42

708 22 11
                                    

Po powrocie z Tajlandii każdy zrobił sobie swoje właśnie tygodniowe wakacje z dał od pracy, Igor tak jak mu rozkazałam tak zrobił, trzymał się z daleka, do czasu.

Igor: Nie mów mi że nie tęskniłaś 🤫

Olałam wiadomość chłopaka, następna dostałam za godzinę, później kolejna i jeszcze jedna.

Igor: O chuj się obraziłaś.

Igor: Nie mów że było źle, nasz mini romans mógł trwać.

Igor: Blanka czy ty się zakochałaś.

Zdecydowanie się nie zakochałam, po prostu zirytował mnie tym że traktuje dziewczyny przedmiotowo.

Blanka: Nie

Igor: To o co ci chodzi?

Blanka: Jesteś dla mnie chamem i tyle.

Igor: zakochałaś się!!!

Blanka: Nie, i prosiłam byś dał mi spokój.

Igor: nie tak łatwo się mnie pozbyć.

Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, no pięknie przyjechał tu.

-Oszalałeś?

-Nie lubię pracować w toksycznej atmosferze, wiec proszę o to pizza.

-Jak nie jest z ananasem to możesz odrazu wyjść.

-Tylko z ananasem.-otworzył pudełko i poczułam cudowny zapach świeżej pizzy.

-Dobra wejdź.-przewróciłam oczami i wpuściłam chłopaka.

-To jak wytłumaczysz mi o co ci chodzi jak nie o zakochanie?

-Napisałam ci już.- wzięłam gryza pizzy.

-To może się zauroczyłaś, w sumie nic dziwnego często tak mam.

-Igor, nie zakochałam się w Tobie i nie zakocham, przestań ciągnąć ten temat.

-Dobra, to powiedz prawdę o co ci chodzi, bo wiem że w łóżku było ci dobrze.- puścił mi oczko, na co kolejny raz przewróciłam oczami.

-Możesz odpuścić?-poprosiłam

-Blanka, ty nie oczekujesz niczego ode mnie, chyba. Ja nie oczekuje niczego od Ciebie, ale dobrze się bawiliśmy razem. Przyznasz mi racje.

Biorąc kolejnego gryzą wzruszyłam ramionami.

-Załamujesz mnie, odłóż ta pizzę na chwilę.- gdy złapał za pudełko spojrzałam na niego złowrogo i odpuścił.

-No masz racje no, i co w związku z tym?

-Jeśli oboje tego nie żałujemy, między nami jest luz bo ty się nie zakochałaś to nie rozumiem o co ci chodzi?

-Już o nic, Jezus poniosły mnie emocje wkurzyłam się że tak traktujesz dziewczyny i tyle.

-Blanka, jak? Wyrzuciłem cię kiedyś z łóżka albo nie wiem olałem?

-No nie.-dalej jadłam tą pizzę.-Ale nie chodzi tylko o mnie.

Wyrwał mi pudełko z dłoni i rzucił na stół, po czym przerzucił na Siebie, aż upuściłam na podłogę kawałek który akurat trzymałam.

-Ups.-spojrzałam na niego.

-Też mnie irytujesz wiesz. Ale nic nie poradzę na to że czasem mam ochotę mieć cię tylko dla Siebie, ciężko będzie mi się tego pozbyć jak już raz to miałem.-zacisnął dłonie na moich pośladkach.

Flaga ~ RetoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz