— Clars...
Siedzieliśmy z Theo w moim pokoju. Odkąd Deucalion wiedział, nie miałam oporów, aby go nie przyprowadzać. Przywódca nie był przeciwny. Trochę nie podobało się to Aidenowi i Ethanowi, lecz pogodzili się z moim szczęściem. Kali podchodziła obojętnie do naszej relacji. Czuła, że i tak to się w końcu skończy.
Chłopak całował mnie po szyi, miałam głowę odchyloną do tyłu. Wiedziałam, że darzy mnie dużym uczuciem, ale czy...
— Kocham cię.
...miłością, nie byłam pewna.
Spojrzałam w jego oczy. Był całkiem poważny. Chwyciłam go za koszulkę i złączyłam nasze usta, przez co zawarczał. Powtarzał mi, iż nie ma rodziny, nie wypytywałam. Wtedy miał mnie. Byłam dla niego.
On był dla mnie.
Jechałam ze Stilesem i Scottem do szpitala. Ojciec tego pierwszego zadzwonił, aby przybyć jak najszybciej. Nie byłam w humorze. Całą noc śnił mi się Reaken, a raczej wspomnienia z nim. Zastanawiałam się, co by było, gdybym nie zostawiła go samego. Jakbym nie odeszła z Deucalionem. Już wtedy wiedziałam, że jest chimerą. Chimerą wilkołaka i kojotołaka. Theo nigdy nie próbował mnie skrzywdzić, ale zrobił to moim przyjaciołom. Przez niego Lydia leżała w psychiatryku. Przez niego Liam i Scott się nie odzywają. Z jego winy Stiles nie powiedział nikomu o Donovanie...
Kiedy dotarliśmy pod budynek, czułam coś okropnego, nie do opisania. Wchodząc minął nas jeden pracownik, wiózł martwe ciało. Rozejrzałam się dookoła. Wszędzie była masa ciał.
— Co się dzieje? — młody Stilinsky denerwował się.
— Myślałem, że ty mi powiesz — westchnął jego ojciec. — Dzisiaj rano nas zawiadomiono. Ciała w tunelach.
Tunele, powoli było jasne.
— Ustalono, że zostały one tam przeniesione.
— Chore — warknęłam.
Potworni doktorzy pozwalali sobie na zdecydowanie za dużo. Chętnie rozerwę ich na strzępy. Przynajmniej nie mam koszmarów związanych z moją rodziną. Za to bym ich znalazła i samymi rękami zabiła.
— Gdzie moja mama?
— W kostnicy — odparł ojciec Stilesa Scottowi. — Padają ciała wszystkich...
— Nie dobrze mi się robi na myśl o tej Bestii — jęknęłam, opierając się o ramie McCalla. — Musimy jechać do szkoły, za trzydzieści minut zaczyna się biologia.
W murowało całą trójkę. Co poradzę, chce zdać w tym roku. Mam jakąś szanse na yyy... normalne życie. Oczywiście, potwory, nadprzyrodzone stworzenia będą towarzyszyć mi do końca życia.
Znowu byliśmy w drodze. Chłopcy wyczuli, iż nie jestem rada do rozmów, tym bardziej do żartów. Co raz czułam, że człowiek chciał spytać mnie o coś, ale chyba jednak bał się mojej reakcji. Przed szkołą zastała nas niespodzianka. Kręciło się pełno policjantów.
— Kocham psy — prychnęłam, gdy weszłam do środka, kierując się do swojej szafki.
Scott i Stiles rozmawiali z jednym z policji, aby dowiedzieć się, o co chodzi. Miałam wielką nadzieję, że Reaken dzisiaj nie zjawi się w szkole. Oh błędne me myślenie. Stał pod salą od biologii. Wyglądał jakby czekał.
Na mnie.
— Cześć, skarbie.
— Cześć, chuju.
CZYTASZ
2: She's returned //Teen Wolf
Fanfic"She returned" to 2 część "All over again" (rozdziały pojawiają się rzadko) Teen Wolf 5 sezon- 🔼nie wszystkie akcje i zdarzenia mogą się zgadzać🔼- 🔽dialogi w większości nie są kopiowane z serialu🔽 - Nie jestem pewna, czy masz coś tu do gadania. ...