(18) Yan!V!Bakugou

11.7K 221 69
                                    

Uniwersum:Boku no hero academia
Zamówienie: Hasuri_
READER JEST ZMUSZONA! NIE CHCESZ, NIE CZYTAJ!
[I.N]-Imię Narzeczonego
💔💥💔💥💔💥💔💥💔💥💔💥💔💥
[T.I] to 20letnia kobieta. Ma narzeczonego, którego kocha. Nie jest ani po stronie bohaterów, ani złoczyńców.  Bakugou był kiedyś jej Bliskim przyjacielem.
💢💢💢💢💢💢💢💢💢💢💢💢💢💢
20letnia kobieta wracała do domu, gdzie czekał na nią narzeczony. Była w świetnym humorze, w koncu dzisiaj ma rocznicę zaręczyn.
Była w połowie drogi, kiedy poczuła uczucie towarzyszące jej od kilku tygodni, a mianowicie  czuła się obserwowana. Nie wiedziała jak bardzo niebezpieczny jest jej stalker.
Weszła do parku znajdującego się niedaleko jej domu. Kiedy była mniej więcej w środku, które zakrył jej twarz ręką  .
-  Nawet nie waż się krzyknąć. -uslyszala szept, który wywołał u niej nieprzyjemny dreszcz. Kiwnęłam lekko głowa na znak tego, że rozumie. Napastnik jedna ręką trzymał jaj biodro, a druga zakrywał usta.
- Ufś mie(puść mnie)...
- Jak tylko, będę miał pewność, że się nie wyrwiesz, [T.I].- kobieta pamiętała ten głos... Chodziła z Katsukim do liceum, którego on nie skończył.
- Nie ufekne (nie ucieknę).
- Nie mogę cię tak puścić... Jeśli nie będziesz krzyczała, zdejmę rękę z twoich ust. Dobrze?-mówił to takim tonem, że nawet najodpowiedniejsi przestraszyliby się go.
- Mhm. -poczuła jak  20latek zdejmuje rękę z jej ust, jednak chwilę później położył dłoń na jej twarzy, zakrywając oczy.
- Teraz, masz być absolutnie cicho, bo inaczej coś może stać się temu jebańcowi, twojemu narzeczonemu.
- B-Bakugou...
- Zapomnij o tamtym kurewsko słabym nastolatku. Niedługo przekonasz się na co stać obecnego mnie. -mruknął do jej ucha. Doskonale wiedział jak bardzo się boi, co powodowało u niego chorą satysfakcję. Czuł jak spina się ze strachu, przez co na jego twarzy pojawił się dosyć niebezpieczny uśmiech.
Po dłuższym czasie blondyn odstawił ją w jakiejś ciemnej uliczce na jednym z opuszczonych osiedli.
- K-Katsu? -spytała widząc jak czerwonooki jest na skraju wściekłości.
- Czemu on?! Czemu ten frajer?! Przez te wszystkie lata byłaś ślepa?! Biegałem za tobą, a ty?! Tylko ja, do kurwy nędzy, mogę z tobą być! Rozumiesz, kurwa?!-krzyczał na kobietę, która ze strachu skuliła się. Jeszcze nigdy nie widziała go w takim stanie.
- B-baku...
- Zajebę go! Rozumiesz, kretynko?! Tylko, kurwa, ja mogę z tobą być! Rozumiesz to, debilko?!
-Proszę, przestań... Boję się ciebie.
-Chyba powinnaś bać się złoczyńcy, [Z.I]...-powiedział, wsuwając dłonie pod koszulkę 20latki.
- P-przestań.
- Nie ma takiej opcji. Pokaże ci, że ze mną jest, kurwa, najlepiej!
- Puść. Katsukim, nie chcę!-krzyczała, kiedy blondyn odpiął jej spodnie, jedna ręką trzymając jej ręce.
-Przestań się, kurwa, opierać.-szepnął, rozrywając jej koszulkę. "Błagam, niech ktoś tutaj przechodzi" błagała w myślach.
-Puść! -po jej policzkach popłynęły łzy strachu.  Bakugou, który to zauważył poczuł kolejna dawkę tej chorej, sadystycznej satysfakcji.
-Płacz ile chcesz, mała idiotko. Ja i tak nie przestanę, dopóki nie pokażę ci, co straciłaś.-warknął w jej kierunku, powodując dreszcze.
-Bakugou, proszę! Ja nie chcę! Puść mnie!-cały czas krzyczała, próbując się wyrwać. Usłyszała psychopatyczny  śmiech.
-Ty poważnie myślisz, że dam ci odejść?  Zostaniesz ze mną, choćbym miał cię przywiązać do łóżka!
- Proszę, przestań. -zaczęła szeptac, czujac jak jedna dłoń 20latka sięga do jej piersi. Uslyszala prychnięcie,  po czym blondyn wpił się w jej usta z taka agresją, że poczuła metaliczny posmak krwi.  Nie zamierzała oddać ani jednego pocałunku, który inicjować czerwonooki psychopata.
Po kilkunastu minutach znudziło mu się całowanie. Nie wystarczyło mu to. Zsunął więc z niej, wcześniej dopięte, spodnie. Czuł jak próbuje go kopnąć, jednak zatrzymał jej obronę.
-Zaraz zobaczysz coś, czego ten cwel nigdy nie dałby rady zrobić. -warknął i rozerwał majtki kobiety. W jej oczach zebrało się jeszcze więcej łez, niż przed chwilą. Chciała być przy narzeczonym. Chciała jak najszybciej wrócić do domu.
W tym czasie blondyn rozpiął swoje spodnie i zsunął trochę bokserki.
-AŁA! NIE! PROSZĘ!-krzyczała, kiedy Bakugou powoli w nią wchodził. Po jej twarzy ponownie popłynęły łzy, tym razem bólu.
-Zamknij się, skarbie... -powiedział to tak strasznym tonem, że 20latka natychmiast umilkła. -I tak nikt ci nie pomoże.
-Ja nie chcę!-prawie krzyknęła, czując jak blondyn zaczyna poruszać swoimi i jej biodrami, by tylko wejść w nią głębiej.
-Cicho.-szepnął z obłędem w oczach.
Czerwonooki pchał coraz mocniej.
Kobieta czuła jak Bakugou się rusza, przez co po jej udach popłynęła strużka krwi.
Katsuki agresywnie i władczo pocałował przerażoną dziewczynę.
- Ała... Przestań... Pomocy... -mówiła ostatkiem sił.
Bakugou nie zwalniał tępa, wręcz przeciwnie. Po kilku minutach czuł, że za chwilę się spuści.
-Dochodzę, [Z.I].-mruknął do jej ucha, po czym szczytował w niej. Widział jak kolejne słone łzy płyną po jej czerwonej twarzy.
-Ch-chcę do [I.N]... -szlocham, padając na kolana. Czuła jak blondyn zarzuca na nią jakiś materiał.
- Skarbie... Doskonale wiedziałem, kiedy mogę cię złapać... Twój frajer nie żyje.-zaśmiał się psychopatycznie.-To ja go zabiłem, teraz jesteś tylko moja!
-N-nie...
-Już zawsze będziesz tylko ze mną!
⋇⋆✦⋆⋇ ⋇⋆✦⋆⋇ ⋇⋆✦⋆⋇ ⋇⋆✦⋆⋇ ⋇⋆✦⋆⋇ ⋇⋆✦⋆
Wiem, że krótkie, ale nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że jakoś wyszło.

Lemony z anime [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz