(1)Samon

18.8K 135 23
                                    

Uniwersum: Nanbaka
Dedykowane mojej bff. (Hitomi_Hatoro_) Przyjemnego czytania! ❤
/...... \- nazwa więzienia, gdzie pracuje Reader
[D.W]- długość włosów
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
[T.I] [T.N] to strażniczka w więzieniu/......\. Przyjaźni się ze strażnikiem budynku 5 w Nanbie- Samonem Gokuu. Kobieta jest rówieśniczką Gokuu. Ma [K.O] oczy i [D.W] [K.W] włosy, których zazwyczaj nie wiąże. Jest dobrą znajomą Mitsuru, dlatego łatwo może dostać się do Nanby. [T.I] jest niższa od Samona o 3 cm.
                                        (⁄ ⁄•⁄ω⁄•⁄ ⁄)   (⁄ ⁄•⁄ω⁄•⁄ ⁄)   (⁄ ⁄•⁄ω⁄•⁄ ⁄)

[K.W]włosa szła przez korytarz budynku 5 w więzieniu Nanba. Kierowała się w stronę gabinetu swojego przyjaciela. Kiedy w końcu dotarła do drzwi zapukała w nie lekko. Po usłyszeniu pozwolenia, weszła do środka.
- Witaj, [T.I]. Co cię tu dzisiaj sprowadza?- spytał lekko uśmiechnięty, co zdziwiło kobietę. W końcu Samon był raczej poważną osoba i rzadko się uśmiechał... no chyba, że chwaliła go sama Momoko.
- Hej, Samon. Cóż... przyszłam się z tobą pożegnać.
- Co? Jak to pożegnać?- spytał zbity z tropu.
- No, przenoszą mnie na jakiś czas do Europy. Nie wiem, czy jeszcze się zobaczymy, więc chciałam się pożegnać.-powiedziała patrząc to na rudo-zielonowłosego mężczyznę, to na podłogę. Nie chciała żeby wydało się, że czuje coś więcej do tego małpiszona (musiałam, przepraszam-dop. aut.)
- Ostatni raz? Czy ty sobie ze mnie żartujesz?-spytał jakby niedowierzając w to co słyszy. Jak to przenoszą?
- Nie, nie żartuję. Dobrze wiesz, że w takich sprawach jestem poważna.
- Racja.- spojrzał na nią i szukał jakiegoś znaku, że jednak kobieta chce go nabrać. Niestety, na daremno.
- Samon... wybacz za to co teraz zrobię, ale skoro już się nie zobaczymy, to muszę to zrobić.-27latek patrzył na [T.N] z nie zrozumieniem. Kiedy po chwili poczuł jej usta na swoich, nie mógł się ruszyć. "Co się właśnie dzieje?" pomyślał. Kiedy [K.O]oka miała już opuszczać jego miejsce pracy, Samon złapał ją za nadgarstek i przyciągnął ja do siebie. Później przyparł ją do ściany i oparł dłonie po obu stronach jej głowy. Na poliki kobiety wpłynęły rumieńce.
- Nie zostawiaj mnie po tym, co teraz zrobiłaś. Nie dałaś mi się zrewanżować.- powiedział i wpił się w usta [T.I]. Oczywiście oddawała pocałunki. Kiedy oderwali się od siebie, [K.W]włosa otworzyła usta, chcąc zaczerpnąć powietrza, jednak, Samon od razu wpił się w jej usta, łącząc ich języki. Zjechał rękami na jej talię. [T.N] zarzuciła mu ręce na kark i wplotła palce w miękkie włosy strażnika.
- Samon, co to było?-spytała zdezorientowana [Z.I].
- Początek do rewanżu.- mruknął jej do ucha. Kobietę przeszły dreszcze, kiedy Gokuu złapał jej nadgarstki nad jej głową, a drugą rękę ułożył na tali, pod koszulką. Zielonooki jeździł ręką w górę i w dół po tali kobiety, jednocześnie całując ją coraz bardziej namiętnie. Kobieta czuła, że chce więcej, ale nie było to na miejscu, w końcu byli zwykłymi przyjaciółmi z czasów szkolnych, tak jakby. Kolorowo-włosy przechylił lekko głowę swojej przyjaciółki i zostawił na jej szyi kilka czerwonych śladów. Kobieta cicho jęknęła, kiedy ręka będąca na tali, zjechała na niższe partie ciała. Chciała również coś zrobić, ale jej nadgarstki nadal były przyszpilone do drzwi. [T.N] jedną nogą sprawiła, że 27latek puścił jej nadgarstki i skierował obie ręce na pośladki kobiety. Natomiast [K.O]oka wsadziła ręce pod koszulę Samona i błądziła nimi po jego torsie. Kiedy lekko nacisnęła na żebra, z ust Samona wydobył się cichy jęk. Gokuu uśmiechnął się zadziornie, co zbiło z tropu [T.N]. Ponownie zaczął ją