miały Ci wolno. Codziennie chodziłaś do szkoły i odizolowałaś się od wszystkich były nawet ćwiczenia z zawodowcami, ale nie zwracałaś na to uwagi były również egzaminy pisemne, które zaliczyłaś bez większego problemu, a no i nie zapominając o praktykach. Deku wysłał wtedy lokalizację, a Ty to olałaś wiedząc później co się stało, Czułaś się jeszcze bardziej przygnębiona przez fakt, że mu nie pomogłaś. Oczywiście jeszcze w między czasie zaplanowano wycieczkę z inną klasą na której będziemy trenować..
Na miejscu poznaliśmy "Dzikie, dzikie kociaki" była to czteroosobowa grupa zawodowych bohaterów składająca się z trzech kobiet i jednego umięśnionego faceta. Charakteryzowały ich kocie przebrania. Osoby należące do tej grupy czyli Mandalay, Tiger, Pixie-Bob i Ragdoll miały nam pomóc w ćwiczeniu swoich darów. Odrazu postanowiłaś przejść się do Aizawy i prosić, aby zmienił twój trening Quirku na walkę bez użycia go. Nauczyciel zgodził się bez większego problemu. Nie chciałaś korzystać ze swojego daru. Miałaś głupie przeczucie, że nie powinnaś. Cały trening przeszedł bez większych komplikacji. Oczywiście Aizawa i tak Cię zmusił do użycia mocy. Dzięki temu w końcu nauczyłaś się odmieniać swoje przemiany co bardzo Cię cieszyło, ale nie dawałaś tego po sobie poznać. Coś co ćwiczysz tyle lat w końcu Ci sie udało. Spróbowałaś nawet na człowieku i wyszło to bez większych komplikacji.
Nasz wychowawca po treningu ogłosił czas wolny oczywiście nie dla osób, które oblały egzamin. Siedzieli w sali i się uczyli. W między czasie w naszym wolnym czasie dobrali nas w pary i mieścimy się przejść po ciemnym lesie gdzie miało straszyć. Wylądowałaś w parze z Deku. Przy pierwszym straszaku złapałaś chłopaka za ramie i się w nie wtuliłaś.
Izuku delikatnie się zaczerwienił i delikatnie uśmiechnął się do Ciebie. Czułaś się bezpiecznie. W takiej pozycji przeszliście całą drogę. Nawet nie zauważyłaś, kiedy to wszystko się skończyło i wyszłaś trzymając Deku za ramie z lasu. Szybko poczułaś spojrzenia innych i puściłaś Deku szybko odchodząc gdzieś w las. Odchodząc dalej poczułaś dziwny zapach. Postanowiłaś się wspiąć na drzwo i zobaczyłaś niebieskie płomienie trawiące las. Szybko zeskoczyłaś z drzewa i pobiegłaś w kierunku z którego przyszłaś. Po drodze wpadłaś na dziewczynę w związanych blond włosach. Wyciągnęła szybko dwa noże i zaczęła Cię atakować. Była lepsza niż większość uczniów z U.A. Szybko zaczęłaś się bronić. Udało Ci się zabrać jej jeden nóż i zaczęłaś kontratakować. Walka była wyrównana i toczyła się bardzo długo. Po chwili walki obie mieliście widoczne ślady po nożu. Znowu poczułaś dziwny zapach tym razem był inny. Poczułaś się słaba. Postanowiłaś uciec co nie było takie łatwe. Dziewczyna goniła Cię jednak
po jakimś czasie stanęła z uśmiechem na twarzy. Po pięciu minutach biegu wpadłaś na znajomych z klasy. Z rozmowy z nimi wywnioskowałaś, że głównym celem jest Kacchan. Grupa postanowiła "bronić" chłopaka przed wszelkim niebezpieczeństwem. Szliście w kierunku nauczycieli, a ry jedyne co miałaś w głowie to myśl czy Deku jest bezpieczny. Po kilku minutach zauważyłaś, że Kacchan powoli zwalnia..
- Coś się stało Kacchan?
Chłopak krzywo na Ciebie spojrzał.
- Nie pozwolę, aby jakaś banda frajerów mnie ochraniała. Sam to zrobię lepiej.
- No tak gdyby był tu Kirishima..
Chłopak spojrzał na Ciebie i nic nie odpowiedział. W pewnym momencie zobaczyłaś jak ktoś się przemieszczał po drzewie. Oczywiście nikt nie zauważył tego, że wraz z Kacchanem zniknęłaś, więc byliście zdani sami na siebie. Zaczęłaś się dyskretnie rozglądać po drzewach, blondyn robił to samo. Po chwili zauważyłaś, osobe ubraną w żółty płasz. Jedyne co dalej widziałaś to ciemność. Nie mogłaś się ruszać, a w głowie miałaś jedynie obraz uśmiechniętego Deku, którego chciałabyś teraz zobaczysz. Po dziesięciu minutach rozmyślania nad tym, że zostałaś tak szybko złapana przez wroga, gdy w pewnym momencie ponownie mogłaś się ruszać, a wraz z tym poczułaś mocny uścisk na karku. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Deku biegnącego w Twoją stronę krzyczącego twoje imię. W tamtym momencie jedyne co mogłaś z siebie wydusić ciche przepraszam i ponownie zanurzyłaś się w ciemności tracąc przytomność. Obudziłaś się przywiązania do krzesła z taśmą na ustach. Zobaczyłaś wielki pokój i ludzi wpatrzonych w Ciebie.

CZYTASZ
Co O Tobie Myśle? Deku x Reader
DragosteStatus opowieści: Nieskończona. (Ilustracje nie należą do mnie. Miłego czytania <3)