***
Although the dawn right before the sun rises is the darkest,
Never forget that the stars that you wish for
can only rise within the dark
***
- Pewnie nie domyślasz się w jakiej sprawie Cię wezwałem. – Bang PD, szef wytwórni, siedział za dębowym biurkiem ze splecionymi rękoma, opartymi o blat, na którym było sporo dokumentów, jednak wszystkie ułożone i uporządkowane. Za jego plecami było jedynie duże okno, które ukazywało panoramę Seulu i ostre światło które otaczało sylwetkę prezesa.
- Uhm, w sumie to... - przed oczyma JungKooka przewinął się obraz uderzanego ochroniarza, jazda samochodem, wizyta w barze i spiżarnia... Miał sporo na sumieniu, lecz nie wiedział jak dużo dotarło do prezesa wytwórni.
Liczył na menagera SeJina i jego dyskrecję. Menager stał tuż za jego plecami, więc nie mógł wyczytać czegokolwiek z jego oczu. Zamiast tego, spoglądał na enigmatyczną twarz prezesa ukrytą w naturalnym półcieniu.
- Dobrze wiesz jak wygląda życie idola. Nie będę Ci przypominać jakich zasad musimy przestrzegać, by nie stracić zaufania społecznego. Zarówno indywidualnie, ale również jako grupa. – Bang SiHyuk kontynuował, nie zwracając uwagi na zachowanie JungKooka. – Wiesz też doskonale jakie ustalenia były zawierane z Dispatchem i jak na to wszystko wpłynął ślub SeokJina z EunSang.
JungKook zaczął naprędce analizować. Czyżby Dispatch przyłapał go na wczorajszej eskapadzie? Jeśli tak, to czy to było już w barze? A może przed bramą kompleksu Hannam The Hill?
- Ze względu na nasze... - Bang PD szukał odpowiedniego słowa, wciąż gestykulując. - ...poprzednie interesy, Dispatch postanowił poinformować co opublikuje za niespełna trzy godziny.
Prezes BigHit sięgnął po stojący po jego prawej stronie laptop i obrócił go w taki sposób, by JungKook mógł zobaczyć co wyświetla się na ekranie komputera.
Oczom JungKooka ukazały się trzy fotografie, niczym stopklatki z filmu sensacyjnego. Doskonale rozpoznał siebie przed lokalem, tuż nad ranem. Zaschło mu w gardle.
- Ponieważ sprawa dotyczy nie tylko nas, zaprosiłem na to spotkanie również drugą osobę z fotografii. Dispatch oczywiście zna jej nazwisko...
Menager SeJin bez oczekiwania na sygnał wyszedł przed drzwi, by po chwili wrócić z wezwaną osobą.
JungKook czuł jak jego ciało staje się dziwnie lekkie, gdy wpatrywał się w fotografie, na których uśmiechnięty wychodził z klubu, trzymając za rękę...
- Lee MiKyung, dziękuję że przyjechałaś.
Idol oderwał się od ekranu komputera, by spojrzeć prosto w oczy zmieszanej i wystraszonej MiKyung, którą ostatni raz widział w swoim łóżku, zanim zasnął po pożegnalnym seksie. Czuł jak jego tętno wzrasta jeszcze bardziej i w uszach zaczyna mu szumieć.
Fotografie były zrobione wiele miesięcy wcześniej, niedługo po powrocie z USA i zaręczynach SeokJina z EunSang. Pamiętał bardzo dobrze ten dzień, bo wrócił z MiKyung do dormu, a dzień później zniknęła jego moro bluza.
MiKyung w związanych w kitkę włosach wyglądała troszkę inaczej, niż zazwyczaj. Była jednak nadal prześliczna i JungKookowi zrobiło się jeszcze bardziej przykro, przypominając sobie, że jej serce nie należy już do niego. Usiadła na krześle obok i skinęła grzecznościowo w stronę każdego ze zgromadzonych. Nie potraktowała idola w jakikolwiek inny, specjalny sposób.
CZYTASZ
Overdrive [ZAKOŃCZONE]
Fanfiction„Zostałeś Ty" brzmiało mu w uszach, jak gdyby słowa hyunga odbijały się o morskie fale i wracały, nakładając się na siebie. Dispatch do tej pory traktował JungKooka jak zostawiony na później deser. Był jednym z najpopularniejszych członków zespołu...