całować, jednocześnie prowadząc w stronę biurka, z którego zrzucił wszystko i posadził na nim [K.W]włosą. Jedną rękę trzymał na jej plecach, pod koszulką, za to drugą powoli przesuwał po jej nodze, coraz bardziej zbliżając się do strefy zakazanej. Pech, a może szczęście, chciało, że kobieta miała na sobie spódnicę do kolan. [K.O]oka pociągnęła za końce włosów na karku przyjaciela. Cicho stęknął do ucha, aktualnie, partnerki. Błądził dłonią przy zapięciu jej koszulki i stanika. Kobieta próbowała kontrolować swój organizm, ale nie było to łatwe, gdy jej przyjaciel i jednocześnie obiekt westchnień, zaczął powoli odpinać jej koszulkę. Otworzyła oczy i zobaczyła wpatrujące się w nią zielone tęczówki. Mimo, że jej poliki już były rumiane, teraz zrobiły się jak pomidory. Chwilę później, czując jak jej koszulka z niej spada, przyciągnęła do siebie mężczyznę i zaczęła z nim walkę o dominację. W tym czasie, Samon zaczął napierać na [T.I], zmuszając ją do tego, by położyła się na biurku. Spojrzał na nią... "Tak, chciałem ją zobaczyć w tym stanie, ale jestem ciekaw jak będzie wyglądać za chwilę" pomyślał lustrując ją wzrokiem. Uśmiechnął się, wiedząc, że to on wygrał walkę o dominację w tym akcie. Zlikwidował jakąkolwiek przestrzeń między nimi i pochylił się w stronę ucha przyjaciółki.
- Podoba ci się to, [Z.I]?- zapytał pociągającym, głębokim głosem, czym spowodował dreszcze u 27latki.
- M-mh-hm.- mruknęła w jego kierunku.
- Chcesz więcej, czy tyle ci wystarczy?-mruczał jej do ucha.
- Ch-chcę... W-wię-więcej.- przez te gierki nie potrafiła już się powstrzymać przed uczuciami.
- Na pewno chcesz to dalej ciągnąć? Oboje wiemy co się stanie. Chcesz zaryzykować?-mówił zmysłowym głosem.
- T-tak!-krzyknęła, kiedy poczuła jak mężczyzna przejeżdża dwoma palcami po jej kobiecości.
- Dobrze, ale nie możesz krzyczeć. Rozumiesz?
- T-ta-ak.- nie potrafiła już nawet zachować zdrowego rozsądku.
- Grzeczna dziewczynka... Mogę?-zapytał, trzymając palcami za spódnicę kobiety.
- M-mh-hm.- kiedy kolorowo włosy pozbywał się z niej dolnej odzieży, zostawiając ją w samej bieliźnie, ona zabrała się za zdejmowanie jego koszuli. Zostawiła go w krawacie, zabierając się za zapięcie paska. Po chwili oboje zostali w samej bieliźnie. Czemu nikt nie sprawdzał drzwi? Proste, po prostu nikt nie chce przeszkadzać mu kiedy siedzi w gabinecie.
- Co powiesz na zmianę miejsca?-mówił głębokim głosem, co jeszcze bardziej pociągało [K.O]oką.
- O-ok.-kobieta wiedziała, że nie powinna być tak blisko z przyjacielem, ale nie mogła się powstrzymać, w końcu możliwe, że już nigdy się nie zobaczą. Kiedy poczuła jak mężczyzna ją podnosi i odkłada na niewielkiej kanapie na przeciw biurka, pomyślała, że może teraz ona trochę pomęczy jego. Kiedy tylko znalazł się nad nią, ona szybko przekręciła się tak, że siedziała na nim. Zobaczyła pewny siebie uśmieszek. Przygryzła lekko opuszek jego ucha, po czym zaczęła całować jego tatuaże na ramionach. Później zaczęła całować jego tors... Słysząc jak Samon jęczy, była z siebie dumna. Złączyła ich usta i jedną rękę trzymała na jego jego poliku, a drugą "przypadkiem" przesunęła po męskości jej przyjaciela, który czując to jęknął z dziwnie przyjemnego uczucia. Zniecierpliwiony odwrócił ich tak, że znowu dominował. Zdjął krawat z szyi...
- Daj ręce, [T.I].- szepnął. Kobieta wykonała jego polecenie. On natomiast związał jej ręce i przełożył je za głowę kobiety. Zaczął drażnić się z nią, błądząc rękami po jej ciele jednocześnie całując ją i co chwilę zostawiając czerwone ślady na jej szyi, obojczykach, czy nawet mostku. Kobieta zaczęła się lekko wiercić, pokazując Samonowi, by się nad nią zlitował i przestał ją torturować, tą grą wstępną. Mężczyzna wiedział doskonale o co chodziło jego rówieśniczce. Uśmiechnął się z zadowoleniem, kiedy [K.W]włosa jęknęła czując jak powoli zielonooki zdejmuje jej bieliznę. Chciała go udusić, za to, że tak się z nią bawi, ale za dużo do niego czuła.
