35

597 16 4
                                    

Igor obudził się po 2 dniach, byłam na niego wściekła, nie odbierałam od Kuby przez ten czas żadnych wiadomości, wszyscy siedzieliśmy w salonie i czekaliśmy aż Borixon wyjdzie z Konradem z pokoju chłopaka i powie nam czy wszystko jest okey.

Po kilkunastu minutach nareszcie wyszli. Podszedł do mnie Borys i złapał za rękę.

-Blanka, Igor chce z Tobą porozmawiać.

-Ale ja nie mam na to ochoty, powiedz mi tylko czy wszystko jej okey i wracam do siebie.

-Sam ci powie, proszę cię idź do niego.

-Powiedz mi tylko dlaczego nie zadzwoniłeś odrazu po karetkę?

-A chciała byś czytać nagłówki ze znany raper prawie się przećpał?

-Nie, ale jeśli mu by się coś stało to czytaliśmy by nagłówki że raper nie prawie a naprawdę się przećpał.

-Ufam Konradowi, wie co robi, a teraz idź z nim porozmawiać.-rozkazał a ja przewróciłam oczami i udałam się w stronę pokoju w którym leżał chłopak.

Bez pukania weszłam tam i zastałam Igora z podkrążonymi oczami siedzącego na łóżku.

-Chciałeś mnie widzieć, chociaż nie wiem dlaczego.-włożyłam ręce w kieszenie od bluzy.

-Nie wiem czemu to zrobiłem.

-No ja tym bardziej.-mój głos stał się obojętny.-Na prawdę, nie interesuje mnie dlaczego to zrobiłeś, ale wciągnąłeś w to na nowo Kubę, sam siebie w to wciągnąłeś, naraziłeś Siebie i ich przy okazji.

-Wiem, ale jeśli by nie chciał to by nie wziął.

-To samo tyczy się Ciebie. Nie rozumiesz że mogłeś zginąć? Mówiłeś że nic nie bierzesz, okazałeś się kłamcą.

-To miał być tylko raz.

-Zawsze zaczyna się od pierwszej kreski, ciesz się że żyjesz, mam nadzieje ze to cię czegoś nauczyło.-odwróciłam się i wyszłam.

***

Minął miesiąc, kończyliśmy trasę koncertowa, unikałam jak tylko mogłam chłopaków, każdego nie tylko Igora. Musiałam najwidoczniej odpocząć, niestety ciężko było za każdym razem wymyślać nową wymówkę, po czasie zorientowali się chyba że nie miałam ochoty na ich towarzystwo i przestali nalegać na spotkania.

***
Chillwagon🍀

Borixon👑: Mordeczki! Co myślicie o jakiś wakacjach? W końcu nam się należą po ciężkiej pracy!

Zetha🌪: Jak najbardziej będą zasłużone 🙄

Kizo💪: jestem zaaa, jeśli oczywiście kierunek podróży będzie spełniał moje oczekiwania

Borixon👑: na pewno spełni

Świetnie muszę teraz ogarnąć jakaś nowa wymowę, powoli kończyły mi się pomysły. Nie uśmiecha mi się udawać zadowolonej przez 24 na godziny.

***

Szczególnych planów na weekend nie miałam, chciałam dokończyć odpisywanie na wiadomości w sprawie koncertów i położyć się spać, ale niespodziewanie zadzwoniła do mnie Liv.

-Słucham?

-Blanka! Przyjeżdżaj do nas, rozkręca się świetna impreza, dawno cię z nami nie było.

-Przecież dziś się widzieliśmy na nagrywkach.

-Chodzi mi że poza praca się nie widujemy.-w tle było słuchać głośne rozmowy przebite muzyka.

-Liv, dziś naprawdę nie dam rady, muszę jeszcze skończyć odpisywać na maile.

-Nie denerwuj mnie, w tym miesiącu przesadziłaś z nadgodzinami, należy ci się odpoczynek w końcu.

-Odpocznę w łóżku.

-Żartujesz sobie, bądź gotowa za 20 min, wyciągnę cię siła z tego mieszkania.

Po czym dziewczyna się rozłączyła a ja opadłam na łóżko z bezradności, jestem przekonana że nie pozwoli mi zostać, będę musiała się przemęczyć może dzięki temu w następnych tygodnia mi odpuści.

Nie zamierzałam się nawet malować, ubrałam jeansy i bluzę w stylu crop top, gdy Olivia weszła do mojego mieszkania zaniemówiła, z rozczarowania.

-Pojebało cię.

-No co? Nie dałaś mi czasu na przygotowanie.-wzruszyłam ramionami, dziewczyna odrazu mnie przejrzała, że wcale nie chodziło o czas a o moja niechęć.

-dobra, chodź.- przewróciła oczami i otworzyła mi drzwi.

To będzie ciężka noc.

Flaga ~ RetoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz