-Kuba, spokojnie powiedz mi co się stało?!-starałam się uspokoić chłopaka.
-Blanka proszę cię przyjedź.
-Gdzie mam przyjechać, jest pierwsza w nocy.
-Posłuchaj mnie, przyjedź po nas wyślę ci adres sms'em, nie ma czasu.
Rozłączył się a po chwili dostałam sms'a gdzie się znajduje, wsiadłam do samochodu i pojechałam. Na miejscu zastałam Igora ledwo żywego którego podtrzymywał Żabson z Kizo.
-Co się stało? Kurwa!-podbiegłam do chłopaków i podniosłam głowę Igora.-Przecież on jest naćpany jak... jak nawet nie wiem co!
Za nimi stał Kuba, który nie był tylko w trochę lepszym stanie od Igora.
-Kolejny kurwa, idioto jak mogłeś?! Wsiadajcie do auta.
Stwierdziłam ze wszyscy pojedziemy do wspólnego domu.
-Blanka, przepraszam.- zaczął Kubą.
-Zamknij się lepiej, jak chcesz żebyśmy bezpiecznie wrócili.-nie odrywałam wzroku od drogi, byłam wściekła.
-Przysięgam że ja nic nie wiedziałem.- dodał Kizo który siedział obok mnie.
-Jak mogłeś nie wiedzieć że cisną po nosie?
-Kurwa, nie chodzimy jak wy wszyscy do jednego kibla. Nie wiń mnie za ich głupotę.
Wypuściłam szybciej zebrane powietrze.
-Masz racje przepraszam.
Dojechaliśmy na miejsce, po drodze zadzwoniłam po Borysa który już na nas czekał.
-Pojebało was?-przywitał ich równie miło jak ja.-Wchodźcie do środka.
Położyli Igora na kanapie, a ja wyszłam zapalić na taras, usiadłam na ławce i cała drżałam, dołączył do mnie Kizo.
-Nie stresuj się, nie z takich rzeczy wychodził.
-Jak mam się nie stresować, mamy w salonie trzech naćpanych gości z czego jeden nie kontaktuje nic! Na prawdę tego nie rozumiem, zapewniali mnie że nic nie biorą.-zaciągnęłam się papierosem.
Kizo chyba nie wiedział co ma mi odpowiedzieć.
-Wiedziałeś?-spytałam bardziej spokojna.
-Mieli nie przesadzać.
-Świetnie, daj dziecku zapałki a podpali dom, przecież to co tu się dzieje jest nienormalne. Mieli nie przesadzać? Nigdy nie wiesz kiedy przesadzisz z tym gównem.
Nagle usłyszeliśmy krzyki dochodzące ze środka.
-Kurwa dzwoń na Konrada a nie stoisz jak dureń.-krzyczał Borixon który trzymał trzęsącego się Igora w ramionach.
-Co się dzieje?!-wbiegłam do środka ogarnięta paniką.
-Nic, wszystko będzie w porządku.- uspokajał mnie Borixon.
Gdy zobaczyłam chłopaka w takim stanie łzy naleciały mi do oczu.
Za około 10 min pod dom podjechało auto, do domu wszedł wysoki mężczyzna w wieku podobnym do Borixona jak nie starszy.
-Zabierzcie go na łóżko.- rozkazał
Miał ze sobą dwie potężne skrzynki, Borixon pomógł mu je wnieść na górę.
-Co się dzieje?-spytałam chyba bardziej siebie niż Kubę z Żabsonem którzy zostało ze mną na dole.
-To Konrad, znajomy lekarz Borixona pomoże mu.
-Co wy narobiliście!? To mógł być któryś z was.-rozpłakałam się na dobre i z bezradności przykucnęłam na podłodze zasłaniając twarz.
Podszedł do mnie Kuba i złapał za ramie.
-Nie dotykaj mnie kurwa, cały czas mnie okłamywałeś, mówiłeś że jesteś czysty, właśnie widzę.
-To jednorazowy wyskok.
-Mam ci wierzyć? Kto wpadł na ten genialny pomysł? Igor?-Zamarli.-Pytam się!
Cisza wskazywała na jedno.
-Zajebiście, gratuluje jeśli jemu coś się stanie obiecuje wam że już nikt z was nigdy nie spojrzy na to gówno, nawet o tym nie pomyśli.
Wyszłam z salonu do ubikacji. Po zamknięciu drzwi puściły wszystkie emocje, chciałam krzyczeć. Nie potrafiłam pojąć dlaczego Igor wziął to i teraz leży nieprzytomny na górze.
***
Minęła chwila zanim znajomy Borixona zszedł na dół.
-Miał chłopak szczęście, jeszcze chwila i bym mu nie pomógł, było by za późno nawet na szpital. Nie odłączajcie go od kroplówki, musi tak jakiś czas poleżeć, jak się wybudzi dajcie mi znać, trzeba sprawdzić czy nic nie zostało uszkodzone.
-Dzięki.- Borixon poklepał go po ramieniu i wyszli razem za drzwi.
-Macie kurewskie szczęście.
-Blanka, jeszcze raz przepraszam.
Pokiwałam głowa na nie i udałam się do sypialni Igora. Już nie wyglądał tak niewinnie jak poprzedniego poranka, uklękłam przed łóżkiem i złapałam go za dłoń.
-Jak mogłeś.- wyszeptała sama do siebie ze łzami w oczach.
CZYTASZ
Flaga ~ Reto
FanfictionMłoda dziewczyna przeprowadza się do swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa i zaczyna przygodę z chłopakami chillwagonu, jak to w takich książkach bywa prawdopodobnie zakocha się w jednym z członków i będzie super.