- S-sa-amon.- jęknęła kiedy ręką przesuwał po jej udzie "przypadkiem" zahaczając palcami o jej kobiecość. Najchętniej od razu zrobiłby to co zrobi, ale myśl, że to jego przyjaciółka powstrzymała go od zwykłego zaliczenia [T.N]. Musiał przyznać, że uważał ją za przyjaciółkę, ale czuł do niej jednocześnie pociąg fizyczny. Nie kochał jej, tak jak ona kochała jego.
- Jeste-eś gotowa ?-spytał mrucząc jej do ucha. Kobieta tylko kiwnęła głową na tak. Kiedy 27latek dostał zgodę na działanie momentalnie wszedł w nią.
- Ahhh!-krzyknęła w rękę mężczyzny. Cóż, to jak gwałtownie w nią wszedł zabolało ją, nawet bardzo. W kącikach jej oczu zebrały się łzy. Kolorowo-włosy poczekał chwilę i zaczął się powoli ruszać. [K.O]oka jęczała... Zarówno z bólu jak i z przyjemności. Nigdy nie pomyślała by o tym, że będzie to robiła ze swoim przyjacielem. Strażnik przyspieszył ruchy, doprowadzając tym do większej ilości jęków [T.N].
- Pamięta-aj, o tym żeby nie krzyczeć. Chyba nie chcesz żebyśmy mieli problemy?-zapytał, a chwilę później przygryzł jej wargę. Kobieta starała się nie wydawać żadnych dźwięków, jednak czuła zbyt wielką przyjemność. Czuła, że jeszcze kilka minut i będzie szczytować. Natomiast Samon, miał ochotę już teraz spuścić się w ciele przyjaciółki, jednak chciał doprowadzić ją do tego, by też było jej dobrze. Przez chwilowe zamyślenie zielonookiego, [T.I] zarzuciła mu związane ręce na kark, czym przyciągnęła go do siebie. Zaczęła dominować w pocałunku. Gdy ich języki walczyły o dominację, Gokuu  przyspieszył ruchy bioder i jednocześnie stał się mniej delikatny niż dotychczas. Gdyby nie to, że rudo-zielonowłosy na zmianę zakrywał jej usta dłonią lub swoimi ustami, jęki było by słychać chyba w budynku 13.
- Sz-szyb-ciej... Za-zaraz d-doj-dę! - jęknęła wyginając plecy w łuk.
- Ja-ak, sobie życzysz, [Z.I].- zaczął pchać mocnej. Można by powiedzieć, że był wręcz brutalny. Co prawda kobiecie podobało się to, ale z bólu który czuła, wręcz płakała. Czuła, że za chwilę dozna orgazmu. Mężczyzna widział jak łzy lecą z oczu [K.O]okiej. Powoli zcałował jej łzy i złączył ich usta. Nie długą chwilę później kobieta wykrzyczała imię strażnika, na szczęście w jego usta. Kilka chwil później szczytował również Samon.
- S-sa-mon...
- Ciii, już nic nie mów, [Z.I] . Jest ok.-pogłaskał ją po plecach. Była już 22:45,więc przytulił kobietę i usnął. Kobieta poczekała chwilę, po czym ubrała się i zostawiła liścik...

"Było wspaniale... Kocham cię, Samon. Szkoda, że już się nie zobaczymy.
PS. Wiem, że nie kochasz mnie w ten sposób co ja ciebie. "

Położyła wiadomość na pustym biurku i wyszła. Dzięki Mitsuru, spokojnie opuściła więzienie. Wróciła do siebie i od razu zabrała walizki, i pojechała na lotnisko.
*Time skip*
Minął już miesiąc od namiętnego wieczoru... Teraz strażnik budynku 5 siedzi i próbuje opanować emocje. Co się stało? Przeczytał fragment artykułu w gazecie. Co on głosił? Sami zobaczcie...

"Zamordowana- [T.I]  [T.N] ,strażnik jednego z europejskich więzień. Została zabita przez więźnia, który pchnął ją nożem. Nie wiadomo skąd sprawca miał owy nóż..."
- To... Niemożliwe... Nie ona...- I tak zakończyła się ich wspólna przygoda. On załamany, a ona czuwająca nad nim.
×××××××××××××××××××××××××××××
Nie zabijajcie mnie za zakończenie i częściowe spieprzenie charakteru Samona.
➡️Tutaj możesz zamówić⬅️

Lemony z anime [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz