Rozdział czterdziesty czwarty

214 12 0
                                    

Rozdział Sprawdzony.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Perspektywa Kastiela:

Siedziałem w autokarze, co mnie bardzo dziwi z naszym nowym nauczycielem biologii. Za nami siedział Nataniel z Mariką a na siedzeniach obok Lys i Di. Przynajmniej nie siedzę z Amber, bo tego to bym nie przeżył! Zapewne zatkałbym jej te napompowane silikonem usta jakąś pierwszą lepszą szmatą, jaką bym znalazł. Ta dziewczyna niesamowicie mnie denerwuje. Naprawdę cieszę się, że chodziła do gimnazjum z internatem. Oczywiście usiadła dość blisko. Moje myśli cały czas krążyły wokół Hiro i Yu. Mam nadzieje, że sobie poradzą sami, w końcu to tylko tydzień. Ale ja i tak już... tęsknię. Tak przyznaję się ja Kastiel Weilan martwię się i tęsknie za moją rodzinną. Wiem, że nie jesteśmy jeszcze rodziną. Właśnie jeszcze. Moje rozmyślania przewał głos chłopaka siedzącego obok mnie.

-O czym tak rozmyśla nasz klasowy tatuś? –Zapytał z chytrym uśmieszkiem.

-A ciebie co to tak interesuje idioto? –Zapytałem z chamskim tonem.

-Ej a co tak chamsko dzieciaku?

-Taki już jestem staruszku. –Powiedziałem wzruszając ramionami. Nie za bardzo mnie interesuje to, co on o mnie myśli.

-Wiesz wydawałeś się takim słodkim chłopaczkiem. –Gdy tylko te słowa opuściły jego usta Nataniel i Lysander wybuchli śmiechem a ja zgromiłem mężczyznę wzrokiem. Co on sobie wyobraża!

-Nie pozwalasz sobie na za dużo! –Warknąłem wściekły.

-Ależ n... -Jego wypowiedź przerwał dzwonek jego telefonu. Swoją drogą zapunktował gdyż za dzwonek ustawił sobie Smells Like Teen Spirit zespołu Nirvana. Jedną z moich ulubionych piosenek.

-Halo Yu, co się dzieje, że dzwonisz? –Co, co i jeszcze raz, co!? Dlaczego Yuzuki dzwoni do tego cymbała!? –Co jak to klucze do mojego mieszkania? –Dobra, o co tu chodzi? –No tak mam zapasową parę ukrytą w skrzynce, ale po co ci one? ...CO!? Jak to ma u mnie zamieszkać jakiś dzieciak!?... No dobra, ale liczę na wyjaśnienia. –Z wielkim westchnięciem zakończył połączenie.

-Co jest? –Zapytałem nie ukrywając zdenerwowania.

-Yu znalazła jakiegoś dzieciaka i mi go podrzuci do mieszkania, bo podobnież go szukają. –Powiedział z wyrzutem.

-Kogo!?

-Nie wiem nie powiedziała.






















Perspektywa Yuzuki:

Kiedy już pomogłam mu się przebrać w czyste ciuchy Kastiela postanowiłam, że najpierw nakarmię Hiro i przy okazji przybłędę. Wstałam z kanapy zabierając ze sobą miskę, apteczkę i brudne, zniszczone ciuchy. Skierowałam swoje kroki do łazienki. Apteczkę odłożyłam do szafki za lustrem a brudną wodę wylałam i obmyłam miskę. Co do ciuchów to nadają się tylko na szmatę, więc wyrzuciłam je do kosza na śmieć. Gdy już wszystko zrobiłam udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę i chwilę przed nią stałam wpatrując się w jej wnętrze zastanawiając się, co by przyrządzić. Postanowiłam przygotować spaghetti carbonara. Dzięki temu, że makaron miałam już gotowy nie zajęło mi dużo czasu by przygotować danie. Po jakiś dwudziestu minutach posiłek.

-Hiroś synku, choć na jedzenie! –Krzyknęłam w stronę schodów, gdy zanosiłam talerze na stół. Nie mam jednak pewności czy mnie słyszał gdyż śpi. No jednak mnie usłyszał, bo już po kilku minutach słyszałam tupot małych dziecięcych stópek. –Ken dasz radę dość do stołu? –Zapytałam chłopaka.

Gdy nikt nie widzi || Tom Pierwszy Przezwyciężyć BólOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz