8

834 20 0
                                    

Kolejny dzień spędzilismy na nagrywkach, wieczorem po kolacji Borixon z Oliv i jej chłopakiem wybrali sie na przejaźdzke po miasteczku w którym byliśmy, ja usiadłam do laptopa i starałam sie jakos ładnie zmątowac klip, potrzebowałam jeszcze kilku ujęć ale to już dogramy w między czasie, Qry z Viki  chyba gdzieś wyszli a reszta chłopaków siedziała na basenie.

Gdy już prawie skończyłam ktoś zapukał do drzwi.

-Prosze.- po tym słowie w drzwiach ukazał się Kuba

-Chodź do nas.

-Pracuje.- nie odrywałam wzroku od komputera.

-Przecież widzę ze coś nie gra, nie znam cię od wczoraj młoda.-wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi.

-Jest okey, po prostu staram się by wszystko wyszło jak należy.

-No napewno.-usiadł obok mnie na łóżku, oparł głowe o moje ramie i spojrzał na ekran.-Całkiem nieźle, dogadała byś się z Przemkiem.

Zamknęłam komputer i spojrzałam na chłopaka, a on uniósł głowę.

-Nie podglądaj, zobaczysz skończony efekt.

-Okey.- podniósł ręce w górę

-A właśnie, kiedy go poznam?

-Przemka?

-Noo, wydaje się ciekawy, zachwalacie go bardzo.

-Bo jest świetny w tym co robi, ale nie wiem kiedy go poznasz, pewnie jak wrócimy to zaprosimy go na jakaś domówkę, a teraz widzę ze skończyłaś wiesz schodź na dół.

-Daj żyć!- przewróciłam oczami

-Po prostu nie chcesz spotkać Igora.- zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego pytająco.

-No co? Wczoraj się gdzieś zagubiliście pewnie ten debil odjebał coś i teraz nie chcesz na niego patrzeć.

-Oboje byliśmy pod wpływem tak?

Kolejny raz się zaśmiał

-Zdążyłaś poznać trochę Igora, wierze ze nie jesteś głupia, teraz mu odwala ale za chwile znów zjawi się Olka i będzie pozorny spokój. Na prawdę nie wiem co jest dla niego gorsze, jak z nią jest, czy jak jest spuszczony ze smyczy.

-Bo ja wiem, nie mnie to oceniać, pójdę się przebrać i zejdę do was.

-I to ja rozumiem.

Po wyjściu chłopaka otworzyłam szafę i przebrałam się w czarny prosty dwu częściowy strój kąpielowy, po czym zeszłam do nich na basen.

Chłopaki byli tak spizgani ze nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, ja myślałam ze z wiekiem się dojrzewa ale chyba nie w ich przypadku, sama wypiłam dwa drinki na poprawę humoru.

Wróciła do nas Liv z Igorem i Borygo

-Jesteście okropni.- powiedział gdy zobaczył w jakim stanie są.- nie mogliście zaczekać na ojca chillwagonu?- po tych słowach zabrał Kizo blanta z ust i sam zapalił.

Siedziałam na brzegu basenu z Liv, co chwile oczywiście byłyśmy ochlapywane woda.

-Dziecinne.- powiedziała dziewczyna, gdy po raz kolejny została wrzucona do wody.-Mam dość wychodzę, sorry Blanka ale nie można z nimi.- widać było ze się zdenerwowała, po jej wyjściu spojrzałam wymownie na Kubę który tym razem był sprawca.

-Okropni jesteście.

-Wyluzuj to tylko zabawa.-Mruknął chłopak a ja to zignorowałam

Po 23:00 przenieśliśmy się na taras.

-Blanka tak w ogóle to czemu ty nie palisz?

-Patryk, Patryk, nie każdemu służy to co Tobie.-zaśmiał się

-Czyli co bo nie rozumiem?-dodał Reto

-Po prostu, zawsze podchodzi do tego ze złym nastawieniem.- odburknął Zetha

-Aha? Wypraszam sobie, nie każdego musi cieszyć to co cieszy was, ja nie krytykuje tego co robicie wiec zejdźcie ze mnie.-trochę się poirytowałam wtrącona odpowiedzią Kuby.

Po godzinie każdy udał się do swojego pokoju, ja miałam jeszcze sporo siły wiec stwierdziłam ze dokończę to co zaczęłam gdy przerwał mi Kuba, ale nie mogłam nacieszyć się spokojem bo po chwili zjawił się Igor, świetnie jak nie jestem to drugi.

-Co jest?- spytałam

-Dalej jesteś wściekła pszczoła?- położył się na łóżku a ja nie odrywałam wzroku od komputera.

-Nie jestem, pracuje chciała bym się skupić.

-Czyli masz słaba podzielność uwagi?

-Irytujesz mnie bardzo.

-Nie kłam, intryguje cię a nie Irytuje.-przewróciłam tylko oczami.-Czemu jeszcze pracujesz?

-Bo tak jak ty teraz wcześniej przerwał mi Kuba, i nie mogłam dokończyć.

-Jesteś pracoholiczką.- stwierdził

-Może trochę, ale lepiej tak niż w druga stronę.

Rozmawialiśmy tak jakiś czas, odpowiadałam na głupie pytania chłopaka i nawet nie zauważyłam kiedy zdążył zasnąć. Sama zrobiłam się śpiąca ale nie miałam sił już go budzić i wdawać się w kolejna niepotrzebna rozmowę, wiec odsunęłam go trochę i położyłam się na skraju łóżka. Świetnie, może lepiej było by go obudzić.

Flaga ~ RetoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz